Pokrewne
- Strona Główna
- Briggs Patricia Mercedes Thompson 08 Niespokojna Noc
- Huelle Pawel Mercedes Benz (2)
- Huelle Pawel Mercedes Benz
- Lackey Mercrdes Przesilenie
- Abercrombie Joe Pierwsze prawo 03 Ostateczny argument królów
- Davidson MaryJanice Królowa Betsy 04 Nieumarła nieodwracalnie
- Peter Berling Dzieci Graala 02 Krew królów
- Moorcock Michael Corum 2 Krolowa mieczy (SCAN dal 1058)
- Perez Reverte Arturo Szachownica flamandzka (SCAN da
- Campbell Joseph The Masks Of God Primitive Mythology
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- jacek94.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.No cóż, Towarzysze nie mylą się nigdy.Niewiele lat będzie was dzielić, gdy Elspeth będzie potrzebny prawdziwy przyjaciel, gdy już uda ci się poskromić bachora.A wracając do tego, że nie pasujesz: moja droga, ona, jak dotąd, była pieszczoszkiem dworzan i przyda się jej spora doza wiejskiego, zdrowego rozsądku.O, tak - i siarczystych, wiejskich klapsów, jeśli do tego dojdzie! I na przyszłość: gdybym onegdaj miała kogoś, komu mogłabym się bez skrępowania zwierzać.poplotkować.myślę, że nigdy bym nie poślubiła jej ojca - westchnęła.- Wy.jej ojca.wy jesteście Królową? - z przerażeniem w oczach Talia zerwała się na nogi i Królowa musiała zdrowo się wysilić, by stłumić uśmiech na widok tych oznak najgłębszej konsternacji.- Cały czas brudziłam Królową? Byłaby przypadła do jej stóp, tylko że Królowa jej w tym przeszkodziła, stanowczo nalegając, by siadła obok niej.- Talio, moja droga, Królowa jest monarchinią tylko w Komnacie Tronowej - odparła.- Wszędzie indziej jestem po prostu zwykłym Heroldem.Jestem też matką, która bardzo potrzebuje twojej pomocy.Coś, gdzieś namieszałam i nie potrafię tego naprawić.To, czego byłam świadkiem zaledwie godzinę temu, świadczy, że ty to potrafisz, pomimo tak niedojrzałego wieku.Miała nadzieję, że dziecko wyczyta błaganie w jej oczach.- Nikt nie może cię do tego zmusić.Jeśli w swojej uczciwości stwierdzisz, że nie czujesz się na siłach sprostać zadaniu bycia Osobistym Heroldem dla kobiety, która mogłaby być twoją matką i jej rozpieszczonego potworka, znajdziemy dla ciebie jakieś miejsce, gdzie będziesz szczęśliwa.Muszę powiedzieć, że ja nie podjęłabym się tego na żadnych warunkach.Możesz odmówić i wtedy ponownie wyślemy Rolana w drogę.Ale.myślę, że osądził ciebie właściwie, dokonując Wyboru.Czy będziesz Heroldem, Talio - i to Osobistym Heroldem Królowej?Talia przełknęła głośno ślinę, wciąż nie do końca przekonana, czy przypadkiem nie padła ofiarą jakiejś straszliwej pomyłki.Otworzyła usta, zamierzając powiedzieć “nie”, lecz raz jeszcze zdradziło ją jej serce.- Tak! - usłyszała własne słowa.- Och, tak! Królowa westchnęła, jakby ogromny ciężar spadł z jej barków.- Dzięki ci, Talio.Zaufaj mi, nie będziesz samotnie się z tym borykać zbyt długo - zbyt wiele musisz się jeszcze nauczyć; będzie wielu ochoczych i znających się na rzeczy pomocników.Najważniejsze, byś zaprzyjaźniła się z Elspeth i została jej przewodnikiem.Może i stawiam swoim Heroldom zadania trudne, ale staram się, by nie były niemożliwe - jej twarz rozpromienił uśmiech pełen ulgi.- O czym mam ci jeszcze opowiedzieć?- Czy mogłabym.- Przełknęła ślinę, by pozbyć się ściskania w gardle.- Czy mogłabym widywać się z Rolanem - od czasu do czasu?- Widywać się z nim? Jasne Niebiosa, on jest teraz twoim Towarzyszem.Jeśli zechcesz, możesz spać razem z nim w stajni!- Naprawdę, mogłabym? On jest mój? Czy to wszystko dzieje się naprawdę?Zbyt przypominało to bajkę.Talia spodziewała się, że lada chwila przebudzi się we własnym łóżku, na poddaszu rodzinnego dworu - to nie mogła być prawda, to musiał być sen.A jednak, czy w śnie czułaby twardą krawędź krzesła wpijającą się w jej nogę? A więc to nie był sen.Poczuła ulgę, lecz raptem ogarnęło ją uniesienie, od którego aż zawróciło jej się w głowie.Miała zostać Heroldem! Prawdziwym Heroldem- takim jak Vanyel, Tancerz Cieni i wszyscy inni bohaterowie opowieści i legend! A do tego nie pierwszym lepszym Heroldem, lecz najwyższym rangą Heroldem w całym Królestwie.Lepiej o tym przez chwilę nie myśleć.Zbyt wiele tego było, by to całkowicie objąć rozumem.Podniosła oczy, by spojrzeć na Królową, zaniechawszy wyniesionej z Grodu powściągliwości, pozwalając sobie bez skrępowania okazać, jak jest szczęśliwa.- Tak, Talio.To jest najprawdziwsza rzeczywistość.- W oczach Królowej pojawiło się rozbawienie na widok czystej radości odbijającej się na twarzy dziewczynki.Talia była tak opanowana, że z łatwością można by zapomnieć, że skończyła zaledwie trzynaście lat.Jednak w chwili takiej jak ta zamieniła się w nie posiadające się z radości dziecko.Nietrudno będzie otoczyć ją opieką.Nagle Talia znów zmieniła się w miniaturkę dorosłego człowieka.- Od kiedy mam zacząć? Co muszę zrobić?- Zaczynasz od zaraz - Królowa pociągnęła za dzwonek wiszący za plecami, by wezwać Dziekana Kolegium, niecierpliwie czekającego na wynik tej rozmowy - gdy tylko Dziekan Elcarth tu się zjawi.On pomoże ci na początku w Kolegium.A odnośnie do twoich obowiązków: ucz się, Talio.I - jej oczy patrzyły bardzo rzeczowo - proszę, ucz się tak szybko, jak tylko potrafisz.Ja.my.potrzebujemy ciebie bardziej, niż możesz to sobie wyobrazić.czwartyNa wezwanie Królowej odpowiedziano natychmiast.Talia zupełnie nie wiedziała, czego się może spodziewać, jednak rzuciwszy zaledwie okiem na drobniutkiego człowieczka w Bieli Heroldów, którego Królowa przedstawiła jako Dziekana Kolegium Heroldów, poczuła wielką ulgę.Dziekan Elcarth był żwawym staruszkiem, o źdźbło jedynie wyższym od Talii.Na jego widok niepokój, który zawsze ogarniał ją w obecności mężczyzn, zniknął bez śladu.Dziekan tak bardzo przypominał śnieżnego strzyżyka - z dokładnie taką samą czapą siwych włosów jak czub owego ptaka - że nie można się go było bać.- A więc - zaczął, lekko przekrzywiając głowę na bok i mierząc Talię badawczo spojrzeniem pełnych mądrości oczu - oto nasz nowy Herold-Uczeń.Myślę, że nam się uda, dziecko - i jako pierwszy muszę w tym miejscu zastrzec, że nie mylę się nigdy - zachichotał.W odpowiedzi Talia zdobyła się na ostrożny uśmiech.- Ha! Za twoim przyzwoleniem, Selenay.- dodał z lekkim skinieniem w stronę Królowej.- Zostawiam ją w twoich doświadczonych rękach - odparła Królowa.- Znakomicie.Chodźmy, panienko.Pozwolisz, że cię po wszystkim oprowadzę.Może nawet uda nam się znaleźć kogoś, kto pomoże ci urządzić się u nas.Poprowadził ją wyłożonym boazerią korytarzem.Talia posłusznie szła tuż obok niego.Cieszyła się, że jest niemal tak niski jak ona, w przeciwnym razie przenigdy nie dotrzymałaby mu kroku.Maszerował tak żwawo, że, by nie zostać w tyle, musiała stawiać dwa kroki na jego jeden.Mimo wszystko nie spuszczała z niego oczu, obserwując uważnie.Zbyt wiele spotkało ją w życiu obrzydliwych niespodzianek, nie życzyła sobie kolejnej, zwłaszcza tutaj, gdzie była samotna pomiędzy obcymi.Pochwycił jej czujne, rzucane ukradkiem spojrzenia i zapamiętał to sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.No cóż, Towarzysze nie mylą się nigdy.Niewiele lat będzie was dzielić, gdy Elspeth będzie potrzebny prawdziwy przyjaciel, gdy już uda ci się poskromić bachora.A wracając do tego, że nie pasujesz: moja droga, ona, jak dotąd, była pieszczoszkiem dworzan i przyda się jej spora doza wiejskiego, zdrowego rozsądku.O, tak - i siarczystych, wiejskich klapsów, jeśli do tego dojdzie! I na przyszłość: gdybym onegdaj miała kogoś, komu mogłabym się bez skrępowania zwierzać.poplotkować.myślę, że nigdy bym nie poślubiła jej ojca - westchnęła.- Wy.jej ojca.wy jesteście Królową? - z przerażeniem w oczach Talia zerwała się na nogi i Królowa musiała zdrowo się wysilić, by stłumić uśmiech na widok tych oznak najgłębszej konsternacji.- Cały czas brudziłam Królową? Byłaby przypadła do jej stóp, tylko że Królowa jej w tym przeszkodziła, stanowczo nalegając, by siadła obok niej.- Talio, moja droga, Królowa jest monarchinią tylko w Komnacie Tronowej - odparła.- Wszędzie indziej jestem po prostu zwykłym Heroldem.Jestem też matką, która bardzo potrzebuje twojej pomocy.Coś, gdzieś namieszałam i nie potrafię tego naprawić.To, czego byłam świadkiem zaledwie godzinę temu, świadczy, że ty to potrafisz, pomimo tak niedojrzałego wieku.Miała nadzieję, że dziecko wyczyta błaganie w jej oczach.- Nikt nie może cię do tego zmusić.Jeśli w swojej uczciwości stwierdzisz, że nie czujesz się na siłach sprostać zadaniu bycia Osobistym Heroldem dla kobiety, która mogłaby być twoją matką i jej rozpieszczonego potworka, znajdziemy dla ciebie jakieś miejsce, gdzie będziesz szczęśliwa.Muszę powiedzieć, że ja nie podjęłabym się tego na żadnych warunkach.Możesz odmówić i wtedy ponownie wyślemy Rolana w drogę.Ale.myślę, że osądził ciebie właściwie, dokonując Wyboru.Czy będziesz Heroldem, Talio - i to Osobistym Heroldem Królowej?Talia przełknęła głośno ślinę, wciąż nie do końca przekonana, czy przypadkiem nie padła ofiarą jakiejś straszliwej pomyłki.Otworzyła usta, zamierzając powiedzieć “nie”, lecz raz jeszcze zdradziło ją jej serce.- Tak! - usłyszała własne słowa.- Och, tak! Królowa westchnęła, jakby ogromny ciężar spadł z jej barków.- Dzięki ci, Talio.Zaufaj mi, nie będziesz samotnie się z tym borykać zbyt długo - zbyt wiele musisz się jeszcze nauczyć; będzie wielu ochoczych i znających się na rzeczy pomocników.Najważniejsze, byś zaprzyjaźniła się z Elspeth i została jej przewodnikiem.Może i stawiam swoim Heroldom zadania trudne, ale staram się, by nie były niemożliwe - jej twarz rozpromienił uśmiech pełen ulgi.- O czym mam ci jeszcze opowiedzieć?- Czy mogłabym.- Przełknęła ślinę, by pozbyć się ściskania w gardle.- Czy mogłabym widywać się z Rolanem - od czasu do czasu?- Widywać się z nim? Jasne Niebiosa, on jest teraz twoim Towarzyszem.Jeśli zechcesz, możesz spać razem z nim w stajni!- Naprawdę, mogłabym? On jest mój? Czy to wszystko dzieje się naprawdę?Zbyt przypominało to bajkę.Talia spodziewała się, że lada chwila przebudzi się we własnym łóżku, na poddaszu rodzinnego dworu - to nie mogła być prawda, to musiał być sen.A jednak, czy w śnie czułaby twardą krawędź krzesła wpijającą się w jej nogę? A więc to nie był sen.Poczuła ulgę, lecz raptem ogarnęło ją uniesienie, od którego aż zawróciło jej się w głowie.Miała zostać Heroldem! Prawdziwym Heroldem- takim jak Vanyel, Tancerz Cieni i wszyscy inni bohaterowie opowieści i legend! A do tego nie pierwszym lepszym Heroldem, lecz najwyższym rangą Heroldem w całym Królestwie.Lepiej o tym przez chwilę nie myśleć.Zbyt wiele tego było, by to całkowicie objąć rozumem.Podniosła oczy, by spojrzeć na Królową, zaniechawszy wyniesionej z Grodu powściągliwości, pozwalając sobie bez skrępowania okazać, jak jest szczęśliwa.- Tak, Talio.To jest najprawdziwsza rzeczywistość.- W oczach Królowej pojawiło się rozbawienie na widok czystej radości odbijającej się na twarzy dziewczynki.Talia była tak opanowana, że z łatwością można by zapomnieć, że skończyła zaledwie trzynaście lat.Jednak w chwili takiej jak ta zamieniła się w nie posiadające się z radości dziecko.Nietrudno będzie otoczyć ją opieką.Nagle Talia znów zmieniła się w miniaturkę dorosłego człowieka.- Od kiedy mam zacząć? Co muszę zrobić?- Zaczynasz od zaraz - Królowa pociągnęła za dzwonek wiszący za plecami, by wezwać Dziekana Kolegium, niecierpliwie czekającego na wynik tej rozmowy - gdy tylko Dziekan Elcarth tu się zjawi.On pomoże ci na początku w Kolegium.A odnośnie do twoich obowiązków: ucz się, Talio.I - jej oczy patrzyły bardzo rzeczowo - proszę, ucz się tak szybko, jak tylko potrafisz.Ja.my.potrzebujemy ciebie bardziej, niż możesz to sobie wyobrazić.czwartyNa wezwanie Królowej odpowiedziano natychmiast.Talia zupełnie nie wiedziała, czego się może spodziewać, jednak rzuciwszy zaledwie okiem na drobniutkiego człowieczka w Bieli Heroldów, którego Królowa przedstawiła jako Dziekana Kolegium Heroldów, poczuła wielką ulgę.Dziekan Elcarth był żwawym staruszkiem, o źdźbło jedynie wyższym od Talii.Na jego widok niepokój, który zawsze ogarniał ją w obecności mężczyzn, zniknął bez śladu.Dziekan tak bardzo przypominał śnieżnego strzyżyka - z dokładnie taką samą czapą siwych włosów jak czub owego ptaka - że nie można się go było bać.- A więc - zaczął, lekko przekrzywiając głowę na bok i mierząc Talię badawczo spojrzeniem pełnych mądrości oczu - oto nasz nowy Herold-Uczeń.Myślę, że nam się uda, dziecko - i jako pierwszy muszę w tym miejscu zastrzec, że nie mylę się nigdy - zachichotał.W odpowiedzi Talia zdobyła się na ostrożny uśmiech.- Ha! Za twoim przyzwoleniem, Selenay.- dodał z lekkim skinieniem w stronę Królowej.- Zostawiam ją w twoich doświadczonych rękach - odparła Królowa.- Znakomicie.Chodźmy, panienko.Pozwolisz, że cię po wszystkim oprowadzę.Może nawet uda nam się znaleźć kogoś, kto pomoże ci urządzić się u nas.Poprowadził ją wyłożonym boazerią korytarzem.Talia posłusznie szła tuż obok niego.Cieszyła się, że jest niemal tak niski jak ona, w przeciwnym razie przenigdy nie dotrzymałaby mu kroku.Maszerował tak żwawo, że, by nie zostać w tyle, musiała stawiać dwa kroki na jego jeden.Mimo wszystko nie spuszczała z niego oczu, obserwując uważnie.Zbyt wiele spotkało ją w życiu obrzydliwych niespodzianek, nie życzyła sobie kolejnej, zwłaszcza tutaj, gdzie była samotna pomiędzy obcymi.Pochwycił jej czujne, rzucane ukradkiem spojrzenia i zapamiętał to sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]