[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Niebezpieczny szaleniec - powiedział Kleiman.- Wiedzcie, że mam głęboką nadzieję, że Troy ma rację i że ten wariat naprawdę to zrobił.Oznaczałoby to, że zniknął na dobre i z naszego punktu widzenia od dawna należy do świata ludzi umarłych.Mógł sobie tam żyć, kiedyś w przeszłości, ale najważniejsze, że nigdy nie udało mu się wcielić tego szalonego planu w życie.- Skąd pan to wie? - zapytał Troy.- Ponieważ historia się nie zmieniła.Południe przegrało, koniec, kropka.- Przegrali wojnę dla nas, ale być może sytuacja wygląda inaczej w równoległym wymiarze czasowym - powiedziała Roxanne.- Nie bardzo rozumiem - powiedział Troy, unosząc brwi.- To jedna z teorii o naturze czasu.Odrzuca ona założenie, że czas jest jak rzeka płynąca z przeszłości przez teraźniejszość do przyszłości, niezmiennie.Możemy to obserwować, ale nie możemy tego zmienić.To nowoczesna interpretacja starożytnego argumentu o wolnej woli.Jeżeli nie możemy wpłynąć na przyszłość, to jesteśmy tylko marionetkami czasu.Przeznaczone nam jest takie a nie inne życie i nie mamy większej wolności wyboru niż aktor grający w filmie.Jeśli jednak mamy wolną wolę i możemy zmienić przyszłość, to z tego punktu widzenia możemy również wpłynąć na przeszłość.- Głębokie wody - powiedział Kleiman.- Fizyka w połączeniu z filozofią.Ale nie mamy wyjścia, ten problem istnieje, jest rzeczywisty.Podróż w czasie jest możliwa.Doprowadza nas to do innej teorii o naturze czasu: czas o wielopłaszczyznowym układzie równoległych możliwości.Przypuśćmy na przykład, że Brytyjczykom udało się zabić Washingtona jako zdrajcę, zanim doszło do zwycięskiej rewolucji.Jeśliby się wydarzyło coś takiego, moglibyśmy do dzisiaj być brytyjską kolonią.Możliwe więc, że istnieje gdzieś jakiś inny świat, gdzie coś takiego miało miejsce.Możliwe, że istnieje nieskończona liczba takich światów, z których każdy jest następstwem jakiegoś prawdopodobieństwa, wyboru czy selekcji.- To tylko teoretyczne dywagacje - powiedział Troy.- Zgadza się - odparł Kleiman.- Oznacza to, że jesteśmy w punkcie, z którego wyszliśmy.Jeśli istnieje teoria równoległych możliwości, to to co McCulloch zrobi, cofając się w czasie, nie ma dla nas żadnego znaczenia, to nas nie dotyczy.Jeśli nie udało mu się niczego zdziałać, to nasz świat pozostanie nie zmieniony.Jeśli jednak udało mu się zrealizować ten szatański plan, oznacza to, że rozpoczął nowe odgałęzienie w czasie; to również nas nie dotyczy.Gdyby jednak czas mógł w stosunku do nas ulec zmianie, a nie doszło do tego, jest to równoznaczne z jego porażką.- Zapomniał pan o jeszcze jednej możliwości - powiedział Troy.- Może nie zdołał zrealizować swojego planu, bo ktoś mu w tym przeszkodził.Ktoś z drugiej polowy dwudziestego wieku, kto wiedział co on knuje, kto cofnął się w czasie i zapobiegł zmianie historii.- Interesująca spekulacja - zgodziła się Roxanne.- Nigdy nie będziemy w stanie jej potwierdzić.To kolejny paradoks czasu.Albo pułkownik przegrał, bo takie było jego przeznaczenie, zatem nie ma potrzeby, by ktoś go zatrzymywał albo ktoś z teraźniejszości powstrzyma! go, wiedząc jednak, że został powstrzymany i nie ma sensu go powstrzymywać.Co się stało, to się nie odstanie.To nie nasz problem.- Wciąż uważam, że nie można tego tak zostawić - powiedział ponurym głosem Troy.- Nie mogę o nim zapomnieć.Nie mogę zapomnieć o tym, co zrobił i co jeszcze może zrobić.Nie mogę pozbyć się myśli, że ktoś jednak musi go powstrzymać.- Gdyby tylko było to możliwe.Ale jak to zrobić? - zapytał Kleiman.- Wątpię, by ktokolwiek był w stanie odpowiedzieć na to pytanie.Uciekając w czas, uciekł od odpowiedzialności.W tej sytuacji jedyne co możemy zrobić, co będzie najlepsze, to zapomnieć o nim.Może nam się to udać, jeśli skoncentrujemy się na fakcie, że on umarł dla nas, dla naszego świata, bardzo dawno temu.- Tak, to dobre rozwiązanie dla nas, ludzi żyjących dzisiaj - zgodził się Troy.- Ale co z tymi, dla których podróż pułkownika nie będzie obojętna? Wiemy, że on jest tam w przeszłości i realizuje swoje mordercze plany.Nie ma sposobu, by to zmienić?- Wątpię - powiedział Kleiman.- Cóż możemy zrobić? Wysłać wiadomość do dziewiętnastowiecznej policji? Ostrzec ich, żeby uważali na McCullocha ściganego za morderstwa popełnione w następnym stuleciu?- Zdaję sobie sprawę, że to niewykonalne, ale macie przecież wehikuł czasu.Można go chyba wykorzystać w jakiś sposób i powstrzymać szaleńca.Gdyby tylko dało się wysłać za nim jakiś oddział.Nie potrzeba nawet oddziału, wystarczyłby jeden mężczyzna.Jeden zdecydowany mężczyzna.McCulloch nie spodziewałby się takiego obrotu sprawy.Nie mógł przewidzieć tego, że ktoś będzie go ścigał w czasie.- Zgoda.Jednak nie można od nikogo oczekiwać, by zrobił to, o czym mówisz, by zostawił świat, gdzie się urodził i przeniósł się do przeszłości w bardzo niebezpieczny okres, wiedząc, że to nieodwracalne, że to podróż w jedną stronę.Nie, Troy; zapomnij o tym.Pułkownika nie ma tutaj.To dobre rozwiązanie.- Tak, wiem, że nam w teraźniejszości nic nie zagraża, ale nie mogę zapomnieć, że on ciągle gdzieś, czy raczej kiedyś, przysparza poważnych kłopotów.- Przeanalizowaliśmy dokładnie całą sytuację - powiedział Kleiman.- Nic nie możemy zdziałać.Myślę, iż uwierzysz, że zadałeś pytanie, na które nie ma odpowiedzi.Uciekł sprawiedliwości, przemieszczając się w przeszłość.Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to zapomnieć o nim.Dla współczesnego świata on umarł i dawno temu został pochowany.- Nie - powiedział Troy.- Nie zapomnę go.- Powiedział to twardo, bez cienia emocji.Podjął decyzję, która dojrzewała w nim przez ostatnie cztery dni.Teraz był gotów do powiedzenia tego na głos.- McCulloch nie ucieknie, ponieważ ja idę za nim.ROZDZIAŁ 19Po słowach Troya zapanowało dłuższe milczenie.Kleiman usiłował coś powiedzieć, ale zmienił zamiar.W końcu odezwała się Roxanne Delcourt.- To bardzo poważna decyzja.Czy dokładnie ją przemyślałeś?- Niezupełnie.Kierowałem się bardziej emocjami niż logiką.Byłem związany z tą sprawą od samego początku.Tylko raz spotkałem się z pułkownikiem.Nie wzbudził we mnie żadnych pozytywnych uczuć.Kiedy popełnił te zbrodnie, wiedziałem, że to dopiero początek, drobna cząstka jego szatańskiego planu.Znienawidziłem tego człowieka.Ktoś go musi powstrzymać i wygląda na to, że jestem jedyną osobą, która może to zrobić.- Ale to nieodwracalne - powiedział Kleiman.- Możesz jechać, ale już nigdy nie wrócisz.Troy wolno skinął głową.- Wiem o tym, ale przecież nie cofam się do średniowiecza.To też będą Stany Zjednoczone, tyle że kilka lat wcześniej.Bez wątpienia będzie to nowe, niezwykle przeżycie.Ponadto prawda jest taka, że nic mnie tutaj nie trzyma, niczego więc nie będzie mi brakowało.Może jestem trochę szurnięty, może przygnębiony, ale nic nie jest już takie samo, odkąd zmarła moja żona.Minęły właśnie dwa lata od jej śmierci.Chorowała przez długi czas.Bardzo cierpiała.Zmieniłem się po jej śmierci.Był okres, że chciałem porzucić armię, myślałem już, że jestem psychopatą ale pomogła mi praca.Dalej mi pomaga.Kiedy jestem zmęczony i znika depresja, mogę zasnąć.Zdarzały mi się myśli samobójcze, ale chyba nie należę do tego gatunku.Przepraszam.Nie wiem dlaczego mówię wam to wszystko.- Dlatego, że jesteśmy twoimi przyjaciółmi - powiedziała Roxanne.- Tak, chyba właśnie dlatego.Trudno o przyjaźń w wojsku, zwłaszcza w moim zawodzie.Kiedy byłem z Lily, myślę, że nie potrzebowałem innych przyjaciół.Teraz nie mam rodziny.Mogę iść za pułkownikiem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl