[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Interesujące pytanie, ale niełatwe.Dlaczego zadajesz je w ten sposób?- Ponieważ widziałam raporty laboratorium dla Morgana.Robisz tutaj jakieś dziwne rzeczy.- Cóż.powiedziałbym, że jest tu trochę ograniczeń, ale czyż nie stanowi to podstawy odkrycia?Odpowiedziała mu lodowatym spojrzeniem, on zaś kontynuował:- Jest tu trochę ograniczeń, ponieważ doktor Oakes posiada kompletny zapis holograficzny tego, corobimy.- Właśnie w tym momencie ma nas na holopodglądzie.- Wiem.Powiedział to w taki sposób, że ścierpła jej skóra.Potężny Murdoch poruszał się jak tancerz.Uniósłbrodę i zauważyła pod jego szczęką bliznę, na którą wcześniej nie zwróciła uwagi.Znikła w zmarszczkach,kiedy opuścił brodę.Nie można było określić jego wieku.Zakładając możliwość, że był klonem, nie możnabyło również określić jego wieku chronologicznego.Trzeba będzie mu się przyjrzeć, stwierdziła w duchu.To, co robił tu Lewis.Raz jeszcze rozejrzała się po pomieszczeniu.Coś było nie w porządku.Zauważyła zwykły holowizjer,konsolę, sensory, lecz to miejsce wyraznie raziło jej zmysł estetyki, a ona ceniła piękno.Nie dekorację, leczpiękno.Dwa wielkie kwiaty po bokach korytarza prowadzącego do włazu.zauważyła je wcześniej.Byłyróżowe jak język, a ich płatki zakładały się na siebie.Dziwne, pomyślała, pachną potem. - Kontynuujmy - powiedziała.- Najpierw formalności wymagane przez doktora Oakesa.Murdoch wyciągnął sensorową płytkę z kasetkiobok zamknięcia.Wydawała się zwykłym czytnikiem identyfikacyjnym, znanym jej z pokładu statku.Położyła dłoń na płaskiej płytce, aby mógł ją zidentyfikować.Idiotyczna formalności każdy wiedział, kimona jest.Od dłoni przez całą rękę przeszło ją mrowienie, wreszcie dotarło do niej, że Murdoch coś mówi.Copowiedział? - Przepraszam.co? Poczuła się słaba i zdezorientowana.Coś.Dostrzegła, że właz jestotwarty, choć nie pamiętała, żeby go otwierał.Co on jej zrobił?Poczuła na ramieniu dłoń Murdocha, popychał ją do śluzy.Kiedy przechodziła przez korytarz włazu,wydało jej się, że słyszy cienki głosik dobiegający ze środka jednego z kwiatów:  Nakarm mnie, nakarmmnie".Usłyszała, że zamyka się za nią właz i zdała sobie sprawę, że jest sama, a wewnętrzne drzwi otwierająsię.powoli.ociężale.Co to za czerwone światło? I te niewyrazne kształty poruszające się.Ruszyła w stronę otwierającej się klapy.To bardzo dziwne, że Murdoch nie towarzyszył jej.Wpatrywałasię w kształty skąpane w czerwonej poświacie za wewnętrznym włazem.Ach, tak - nowe klony E.Niektórez nich znała z raportów laboratorium.Były zaprojektowane tak, by dorównać szybkim jak złącza nerwowedemonom Pandory.Istniał problem z przyspieszonym wychowywaniem, co miała zamiar zbadać.Co to było.na co miałam uważać? Jakiś głos szepnął jej do ucha:- Jestem Jessup.Przyjdz do mnie, kiedy skończysz.Jak ja się tu dostałam? Coś było nie w porządku z jejpoczuciem czasu.Oddychała z trudem i czuła, jak jej spuchnięty, suchy język szoruje o podniebienie.- Dobro i zło zostawiają swoje mundury przy drzwiach.Czy ktoś to powiedział, czy ja pomyślałam?Oakes powiedział kiedyś:  Na Pandorze może zdarzyć się wszystko.Możliwe jest tam spełnienie każdegomarzenia".To dlatego spytałam Murdocha.gdzie jest Murdoch? Chimerowate klony otaczały ją teraz ze wszystkichstron i spróbowała skupić na nich wzrok.Jej oczy odmawiały posłuszeństwa.Ktoś mocno chwycił ją za leweramię.- Odczep się ode mnie, ty.Wyrwała rękę i usłyszała zdziwione pochrząkiwania.Coś dziwnego działo się z jej poczuciem czasu iświadomością własnego ciała.Na jej ramiona trysnęła krew, ale nie pamiętała, w jaki sposób się tamznalazła.A jej ciało - była naga.Jej mięśnie spięły się instynktownie i przykucnęła w pozycji obronnej.Co się ze mną dzieje?Było coraz więcej rąk - brutalnych rąk.Starała się powoli odwrócić.Wyraznie słyszała, że ktoś krzyczy.Dziwne.ale nikt nie reagował na te krzyki! Istoty ludzkie spędzają życie w labiryntach.Kiedy wychodzą i nie mogą znalezć nowego labiryntu, budujągo.Czy to jest pasja poddawania się próbom?Kerro Panille Pytania z AvatyRaja Thomas obudził się w ciemności i było to jak przebudzenie w hibernatorze.Czuł się w ciemnościzdezorientowany i czekał na niebezpieczeństwa, których nie potrafił zlokalizować.Powoli dotarło do niego,że znajduje się w swojej kabinie na powierzchni.w nocy.Spojrzał na fosforyzujący zegar obok pryczy:dwie godziny do północnej wachty.Co mnie obudziło?Jego kabina znajdowała się na ósmym poziomie pod powierzchnią Pandory, była to elitarna lokalizacja,miejsce odizolowane od hałasów i zagrożeń z powierzchni dzięki licznym korytarzom z kolorowymikodami, śluzom, włazom, tunelom ślizgowym i pozornie nie kończącym się rozgałęzieniom.Ktośwyszkolony na Statku nie miał problemów z zapamiętaniem drogi.Im bardziej odosobnione miejsce, tymlepiej, tylko to pogrzebanie w głębinach było złe [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl