[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Proszę bardzo.Może zechce pan zadzwonić i dać mi znać, kiedy będziemy mogli się spotkać.- Tak, oczywiście, proszę pana.I jeszcze jedno: czy mógłbym mieć do pana prośbę?- Ależ tak.- Żeby Ralph Elliot nie dowiedział się o naszej rozmowie.- Ma pan moje słowo.Zresztą on nie ma pojęcia, że zamierzam się z panem spotkać.- Czy to nie było trochę ryzykowne? - spytała Su Ling, kiedy Nat odłożył słuchawkę.- Nie sądzę - odparł Nat.- Chyba odkryliśmy z panem Goldblatzem, że coś nas łączy.Kiedy Su Ling wjeżdżała w bramę Tafta, Nata ogarnęły wspomnienia: jak matka się spóźniła, jak musiał przejść samym środkiem zatłoczonej sali na uginających się nogach, jak usiadł koło Toma, i jak dwadzieścia pięć lat później powrócił, żeby towarzyszyć swojemu synowi w jego pierwszym dniu w szkole.Teraz myślał tylko o tym, czy chłopak jest zdrowy i cały.Su Ling zaparkowała samochód przed domem dyrektora szkoły i jeszcze nim wyłączyła silnik, Nat zauważył panią Henderson, która schodziła po schodkach.Żołądek podjechał mu do gardła, ale dostrzegł, że pani Henderson się uśmiecha.Su Ling wyskoczyła z samochodu.- Znaleziono go - oznajmiła pani Henderson.- Jest u babci, pomagał jej w praniu.- Jedźmy oboje prosto do szpitala i zobaczmy się z twoim ojcem.Potem zdecydujemy, czy jedno z nas ma jechać do Lakeville i sprawdzić, co z Lucy.- Ona by się bardzo zmartwiła, gdyby wiedziała - zauważyła Annie.- Lucy uwielbia dziadka.- Wiem.A on już zaczął planować jej życie - rzekł Fletcher, - Może lepiej jej nie mówić, co się stało, szczególnie, że i tak nie będzie mogła go odwiedzić.- Masz rację: W każdym razie on u niej był w tamtym tygodniu.- Nie wiedziałem - zdziwił się Fletcher.- Tak, ci dwoje spiskują razem - rzekła Annie, wjeżdżając na szpitalny parking.- Ale żadne nie dopuściło mnie do tajemnicy.Kiedy otworzyły się drzwi windy, oboje udali się pospiesznie do pokoju Harry’ego.Na ich widok Martha natychmiast się podniosła; była blada jak ściana.Annie objęła matkę, a Fletcher dotknął ramienia Jimmy’ego.Spojrzał na wymizerowanego mężczyznę o ziemistej cerze, którego nos i usta przykrywała maska.Sygnały stojącego obok monitora były jedyną oznaką, że żyje.To byl najbardziej energiczny człowiek, jakiego Fletcher znał.Usiedli we czwórkę wokół łóżka, Martha trzymała rękę męża.Po kilku chwilach powiedziała:- Czy nie uważacie, że jedno z was powinno pojechać i zobaczyć, co się dzieje z Lucy? Niewiele tutaj możecie pomóc.- Ja się stąd nie ruszę - odparła Annie.- Ale myślę, że Fletcher powinien pojechać.Fletcher kiwnął głową i pocałował Marthę w policzek.- Jak się upewnię, że u Lucy wszystko w porządku - powiedział, patrząc na Annie - od razu wrócę.Fletcher niewiele zapamiętał z jazdy do Lakeville, bo błądził myślami od Harry’ego do Lucy, a nawet przez moment wspomniał rozmowę z Alem Brubakerem, chociaż stwierdził, że już tak bardzo nie interesuje go to, co też może chcieć od niego przewodniczący partii.Kiedy jego oczom ukazał się znak drogowy sygnalizujący zjazd w kierunku Hotchkissa, wrócił myślami do Harry’ego i do chwili, kiedy spotkali się pierwszy raz na meczu futbolu.- Boże, spraw, żeby żył - powiedział na głos, zajeżdżając przed swoją dawną szkołę i zatrzymując samochód przed szpitalikiem.Pielęgniarka zaprowadziła senatora do pokoju, w którym leżała córka.Idąc korytarzem, z którego widać było puste łóżka, zobaczył z daleka nogę w gipsie, sterczącą wysoko w górze.Przypomniał sobie, jak się ubiegał o stanowisko przewodniczącego samorządu szkolnego i jak w dniu wyborów jego rywal pozwolił uczniom podpisywać się na gipsie, w który włożono mu nogę.Fletcher usiłował sobie przypomnieć jego nazwisko.- Ty symulantko - powiedział Fletcher, zanim jeszcze zdążył zobaczyć szeroki uśmiech na twarzyczce Lucy i butelki z napojami oraz torby ciasteczek, które przy niej leżały.- Wiem, tatusiu, i nawet udało mi się opuścić egzamin z rachunków, ale w poniedziałek muszę być z powrotem w kampusie, jeżeli chcę zostać przewodniczącą klasy.- To dlatego dziadek przyjechał tu do ciebie, ten stary lis - rzekł Fletcher.Pocałował córkę w policzek i obejrzał ciasteczka, kiedy wszedł młody człowiek i stanął niespokojnie po drugiej stronie łóżka.- To jest George - oznajmiła Lucy.- On się we mnie buja.- Miło mi cię poznać, George - powiedział Fletcher z uśmiechem.- Też się, cieszę, że pana poznałem, panie senatorze - odparł młody człowiek i wyciągnął rękę ponad łóżkiem Lucy.- George kieruje moją kampanią wyborczą - wyjaśniła Lucy - tak jak dziadek kierował twoją.George uważa, że złamana noga przysporzy mi więcej głosów.Muszę zapytać dziadka o jego opinię, kiedy następnym razem mnie odwiedzi; dziadek to nasza sekretna broń - szepnęła.- Już wystraszył przeciwników.- Nie wiem, po co tu do ciebie przyjeżdżałem - rzekł Fletcher.- Wcale ci nie jestem potrzebny.- Jesteś, tatusiu.Czy mógłbyś mi dać zaliczkę na poczet przyszłego kieszonkowego?Fletcher uśmiechnął się i wyjął portfel.- Ile ci dał dziadek?- Pięć dolarów - odparła Lucy z zakłopotaniem.Fletcher wyjął banknot pięciodolarowy.- Dziękuję, tatusiu.A dlaczego mama z tobą nie przyjechała?Nat zgodził się odwieźć Luke’a do szkoły następnego dnia rano.Chłopiec był bardzo niekomunikatywny poprzedniego wieczoru, wydawało się, że chce coś powiedzieć, ale nie wtedy, kiedy matka z ojcem byli w pokoju.- Może otworzy się w drodze do szkoły, kiedy będziecie sami - zasugerowała Su Ling.Ojciec i syn wyruszyli w drogę do Tafta zaraz po śniadaniu, ale Luke dalej prawie się nie odzywał.Nat próbował poruszyć temat nauki, sztuki szkolnej, a nawet biegania Luke’a, ale chłopiec odpowiadał monosylabami.Nat zmienił więc taktykę i zamilkł, mając nadzieję, że Luke z czasem sam zacznie rozmowę.Ojciec jechał lewym pasem, trochę przekraczając dozwoloną prędkość, kiedy syn zapytał:- Tato, kiedy pierwszy raz się zakochałeś?Nat o mało nie wpadł na jadący przed nim samochód; ale zwolnił w porę i wrócił na środkowy pas.- Chyba pierwsza dziewczyna, którą się poważnie zainteresowałem, miała na imię Rebeka.Grała Oliwię, a ja Sebastiana.- Zamilkł na chwilę.- Czy to z Julią masz problem?- Skądże - odparł Luke.- Ona jest głupia; ładna, ale głupia.- Znów na długo zamilkł.- I co robiliście z tą Rebeką? - w końcu zapytał.- O ile pamiętam, trochę się całowaliśmy - odparł Nat - i trochę się pieściliśmy.- Chciałeś dotykać jej piersi?- No pewno, ale mi nie pozwalała.Dopiero gdy byłem na pierwszym roku studiów, posunąłem się tak daleko.- Ale czy byłeś w niej zakochany, tatusiu?- Tak mi się wydawało, ale nie wiedziałem, co to prawdziwa miłość, dopóki nie spotkałem twojej matki.- To mama była pierwszą kobietą, z którą się kochałeś?- Nie, przedtem były jeszcze dwie dziewczyny, jedna w Wietnamie i druga, kiedy studiowałem.- Czy któraś zaszła z tobą w ciążę?Nat przejechał na prawy pas i mocno zwolnił.- Czy z tobą jakaś dziewczynka zaszła w ciążę? - spytał po dłuższej chwili milczenia.- Nie wiem - powiedział Luke.- Kathy też nie wie.Ale kiedy się całowaliśmy za salą gimnastyczną, okropnie zabrudziłem jej spódniczkę.Fletcher spędził z córką jeszcze godzinę, a potem wrócił samochodem do Hartford.Dobrze się czuł w towarzystwie George’a.Lucy mówiła, że chłopak jest najzdolniejszy w klasie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl