[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A za dziesięć minut powinniÅ›my zobaczyć rzekÄ™ Tamyong.In-nej rzeki tu nie ma.Za rzekÄ… znajdziemy siÄ™ na obszarze kontrolowanym przezCzerwonych Khmerów.Jechali drogÄ… gruntowÄ…, z której korzystaÅ‚y głównie wozy zaprzężone w woÅ‚y,jak wyjaÅ›niÅ‚ Khmer. TakÄ… drogÄ™ mamy do koÅ„ca?  spytaÅ‚ Guido. Niestety nie  odparÅ‚ Nol Pol. W pobliżu rzeki bÄ™dzie gorsza.Bardzoniebezpieczny odcinek.Czerwoni Khmerowie majÄ… tam liczne posterunki, a na-wet obozowiska.Potem do Tuk Luy bÄ™dzie już lepsza jazda. Kiedy zbliżymy siÄ™ do rzeki, zgaÅ› Å›wiatÅ‚a  poleciÅ‚ Creasy Khmerowi.I załóż gogle noktowizyjne.Prowadzenie nie bÄ™dzie Å‚atwe, ale chyba dasz sobieradÄ™. WziÄ…Å‚ radio, wÅ‚Ä…czyÅ‚ je i zaczÄ…Å‚ wywoÅ‚ywać:  Zielona Jedynka do Bazy.Czy mnie odbieracie?Po trzech sekundach usÅ‚yszaÅ‚ odpowiedz Jensa: Baza do Zielonej Jedynki, odbieram gÅ‚oÅ›no i wyraznie. Zielona Jedynka do Czerwonej Jedynki, czy mnie odbieracie?  wywoÅ‚aÅ‚z kolei Creasy.Z dżipa jadÄ…cego pięćdziesiÄ…t metrów z tyÅ‚u dobiegÅ‚ przez radio gÅ‚os Ma-xie ego:  Odbieramy. JesteÅ›my już w Kambodży  kontynuowaÅ‚ Creasy. Za mniej wiÄ™cejdziesięć minut gasimy reflektory.Zróbcie to samo i nałóżcie gogle noktowizyjne. Potwierdzam  odparÅ‚ Maxie.Creasy skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… Nol Polowi, Khmer wrzuciÅ‚ pierwszy bieg i ruszyÅ‚.221 * * *WydarzyÅ‚o siÄ™ to, gdy już zjeżdżali do rzeki.Nol Pol i Creasy mieli na gÅ‚owachkaski z noktowizorami Trilux.JednoczeÅ›nie dostrzegli dwie sylwetki stojÄ…ce nadrodze, uzbrojone w karabiny.Creasy podniósÅ‚ radio, zbliżyÅ‚ do ust mikrofoni powiedziaÅ‚ cicho:  Przed nami dwaj Czerwoni Khmerowie.Zatrzymujemy siÄ™.Wy też wyhamujcie.Niech Czerwona Dwójka i Czerwona Trójka wyjdÄ… z wozui zajdÄ… z flanki.MajÄ… nas osÅ‚aniać.Potem podjedz i staÅ„ za nami. ZrozumiaÅ‚em, wykonujÄ™.Bez odbioru. dobiegÅ‚ Å›ciszony gÅ‚os Maxie go.StojÄ…cy na drodze unieÅ›li KaÅ‚asznikowy.Nol Pol stanÄ…Å‚ prawie na ich wysoko-Å›ci.Jeden z Czerwonych Khmerów odstÄ…piÅ‚ na bok, drugi z wycelowanÄ… broniÄ…podszedÅ‚ do dżipa.Z tylnego siedzenia Guido zawiadomiÅ‚ szeptem:  Mam ichna celowniku.Creasy zdjÄ…Å‚ kask z goglami noktowizyjnymi i poleciÅ‚ Khmerowi zrobić tosamo. Wiesz, co masz im mówić. PrzećwiczyÅ‚em to wiele razy  odparÅ‚ Nol Pol. To sÄ… chÅ‚opi, a nieprawdziwi żoÅ‚nierze.Przeważnie używa siÄ™ ich wÅ‚aÅ›nie do patrolowania dróg.Czerwony Khmer stanÄ…Å‚ przy drzwiach kierowcy.Lufa jego KaÅ‚asznikowa by-Å‚a wycelowana w gÅ‚owÄ™ Nol Pola.DostrzegÅ‚ Creasy ego oraz pasażera na tylnejÅ‚aweczce i nagle spojrzaÅ‚ za dżipa, gdzie wÅ‚aÅ›nie zatrzymaÅ‚ siÄ™ drugi pojazd.Wy-mierzyÅ‚ w jego kierunku broÅ„, jednoczeÅ›nie wykrzykujÄ…c coÅ› do swego towarzy-sza.Creasy zrazu byÅ‚ zdumiony reakcjÄ… Nol Pola, który zaczÄ…Å‚ wymyÅ›lać Czer-wonemu Khmerowi.Gdy ten usiÅ‚owaÅ‚ coÅ› powiedzieć, Nol Pol jeszcze bardziejpodniósÅ‚ gÅ‚os.Czerwony Khmer wycofaÅ‚ siÄ™ o metr, ale nie opuÅ›ciÅ‚ broni.SÅ‚ucha-jÄ…c Nol Pola Creasy odniósÅ‚ wrażenie, że to oficer beszta rekruta.Nol Pol obniżyÅ‚nieco gÅ‚os, wypowiadajÄ…c kilka zdaÅ„ spokojniejszym tonem.Tak, na pewno wyja-Å›nia, że jest oficerem i że wiezie najemników wynajÄ™tych przez budzÄ…cÄ… postrachwszystkich szefowÄ… o przezwisku Kobra.I pewno tÅ‚umaczy, że najemnicy bÄ™dÄ…oczyszczali nie rozminowane jeszcze pola.A to, że jadÄ… z wygaszonymi Å›wiatÅ‚a-mi, podyktowane jest obecnoÅ›ciÄ… w okolicy patroli wojsk rzÄ…dowych.I z pewno-Å›ciÄ… spyta, czy jakiÅ› patrol Czerwonych Khmerów ich widziaÅ‚.W miarÄ™ wysÅ‚uchiwania wyjaÅ›nieÅ„ Nol Pola Czerwony Khmer coraz niżejopuszczaÅ‚ lufÄ™ karabinu, aż wreszcie postawiÅ‚ kolbÄ™ na ziemi i stanÄ…Å‚ na baczność.Nol Pol obróciÅ‚ siÄ™ z uÅ›miechem do Creasy ego i powiedziaÅ‚:  On nie sÅ‚yszaÅ‚o penetracji oddziałów rzÄ…dowych, chociaż wczoraj rzÄ…dowi zbombardowali obo-zowisko Czerwonych Khmerów, poÅ‚ożone o piÄ™tnaÅ›cie kilometrów stÄ…d.Czymacie jakieÅ› papierosy? Ja nie palÄ™.Czy oni żądajÄ… papierosów?222  Oni sÄ… zawsze Å‚akomi na papierosy.ZwÅ‚aszcza amerykaÅ„skie. René pali Marlboro i zawsze ma zapas  mruknÄ…Å‚ Guido z tylnego siedze-nia.Creasy otworzyÅ‚ drzwiczki i wyskoczyÅ‚ na ziemiÄ™ woÅ‚ajÄ…c:  René!Z krzaków trzydzieÅ›ci metrów z tyÅ‚u wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ René z pistoletem maszyno-wym gotowym do strzaÅ‚u.StojÄ…cy na poboczu Czerwony Khmer skierowaÅ‚ naÅ„lufÄ™ karabinu.Nol Pol wykrzyknÄ…Å‚ rozkaz, natychmiast powtórzony przez stojÄ…-cego obok niego Czerwonego Khmera.Lufa KaÅ‚asznikowa osunęła siÄ™ ku ziemi. Masz papierosy?  Creasy spytaÅ‚ przyjaciela. OczywiÅ›cie  odparÅ‚ Belg. Kilka paczek. Trzeba je poÅ›wiÄ™cić.Daj im po paczce.JesteÅ›my wÅ›ród przyjaciół  po-wiedziaÅ‚ Creasy.René opuÅ›ciÅ‚ pistolet maszynowy i siÄ™gnÄ…Å‚ do kieszeni kurtki, wymacaÅ‚ papie-rosy i zawiadomiÅ‚:  Mam tylko dwie paczki.Dam im półtorej na dwóch.Niemam zamiaru cierpieć mÄ…k podczas akcji.PowstaÅ‚ przyjacielski nastrój.Czerwoni Khmerowie oparli karabiny o dżipa,René starannie wyliczyÅ‚ papierosy i każdemu wrÄ™czyÅ‚ po piÄ™tnaÅ›cie sztuk.Nimodeszli, odbyli jeszcze krótkÄ… rozmowÄ™ z Nol Polem, który poinformowaÅ‚ Cre-asy ego, że wskazali mu najlepsze miejsce przeprawy przez rzekÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl