[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Drugi najazd dolina zawdzięcza mieszczącemu się w Pało Alto Uniwersytetowi Stanforda.Leland Stanford był jednym z założycieli linii kolejowej Central Pacific, która otworzyła Kalifornię dla osadników.Samemu Stanfordowi otworzyła zaś drogę do gubernatorskiego fotela i nie byle jakiej fortuny.Z części tych pieniędzy postanowił w 1885 roku ufundować uniwersytet, dla upamiętnienia swego szesnastoletniego syna zmarłego na dur brzuszny podczas podróży do Wenecji.Uczelnia ta nie miała szans konkurowania z renomowanymi ośrodkami Wschodniego Wybrzeża.Poziom akademicki był przeciętny, miejsc pracy mało, atmosfera prowincjonalna, toteż absolwenci masowo wyjeżdżali do lepiej rozwiniętych regionów kraju.Tak właśnie postąpiliby William Hewlett i David Packard, gdyby ich nie zatrzymał profesor mechaniki Frederick Terman, który nie mógł już spokojnie patrzeć, jak jego najlepsi uczniowie porzucają Kalifornię.W 1938 roku pożyczył im 538 dolarów na rozkręcenie chałupniczej produkcji audiooscylatorów, tanich generatorów sygnałów akustycznych przyzwoitej jakości.Pierwsze egzemplarze, produkowane w garażu ojca Hewletta, zostały wykorzystane przez studio Disneya w czasie prac nad filmem Fantazja.Firma Hewlett-Packard (kolejność nazwisk jej założycieli ustalono rzucając monetą) wsławiła się produkcją pierwszego kieszonkowego kalkulatora (HP-35C), a w cztery dekady później była już światowym koncernem, sprzedającym aparaturę pomiarową oraz komputery za ponad dziesięć miliardów dolarów rocznie i zatrudniającym niemal sto tysięcy osób.Packard, jako prezes firmy, wykreował model nowoczesnego przedsiębiorstwa Doliny Krzemowej.Wyeliminował podbijanie kart zegarowych, zdecentralizował zarządzanie; poszczególne wydziały uzyskały dużą niezależność i zostały zorganizowane luźno wokół typu wytwarzanych produktów.Packard cieszył się ogólną sympatią i poważaniem.Traktował pracowników jak członków rodziny - w porze dojrzewania brzoskwiń spraszał ich do swojego sadu w Los Altos Hills.Nalegał, by zwracano się do niego po imieniu.W latach drugiej wojny światowej zrezygnował z kilku intratnych zamówień, bo nie chciał zatrudniać ludzi, których po wykonaniu pracy czekałoby zwolnienie.W swoim gabinecie nie wymienił mebli od 1950 roku: miał to samo proste biurko, parę krzeseł i brązowe linoleum.Dziś taki styl bycia wielkich szefów stał się normą nie tylko w Silicon Valley i to powoduje, że w przemyśle komputerowym praktycznie nie istnieją związki zawodowe.Pracownicy nie czują potrzeby organizowania się, jeśli są dobrze traktowani.David Packard zmarł w 1996 roku w wieku 83 lat.Wierny swojej dewizie: „Dążenie do ulepszania naszego społeczeństwa nie powinno cechować tylko wybrańców; to odpowiedzialność, którą ponoszą wszyscy”, założył fundację sponsorującą oświatę, naukę i technikę, ochronę środowiska, rodzinę.Przekazał 40 milionów dolarów akwarium w Monterey Bay oraz 70 milionów szpitalowi dziecięcemu w Pało Alto.Potrafił robić nie tylko pieniądze, ale też właściwy z nich użytek.***Lata czterdzieste były okresem rozkwitu Doliny.Wtedy to miejscowe fabryczki maszyn rolniczych przestawiały się na produkcję czołgów i amunicji.Do uniwersyteckiej kasy zaczęły napływać pokaźne rządowe dotacje na opracowanie technologii przydatnych najpierw w „gorącej”, a potem zimnej wojnie.Chodziło o to, by ze względów strategicznych bardziej równomiernie rozłożyć krajowy potencjał badawczy, tak aby nie koncentrował się on jedynie na Wschodnim Wybrzeżu.Przykład Hewletta i Packarda zachęcił innych, ba, stał się nawet obowiązującym kanonem.Wiadomo było, że badania na Uniwersytecie Stanforda robi się po to, aby przekuć je w dogodnym momencie na komercyjny sukces.Tak jest do dzisiaj - świadczą o tym przykłady SGI, SUN-a, Variana, Cisco, MIPS-a, Viacomu i wielu innych firm [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl