Pokrewne
- Strona Główna
- Charles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)
- John Marsden Kroniki Ellie 1. Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- Adams G.B. History of England From the Norman Conquest to the Death of John
- Marsden John Kroniki Ellie 03 Przycišgajšc burzę
- DeMille Nelson John Corey 01 liwkowa Wyspa
- John Ringo Dziedzictwo Aldenata 03 Taniec z Diabłem
- Wojny Rady Tom 1 Tam Będš Smoki Ringo John
- Tom Mangold, John Penycate Wi podziemna wojna
- Dzieła ÂŚw. Jan od Krzyża
- Lackey Mercedes Cena Magii (SCAN dal 746)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pozycb.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ile zostaje? Czterdzieści milionów dolarów.Dzięki swojej polityce zbijają na czysto czterdzieści melonów, a w następnym roku, kto wie, może znowu zaczynają funkcjonować zgodnie z prawem i rozpatrywać wnioski tak, jak trzeba.Rok praktyk nieuczciwych, rok praktyk uczciwych, i tak na zmianę.Mają tyle szmalu, że stać ich na każdy numer.Gapię się na niego bez słowa, w końcu pytam:- Może pan to udowodnić?- Nie.To tylko przeczucie, teoria.Teoria tak obciążająca, że pewnie niemożliwa do udowodnienia.Ci ludzie robią wiele niewiarygodnych głupstw, ale wątpię, żeby skretynieli do tego stopnia, by sporządzić oficjalny plan gry potwierdzający moje domysły.Nie, to wykluczone.Otwieram usta, żeby powiedzieć mu o “liście do głupiej”, ale w ostatniej chwili zmieniam zdanie.Niby po co miałbym mu o tym mówić? I tak go nie przekonam.Jest zbyt zarozumiały i pewny siebie.- Działa pan w jakichś stowarzyszeniach adwokackich? - pyta.- Nie.Zacząłem praktykować ledwie kilka miesięcy temu.- Ja działam, i to aktywnie.Tworzymy luźną sieć grupującą adwokatów lubujących się w skarżeniu towarzystw ubezpieczeniowych.Jesteśmy w stałym kontakcie, wymieniamy informacje, plotki, pogłoski.Great Benefit to, Great Benefit tamto, Great Benefit siamto.Tak, myślę, że odrzucili zbyt dużo wniosków o wypłatę odszkodowania.Wszyscy czekają na pierwszy duży proces.Surowy werdykt pociągnie za sobą prawdziwą lawinę.- Nie wiem, jaki będzie werdykt, ale gwarantuję, że do procesu dojdzie.Mówi, że przekręci do swoich kumpli, że uruchomi sieć, zbierze informacje i plotki z całego kraju.Niewykluczone, że w lutym przyleci do Memphis na proces.Wystarczy jeden surowy werdykt - powtarza w kółko.Jeden surowy werdykt i tama pęknie.Do południa następnego dnia przeglądam akta Jacksona, później żegnam się z nim i wyjeżdżam.Nalega, żebym był w kontakcie, czuje, że mój proces będzie uważnie śledzony przez bardzo wielu prawników.Świetnie, tylko dlaczego mnie to przeraża?!Do Memphis docieram po dwunastu godzinach jazdy.Gdy przed domem panny Cyraneczki rozładowuję bagażnik, zaczyna prószyć śnieg.Jutro Nowy Rok.ROZDZIAŁ 40W połowie stycznia w sali sędziego Kiplera odbywa się narada przedprocesowa.Kipler każe nam usiąść za stołem obrony i stawia przed drzwiami bailiffa, który ma pilnować, żeby nikt nam nie przeszkadzał.Sam siada u szczytu stołu.Jest bez togi.Po jego prawej stronie zajmuje miejsce sekretarka, po lewej protokolantka.Siedzę tyłem do ław dla publiczności, po prawej ręce Kiplera, i mam przed sobą cały zespół obrońców.Widzę Drummonda pierwszy raz od przesłuchania doktora Korda, które odbyło się dwunastego grudnia, i trudno mi zachować dobre maniery.Ilekroć podnoszę słuchawkę telefonu w kancelarii, staje mi przed oczyma ten wymuskany i ogólnie szanowany łajdak przysłuchujący się moim rozmowom.Obie strony złożyły wnioski przedprocesowe, a dzisiaj mamy wypracować szczegółową agendę obowiązującą do końca procesu.Kipler nie okazał zbyt wielkiego zdumienia, gdy pokazałem mu wewnętrzny instruktarz Great Benefit, który pożyczyłem od Coopera Jacksona.Porównał go uważnie z instruktarzami przedłożonymi przez Drummonda i stwierdził, że nie muszę powiadamiać pana mecenasa o kolejnej próbie zatajenia dokumentów.Mam pełne prawo zaczekać do procesu i zaskoczyć Great Benefit przed ławą przysięgłych.Efekt powinien być druzgoczący.Ściągnę z nich gacie i będę patrzył, jak świecąc gołymi tyłkami, uciekają, gdzie pieprz rośnie.Zaczynamy od świadków.Na mojej liście figurują prawie wszyscy mający cokolwiek wspólnego ze sprawą.- Jackie Lemancyzk już nie pracuje dla mojego klienta - oznajmia Drummond.- Czy wie pan, gdzie ona teraz jest? - pyta mnie Kipler.- Nie, wysoki sądzie.To prawda.Wykonałem co najmniej sto telefonów do Cleveland, ale Jackie Lemancyzk przepadła jak kamień w wodę.Zwróciłem się nawet o pomoc do Butcha, ale on też nie miał szczęścia.Kipler spogląda na Drummonda.- A pan, mecenasie?- Nie, wysoki sądzie.- W takim razie zaliczamy ją do świadków niepewnych.- Chyba tak.Drummond i T.Pierce Morehouse uważają, że to bardzo śmieszne, i wymieniają sfrustrowane uśmieszki.Nie uśmiechaliby się tak, gdybym zdołał tę Lemancyzk znaleźć i ściągnąć ją na rozprawę, ale wiem, że to marzenia ściętej głowy.- A Bobby Ott? - pyta Kipler.- Też niepewny - odpowiadam.Obie strony mają prawo zamieścić na liście wszystkich tych, którzy będą w stanie - przynajmniej teoretycznie - stawić się w sądzie.To wątpliwe, żebym zdołał odnaleźć Otta, ale jeśli go znajdę, musi zeznawać jako świadek.Butch szuka go po raz drugi.Przechodzimy do biegłych.Mam tylko dwóch: doktora Korda i Randala Gaskina, dyrektora administracyjnego kliniki onkologicznej.Drummond powołał jednego, niejakiego Miltona Jiffy’ego, lekarza z Syracuse.Postanowiłem go nie przesłuchiwać, a to z dwóch powodów: po pierwsze, podróż do Syracuse byłaby zbyt kosztowna, a po drugie - wiem, co facet powie.Zezna, że przeszczepy szpiku kostnego to operacje zbyt eksperymentalne, żeby traktować je jako sprawdzoną i pewną metodę leczenia białaczki.Kord dostał szału, gdy to usłyszał.Pomoże mi sporządzić listę pytań krzyżowych.Kipler wątpi, czy Jiffy w ogóle będzie zeznawał.Godzinę siedzimy nad dokumentacją.Drummond zapewnia, że przedłożył wszystkie papiery, jakie otrzymał od swego klienta.Mówi to nawet przekonująco, ale bujaj las, nie nas.Kipler też mu nie wierzy.- Przedstawiciel powoda zażądał udostępnienia informacji o całkowitej liczbie polis ubezpieczeniowych sprzedanych przez pozwanego w ciągu ostatnich dwóch lat oraz o całkowitej liczbie wniosków o odszkodowanie złożonych i odrzuconych w tym samym czasie - przypomina Drummondowi Kipler [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Ile zostaje? Czterdzieści milionów dolarów.Dzięki swojej polityce zbijają na czysto czterdzieści melonów, a w następnym roku, kto wie, może znowu zaczynają funkcjonować zgodnie z prawem i rozpatrywać wnioski tak, jak trzeba.Rok praktyk nieuczciwych, rok praktyk uczciwych, i tak na zmianę.Mają tyle szmalu, że stać ich na każdy numer.Gapię się na niego bez słowa, w końcu pytam:- Może pan to udowodnić?- Nie.To tylko przeczucie, teoria.Teoria tak obciążająca, że pewnie niemożliwa do udowodnienia.Ci ludzie robią wiele niewiarygodnych głupstw, ale wątpię, żeby skretynieli do tego stopnia, by sporządzić oficjalny plan gry potwierdzający moje domysły.Nie, to wykluczone.Otwieram usta, żeby powiedzieć mu o “liście do głupiej”, ale w ostatniej chwili zmieniam zdanie.Niby po co miałbym mu o tym mówić? I tak go nie przekonam.Jest zbyt zarozumiały i pewny siebie.- Działa pan w jakichś stowarzyszeniach adwokackich? - pyta.- Nie.Zacząłem praktykować ledwie kilka miesięcy temu.- Ja działam, i to aktywnie.Tworzymy luźną sieć grupującą adwokatów lubujących się w skarżeniu towarzystw ubezpieczeniowych.Jesteśmy w stałym kontakcie, wymieniamy informacje, plotki, pogłoski.Great Benefit to, Great Benefit tamto, Great Benefit siamto.Tak, myślę, że odrzucili zbyt dużo wniosków o wypłatę odszkodowania.Wszyscy czekają na pierwszy duży proces.Surowy werdykt pociągnie za sobą prawdziwą lawinę.- Nie wiem, jaki będzie werdykt, ale gwarantuję, że do procesu dojdzie.Mówi, że przekręci do swoich kumpli, że uruchomi sieć, zbierze informacje i plotki z całego kraju.Niewykluczone, że w lutym przyleci do Memphis na proces.Wystarczy jeden surowy werdykt - powtarza w kółko.Jeden surowy werdykt i tama pęknie.Do południa następnego dnia przeglądam akta Jacksona, później żegnam się z nim i wyjeżdżam.Nalega, żebym był w kontakcie, czuje, że mój proces będzie uważnie śledzony przez bardzo wielu prawników.Świetnie, tylko dlaczego mnie to przeraża?!Do Memphis docieram po dwunastu godzinach jazdy.Gdy przed domem panny Cyraneczki rozładowuję bagażnik, zaczyna prószyć śnieg.Jutro Nowy Rok.ROZDZIAŁ 40W połowie stycznia w sali sędziego Kiplera odbywa się narada przedprocesowa.Kipler każe nam usiąść za stołem obrony i stawia przed drzwiami bailiffa, który ma pilnować, żeby nikt nam nie przeszkadzał.Sam siada u szczytu stołu.Jest bez togi.Po jego prawej stronie zajmuje miejsce sekretarka, po lewej protokolantka.Siedzę tyłem do ław dla publiczności, po prawej ręce Kiplera, i mam przed sobą cały zespół obrońców.Widzę Drummonda pierwszy raz od przesłuchania doktora Korda, które odbyło się dwunastego grudnia, i trudno mi zachować dobre maniery.Ilekroć podnoszę słuchawkę telefonu w kancelarii, staje mi przed oczyma ten wymuskany i ogólnie szanowany łajdak przysłuchujący się moim rozmowom.Obie strony złożyły wnioski przedprocesowe, a dzisiaj mamy wypracować szczegółową agendę obowiązującą do końca procesu.Kipler nie okazał zbyt wielkiego zdumienia, gdy pokazałem mu wewnętrzny instruktarz Great Benefit, który pożyczyłem od Coopera Jacksona.Porównał go uważnie z instruktarzami przedłożonymi przez Drummonda i stwierdził, że nie muszę powiadamiać pana mecenasa o kolejnej próbie zatajenia dokumentów.Mam pełne prawo zaczekać do procesu i zaskoczyć Great Benefit przed ławą przysięgłych.Efekt powinien być druzgoczący.Ściągnę z nich gacie i będę patrzył, jak świecąc gołymi tyłkami, uciekają, gdzie pieprz rośnie.Zaczynamy od świadków.Na mojej liście figurują prawie wszyscy mający cokolwiek wspólnego ze sprawą.- Jackie Lemancyzk już nie pracuje dla mojego klienta - oznajmia Drummond.- Czy wie pan, gdzie ona teraz jest? - pyta mnie Kipler.- Nie, wysoki sądzie.To prawda.Wykonałem co najmniej sto telefonów do Cleveland, ale Jackie Lemancyzk przepadła jak kamień w wodę.Zwróciłem się nawet o pomoc do Butcha, ale on też nie miał szczęścia.Kipler spogląda na Drummonda.- A pan, mecenasie?- Nie, wysoki sądzie.- W takim razie zaliczamy ją do świadków niepewnych.- Chyba tak.Drummond i T.Pierce Morehouse uważają, że to bardzo śmieszne, i wymieniają sfrustrowane uśmieszki.Nie uśmiechaliby się tak, gdybym zdołał tę Lemancyzk znaleźć i ściągnąć ją na rozprawę, ale wiem, że to marzenia ściętej głowy.- A Bobby Ott? - pyta Kipler.- Też niepewny - odpowiadam.Obie strony mają prawo zamieścić na liście wszystkich tych, którzy będą w stanie - przynajmniej teoretycznie - stawić się w sądzie.To wątpliwe, żebym zdołał odnaleźć Otta, ale jeśli go znajdę, musi zeznawać jako świadek.Butch szuka go po raz drugi.Przechodzimy do biegłych.Mam tylko dwóch: doktora Korda i Randala Gaskina, dyrektora administracyjnego kliniki onkologicznej.Drummond powołał jednego, niejakiego Miltona Jiffy’ego, lekarza z Syracuse.Postanowiłem go nie przesłuchiwać, a to z dwóch powodów: po pierwsze, podróż do Syracuse byłaby zbyt kosztowna, a po drugie - wiem, co facet powie.Zezna, że przeszczepy szpiku kostnego to operacje zbyt eksperymentalne, żeby traktować je jako sprawdzoną i pewną metodę leczenia białaczki.Kord dostał szału, gdy to usłyszał.Pomoże mi sporządzić listę pytań krzyżowych.Kipler wątpi, czy Jiffy w ogóle będzie zeznawał.Godzinę siedzimy nad dokumentacją.Drummond zapewnia, że przedłożył wszystkie papiery, jakie otrzymał od swego klienta.Mówi to nawet przekonująco, ale bujaj las, nie nas.Kipler też mu nie wierzy.- Przedstawiciel powoda zażądał udostępnienia informacji o całkowitej liczbie polis ubezpieczeniowych sprzedanych przez pozwanego w ciągu ostatnich dwóch lat oraz o całkowitej liczbie wniosków o odszkodowanie złożonych i odrzuconych w tym samym czasie - przypomina Drummondowi Kipler [ Pobierz całość w formacie PDF ]