Pokrewne
- Strona Główna
- Współczesne tendencje w pomocy społecznej i w pracy socjalnej red. Mirosław Grwisński, Jerzy Krzyszkowski
- Dickson Gordon R Smoczy Rycerz T1 Smok i jerzy
- Gordon R. Dickson Smok i Jerzy 2 Smoczy rycerz, t. 2
- Andrzejewski Jerzy Ciemnosci kryja ziemie (SCAN da
- Kosinski Jerzy Gra (SCAN dal 1003)
- Kosinski Jerzy Wystarczy Byc (SCAN dal 995)
- Andrzejewski Jerzy Lad serca
- Terakowska Dorota Corka Czarownic (2)
- Hugo Viktor Nedznicy t.1
- Sławomir Nowakowski Uroda i Zdrowie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wywoz-sciekow.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Emil Michel Cioran.Panie Boże, lubiłem dżem truskawkowy i ciemną słodycz kobiecego ciała.Jak też wódkę mrożoną.Czesław Miłosz.Gdyby nie myśl o samobójstwie, dawno bym się zabił.Emil Michel Cioran.Mówili o mnie ci, którzy siedzieli w bramie, a byłem piosnką u tych, którzy pili mocny napój.Psalm 69.Przez morze była droga Twoja, a ścieżki Twoje przez wody wielkie, wszakże śladów Twoich nie było.Psalm 77.A teraz zastanówcie się razem ze mną: co mam wypić?Wieniedikt Jerofiejew.14.Wiersze Alberty.Piękne, piękne jak sen były wiersze Alberty.Światło, a może cień, promień światła, albo cień dziecka, duszyczka tajemnicza i niejasna szła przez te wiersze od wersu do wersu.Nie opuszczała starego domostwa i opiewała chrapliwym sopranem wszystkie przedmioty i sprzęty, co tam kiedyś były.Alberta mówiła wiersz o stojącym na palenisku blaszanym czajniku, w którym kiedyś warzyła się woda, mówiła wiersz o niegdysiejszej wodzie, o samym palenisku, o świecy stojącej na wigilijnym stole, mówiła piękny poemat miłosny o wełnianej czapce chłopca, który codziennie szedł do szkoły pod oknami jej domu.Jak długo to trwało, nie wiem, jak długo Alberta mówiła poezje, w gruncie rzeczy nie wiem; raczej mówiła krótko niż długo i raczej nie zdarzyło się tak, bym w trakcie recytacji popadł w jakąś pełną zachwytu, krótszą lub dłuższą drzemkę.w każdym razie mówiła wiersze stojąc na środku pokoju jak na środku sceny, wszystko wtedy wskazywało i wszystko teraz wskazuje, że powinno to być potwornie śmieszne, a to nie tylko nie było śmieszne, to wzmagało wzruszenie.Słuchałem wierszy stojącej jak posąg na wykładzinie Alberty i zdawało mi się, że leżę na obłoku.Potem ona usiadła na brzegu obłoku, który teraz był już zachęcającym brzegiem materaca, i położyła swoją ciepłą dłoń na mojej lodowatej dłoni, i zadała mi pytanie, które tysiące razy słyszałem, zadała mi pytanie, które zadawały mi już tysiące, miliony ludzi, zadała mi pytanie, które zadawali mi już Europejczycy, Azjaci, Amerykanie, Afrykańczycy, Australijczycy i chyba nawet Eskimosi, zadała mi pytanie, którego jak dotąd chyba jeszcze tylko Pan Bóg mi nie zadał.– Dlaczego pijesz? – zapytała Alberta.– Alberto – odparłem ze ściśniętym gardłem – gdybym cię poznał dwadzieścia lat temu, nie piłbym wcale.– Po pierwsze, dwadzieścia lat temu ja miałam cztery lata i gdybyś rzeczywiście mnie wtedy poznał, tobyś dopiero chlał, tobyś chlał po dwakroć albo po stokroć więcej – odpowiedziała ona.– a w ogóle to mów do mnie Alu, tak wolę.Dlaczego pijesz? – powtórzyła.– Nie wiem – odparłem.– Nie wiem, a raczej znam tysiąc odpowiedzi.Żadna z nich nie jest do końca prawdziwa i w każdej jest łut prawdy.Ale też nie da się do końca powiedzieć, że w sumie tworzą one jakąś jedną, wielką, całą prawdę.Piję, bo piję.Piję, bo lubię.Piję, bo się boję.Piję, bo jestem obciążony genetycznie.Wszyscy moi przodkowie pili.Pili moi pradziadowie i dziadowie, pił mój ojciec i piła moja matka.Nie mam ani sióstr, ani braci, ale jestem pewien: gdyby byli na świecie, wszystkie moje siostry by piły i wszyscy moi bracia również by pili.Piję, bo mam słaby charakter.Piję, bo coś mi się przestawiło w głowie.Piję, bo jestem zbyt spokojny i chcę się ożywić.Piję, bo jestem nerwowy i chcę ukoić nerwy.Piję, bo jestem smutny i chcę rozweselić duszę.Piję, kiedy jestem szczęśliwie zakochany.Piję, bo daremnie szukam miłości.Piję, bo jestem zbyt normalny i potrzebuję odrobiny szaleństwa.Piję, gdy coś mnie boli i chcę ukoić ból.Piję z tęsknoty za kimś.i piję z nadmiaru spełnienia, kiedy ktoś przy mnie jest.Piję, kiedy słucham Mozarta i kiedy czytam Leibniza.Piję z powodu cielesnego uniesienia i piję z powodu seksualnego głodu.Piję, kiedy wypijam pierwszy kieliszek, i piję, kiedy wypijam ostatni kieliszek, wtedy piję tym bardziej, ponieważ ostatniego kieliszka nie wypiłem nigdy.– Słuchaj – powiedziała z wyraźnym zniecierpliwieniem Ala-Alberta.– Czy w ogóle są takie chwile, kiedy nie pijesz?– Chyba nie piję wtedy, kiedy jestem tak straszliwie pijany, że nie mam sił do picia, choć prawdę powiedziawszy, zawsze znajduję w sobie siłę, by pić dalej, albo nie piję, kiedy śpię straszliwym pijackim snem, choć kto wie, może wtedy także piję.Ja chyba piję i we śnie, i na jawie.– Może po prostu powinieneś się leczyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Emil Michel Cioran.Panie Boże, lubiłem dżem truskawkowy i ciemną słodycz kobiecego ciała.Jak też wódkę mrożoną.Czesław Miłosz.Gdyby nie myśl o samobójstwie, dawno bym się zabił.Emil Michel Cioran.Mówili o mnie ci, którzy siedzieli w bramie, a byłem piosnką u tych, którzy pili mocny napój.Psalm 69.Przez morze była droga Twoja, a ścieżki Twoje przez wody wielkie, wszakże śladów Twoich nie było.Psalm 77.A teraz zastanówcie się razem ze mną: co mam wypić?Wieniedikt Jerofiejew.14.Wiersze Alberty.Piękne, piękne jak sen były wiersze Alberty.Światło, a może cień, promień światła, albo cień dziecka, duszyczka tajemnicza i niejasna szła przez te wiersze od wersu do wersu.Nie opuszczała starego domostwa i opiewała chrapliwym sopranem wszystkie przedmioty i sprzęty, co tam kiedyś były.Alberta mówiła wiersz o stojącym na palenisku blaszanym czajniku, w którym kiedyś warzyła się woda, mówiła wiersz o niegdysiejszej wodzie, o samym palenisku, o świecy stojącej na wigilijnym stole, mówiła piękny poemat miłosny o wełnianej czapce chłopca, który codziennie szedł do szkoły pod oknami jej domu.Jak długo to trwało, nie wiem, jak długo Alberta mówiła poezje, w gruncie rzeczy nie wiem; raczej mówiła krótko niż długo i raczej nie zdarzyło się tak, bym w trakcie recytacji popadł w jakąś pełną zachwytu, krótszą lub dłuższą drzemkę.w każdym razie mówiła wiersze stojąc na środku pokoju jak na środku sceny, wszystko wtedy wskazywało i wszystko teraz wskazuje, że powinno to być potwornie śmieszne, a to nie tylko nie było śmieszne, to wzmagało wzruszenie.Słuchałem wierszy stojącej jak posąg na wykładzinie Alberty i zdawało mi się, że leżę na obłoku.Potem ona usiadła na brzegu obłoku, który teraz był już zachęcającym brzegiem materaca, i położyła swoją ciepłą dłoń na mojej lodowatej dłoni, i zadała mi pytanie, które tysiące razy słyszałem, zadała mi pytanie, które zadawały mi już tysiące, miliony ludzi, zadała mi pytanie, które zadawali mi już Europejczycy, Azjaci, Amerykanie, Afrykańczycy, Australijczycy i chyba nawet Eskimosi, zadała mi pytanie, którego jak dotąd chyba jeszcze tylko Pan Bóg mi nie zadał.– Dlaczego pijesz? – zapytała Alberta.– Alberto – odparłem ze ściśniętym gardłem – gdybym cię poznał dwadzieścia lat temu, nie piłbym wcale.– Po pierwsze, dwadzieścia lat temu ja miałam cztery lata i gdybyś rzeczywiście mnie wtedy poznał, tobyś dopiero chlał, tobyś chlał po dwakroć albo po stokroć więcej – odpowiedziała ona.– a w ogóle to mów do mnie Alu, tak wolę.Dlaczego pijesz? – powtórzyła.– Nie wiem – odparłem.– Nie wiem, a raczej znam tysiąc odpowiedzi.Żadna z nich nie jest do końca prawdziwa i w każdej jest łut prawdy.Ale też nie da się do końca powiedzieć, że w sumie tworzą one jakąś jedną, wielką, całą prawdę.Piję, bo piję.Piję, bo lubię.Piję, bo się boję.Piję, bo jestem obciążony genetycznie.Wszyscy moi przodkowie pili.Pili moi pradziadowie i dziadowie, pił mój ojciec i piła moja matka.Nie mam ani sióstr, ani braci, ale jestem pewien: gdyby byli na świecie, wszystkie moje siostry by piły i wszyscy moi bracia również by pili.Piję, bo mam słaby charakter.Piję, bo coś mi się przestawiło w głowie.Piję, bo jestem zbyt spokojny i chcę się ożywić.Piję, bo jestem nerwowy i chcę ukoić nerwy.Piję, bo jestem smutny i chcę rozweselić duszę.Piję, kiedy jestem szczęśliwie zakochany.Piję, bo daremnie szukam miłości.Piję, bo jestem zbyt normalny i potrzebuję odrobiny szaleństwa.Piję, gdy coś mnie boli i chcę ukoić ból.Piję z tęsknoty za kimś.i piję z nadmiaru spełnienia, kiedy ktoś przy mnie jest.Piję, kiedy słucham Mozarta i kiedy czytam Leibniza.Piję z powodu cielesnego uniesienia i piję z powodu seksualnego głodu.Piję, kiedy wypijam pierwszy kieliszek, i piję, kiedy wypijam ostatni kieliszek, wtedy piję tym bardziej, ponieważ ostatniego kieliszka nie wypiłem nigdy.– Słuchaj – powiedziała z wyraźnym zniecierpliwieniem Ala-Alberta.– Czy w ogóle są takie chwile, kiedy nie pijesz?– Chyba nie piję wtedy, kiedy jestem tak straszliwie pijany, że nie mam sił do picia, choć prawdę powiedziawszy, zawsze znajduję w sobie siłę, by pić dalej, albo nie piję, kiedy śpię straszliwym pijackim snem, choć kto wie, może wtedy także piję.Ja chyba piję i we śnie, i na jawie.– Może po prostu powinieneś się leczyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]