[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Chwila, moment, Chris, nie wypuszczaj tego w świat, to akurat potrafiędotłumaczyć  mówię. Przecież chodzi o czysty barszcz czerwony, serowepaluszki, luzowaną kaczkę i bitki wołowe po wiejsku. No dobrze, zrobię dla ciebie wyjątek  godzi się Chris. Tylko ze wzglę-du na mamę.Wszyscy inni zmagają się z identyczną barierą językową, więc nielicz na dalsze ustępstwa.Przyjmuję to do wiadomości.Chris jest webmasterem swojej strony i nieza-leżnie od formalnych podległości muszę mu pozostawić prawo decyzji na jegohobbistycznym terenie.W witrynie zamieścił również menu z podziałem na kra-je.Najbardziej zabawna, choć przywołująca zapomniane fobie, jest podgrupa ro-syjska.Oto propozycja z hotelu umiejscowionego naprzeciw greckokatolickiegoklasztoru:"  Zachęcamy do odwiedzin cmentarza, gdzie znani rosyjscy i radzieccykompozytorzy, artyści i pisarze są chowani codziennie z wyjątkiem czwart-ków."  Nadchodzi moskiewska wystawa sztuki prezentująca 15 000 malarzyi rzezbiarzy z byłych radzieckich republik.Oni zostali straceni w ciąguostatnich dwóch lat (Those were executed over the past two years).Wywieszka na drzwiach innego hotelu:  Jeśli przybywacie z pierwszą wizytądo Związku Radzieckiego, to witamy was gorąco. Patrz, co mi dzisiaj nadesłali (w czasie lunchu Chris ma zwyczaj pokazy-wać mi wydruk z najnowszymi zdobyczami):166 " Supermarket w Hongkongu:  Dla państwa wygody, polecamy uprzejmąi efektywną samoobsługę." Reklama z Maroka:  Nasz nowy basen szybko nabiera kształtu, bo wyko-nawcy wrzucili weń większość swoich pracowników." Ostrzeżenie ze Schwarzwaldu:  Na naszym kempingu bezwarunkowo za-brania się, aby osoby różnej płci, na przykład mężczyzna i kobieta, spędzaliczas pod jednym namiotem.To nie dotyczy osób pozostających w związkumałżeńskim zawartym dla tego celu." Konserwatywny pensjonat w Zurychu:  Ze względu na niewłaściwość za-spokajania gości odmiennej płci w sypialniach, sugerujemy, aby do tegorodzaju działań wykorzystywać obszary wokół recepcji." Zoo w Budapeszcie:  Prosimy nie karmić zwierząt.Jeśli posiadacie pań-stwo odpowiednie jedzenie, należy nim zasilić strażnika." Lekarz w Rzymie:  Specjalista od kobiet i innych dolegliwości." Bar ośrodka sportów wodnych w Acapulco:  Kierownik osobiście dostar-czył wszystkich serwowanych tutaj płynów.(Wczasowicze mogą pić bezobawy  tam bowiem po wypiciu wody z kranu dostaje się biegunki)." Biuro podróży na lotnisku w Kopenhadze:  Zabieramy wasze bagaże i roz-syłamy je we wszystkich możliwych kierunkach.* * *Musimy zwolnić kucharza, jako że ten odziedziczony po SGI luksus jest wy-raznie sprzeczny z konwencją Netpower.Inne zmiany nie są konieczne.Oni i mymamy identyczne cele.Zdecydowaliśmy się być dużymi rybami w małym stawie,a nie płotkami mielonymi na mączkę rybną w trybach Microsoftu lub SGI.Ta-ka sytuacja z nawiązką kompensuje bezbarwność inżynierskiej egzystencji, którąpracownicy socjalni naszych byłych korporacji starali się ze wszelkich sił uroz-maicić. San Jose Mercury News podał właśnie, że liczba milionerów w DolinieKrzemowej przekroczyła 200 tysięcy, a miliarderów jest podobno kilkunastu.Przyjemnie myśleć, że oto mamy szansę znalezć się w tym gronie.Większe czymniejsze, to rzecz bez znaczenia; ważne, że nadzieja ładuje nas adrenaliną.Wiemy, że nie wszyscy odnoszą sukces.W Dolinie Krzemowej zawsze jestokoło 3000 startup-ów, statystycznie przetrwa 500; cztery na pięć zniknie bez167 śladu.Ale brak sukcesu nie oznacza porażki.Startuje się jeszcze raz i jeszcze raz.Jest wiele przykładów na to, że można odnieść tryumf po długiej serii nieudanychprób.Prawie każda z solidnie prosperujących dzisiaj firm popełniła w przeszłościkardynalne błędy. Nie bójcie się pomyłek  poucza nas Daniel. Wszyscy je popełniają.Sedno w tym, żeby się ich nie wypierać dla ambicji, ale przyznać się do potknięći je naprawić.Częściowa porażka jest niezbędną składową ostatecznego sukcesu.Venture capital o tym wie.Mają najlepszych analityków i nanoszą każdy waszruch na programy w swoich komputerach, które symulują reakcje rynku.Dziwicie się? Przecież w 1998 roku władowali w takie przedsięwzięcia pra-wie 15 miliardów dolarów.Pomagają nawet uruchamiać je w krajach TrzeciegoZwiata.Nie komputerowe, tylko wytwarzające koszyki, piecyki na węgiel drzew-ny i sandały ze starych opon samochodowych.Zdają sobie sprawę, że jedno czydwa bankructwa nie powinny zamykać drogi do następnych kredytów.W tym caływdzięk Doliny.Ale my będziemy tymi, którym powiedzie się za pierwszym podejściem.Totylko kwestia poprawnie zdefiniowanego produktu i jakości włożonej weń pracyoraz energii, zdeterminowania i wiary w siebie.No to do dzieła! Talerz zupy na głowęGdy w latach osiemdziesiątych pracowałem na uczelni, szeroką falą napływa-ły właśnie na rynek komputery osobiste.Na Uniwersytecie Bostońskim prowa-dziłem co semestr wstępny wykład z informatyki dla około 300 studentów  topróbka wystarczająco reprezentatywna, żeby można było na jej podstawie uogól-niać.Każdego roku umiejętności pierwszoroczniaków były o parę kresek wyższe.Skutkowały lata obcowania z komputerami w szkole średniej, a potem nawetw podstawowej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl