[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I to bardzo porządnej kobiety.Reggie Love miała pięćdziesiąt dwa lata i praktykowała zaledwieod pięciu lat.Była średniej budowy ciała, z bardzo krótkimi, bardzosiwymi włosami z grzywką opadającą na doskonale okrągłe okularyw czarnych oprawkach.Zielone oczy patrzyły na Clinta, jakbypowiedział coś śmiesznego.Przewróciła nimi i potrząsnęła głową.- Do widzenia, Sam - rzekła w końcu i odłożyła słuchawkę.- Mam dla ciebie nowego klienta - oznajmił sekretarz z uśmie-chem.- Nie potrzebuję nowych klientów, Clint.Potrzebuję klientów,którzy mogą zapłacić.Jak się nazywa?- Mark Sway.To dzieciak, dziesięcin-, może dwunastoletni.Mówi, że w południe ma się spotkać z FBI i potrzebuje adwokata.- Jest sam?- Tak.- Jak nas znalazł?- Nie mam pojęcia.Nie zapominaj, że jestem tylko sekretarzem.Sama go o to zapytasz.Reggie wstała i wyszła zza biurka.- Wpuść go.I wybaw mnie za kwadrans.Jestem bardzo zajęta.- Chodź za mną, Mark - powiedział Clint.Minęli wąskie drzwii weszli do niewielkiego korytarza.W drzwiach gabinetu tkwiła szybaz kolorowego szkła, a brązowa tabliczka informowała ponownie:REGGIE LOVE - ADWOKAT.Sekretarz otworzył je i dał chłopcuznak, by wszedł.Mark przede wszystkim zauważył włosy pani Love: siwe i krótszeniż jego, bardzo krótkie nad uszami i z tyłu, odrobinę dłuższe nagórze; równo schodzące w dół.Nigdy nie widział kobiety z takkrótkimi siwymi włosami.Nie mógł się zdecydować, czy jest stara, czymłoda.Uśmiechnęła się na powitanie i wyciągnęła do niego rękę.- Dzień dobry, Mark, jestem Reggie Love.- Kiedy z wahaniempodał jej swoją, ścisnęła ją mocno i potrząsnęła nią energicznie.Nieczęsto zdarzało mu się witać w ten sposób z kobietą.Reggie nie była ani wysoka, ani niska, ani chuda, ani gruba.Miałaprostą czarną sukienkę i czarno-złote bransoletki na obu przegubach,które pobrzękiwały cicho.- Miło mi - rzekł słabym głosem, odwzajemniając uścisk dłoni,7,aprowadziła go w róg pokoju, gdzie przy stoliku z kolorowymiksiążkami stały dwa miękkie krzesła.- Usiądź - zaprosiła.- Nie mam zbyt wiele czasu.Mark przysiadł na brzegu krzesła i nagle ogarnęło go przerażenie.( >kłamał matkę.Okłamał policję.Okłamał doktora Greenwaya.I teraznamierzał okłamać FBI.Od śmierci Romeya nie upłynęły jeszczedwadzieścia cztery godziny, a on łgał na prawo i lewo.Jak tak dalejpójdzie, jutro z pewnością nabierze następną osobę.Może więc86 87skończyć z tym wreszcie? Czasami bał się mówić prawdę, ale zwykleczuł się po tym lepiej.Jednakże myśl o wyrzuceniu z siebie wszystkiegoprzed obcym człowiekiem sprawiła, że zrobiło mu się zimno.- Napijesz się czegoś?- Nie, dziękuję, proszę pani.Skrzyżowała nogi.- Mark Sway, tak? Nie mów do mnie „pani", dobrze? Nie jestemteż żadną panną Love, tylko Reggie.Mogłabym być twoją babcią, alenazywaj mnie Reggie, okay?- Okay.- Ile masz lat, Mark? Opowiedz mi pokrótce o sobie.- Mam jedenaście lat.Chodzę do piątej klasy.Moja szkołaznajduje się przy Willow Road.- Dlaczego nie jesteś w szkole?- To długa historia.~i~R,, - Rozumiem.I przyszedłeś tu z powodu tej długiej historii?ji,,llll - Tak.j ' ~- Opowiesz mi tę historię?- Chyba tak.I - Clint mówił, że w południe masz się spotkać z FBI.Czy to prawda?- Tak.Chcą ze mną porozmawiać w szpitalu.Sięgnęła po notatnik i coś w nim zapisała.- W szpitalu?- To część tej długiej historii.Czy mogę ci zadać jedno pytanie,Reggie? - Dziwnie było nazywać tę panią imieniem baseballisty:III Oglądał kiedyś kiepski film telewizyjny o życiu Reggie JacksonaII i pamiętał tłum skandujący jednogłośnie: Reggie! Reggie! Poza tymIII były jeszcze cukierki Reggie!- Oczywiście.- Często się uśmiechała i widać było, że podobajej się ta przygoda z dzieciakiem, który potrzebuje adwokata.Markjednak wiedział, że przestanie się uśmiechać, kiedy skończy swojąopowieść.Miała ładne błyszczące oczy z iskierkami.Ijj - Jeśli ci coś powiem, czy powtórzysz to komuś innemu? - spytał.- Oczywiście, że nie.Obowiązuje mnie dyskrecja.II - Co to znaczy?I - To, że bez twojej zgody nie mogę powtórzyć nikomu niczego,co mi powiesz.- Nigdy?li - Nigdy.To tak jak rozmowa z lekarzem albo księdzem.Musibyć utrzymana w tajemnicy.Rozumiesz?II - Tak.Pod żadnym pozorem.I'- Pod żadnym pozorem nie mogę nikomu zdradzić tego, co odciebie usłyszę.- A co by było, gdybym powiedział ci coś, o czym wiem tylko ja?- Oczywiście, zachowam to dla siebie.- Nawet jeśli policja bardzo by chciała się o tym dowiedzieć?- Nawet.- Z początku śmieszyły ją te pytania, ale terazzastanowiła ją jego determinacja.- Nawet gdybyś miała przez to wiele kłopotów?- Nawet wtedy.Przez długą chwilę Mark patrzył na nią uważnie, aż uznał, że możejej zaufać.Twarz Reggie była pełna ciepła, a oczy patrzyły przyjaźnie.Była rozluźniona i łatwo się z nią rozmawiało.- Chcesz jeszcze o coś zapytać?- Tak.Skąd wytrzasnęłaś imię „Reggie"?- Właściwie jestem Regina.Mój mąż był lekarzem, a potemwydarzyły się różne złe rzeczy i w rezultacie kilka lat temu zmieniłamimię na Reggie.- Rozwiodłaś się?- Tak.- Moi rodzice też są rozwiedzeni.- Współczuję ci.- Nie ma powodu.Brat i ja byliśmy naprawdę szczęśliwi, kiedy to sięstało.Ojciec pił i bił nas.Mamę też.Ja i Ricky zawsze go nienawidziliśmy.- Ricky to twój brat?- Tak.To on jest w szpitalu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl