[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A potem zrobiła sięz powrotem normalna i niczego nie pamiętała.Czy to była.prawdziwa przepo-wiednia?Na profesorze Dumbledorze nie zrobiło to zbyt wielkiego wrażenia. Wiesz co, Harry? Myślę, że mogło tak być  powiedział z namysłem.Kto by pomyślał? To by była jej druga prawdziwa przepowiednia.Chyba powi-nienem podnieść jej pensję. Ale. Harry wpatrywał się w niego, zaskoczony.Jak Dumbledore mógłprzyjąć to z takim spokojem?  Ale.to przecież ja powstrzymałem Syriuszai profesora Lupina od zabicia Petera Pettigrew! Z tego by wynikało, że jeśli Vol-demort wróci, to przeze mnie! Mylisz się  powiedział spokojnie Dumbledore. Czy doświadczeniez cofaniem czasu niczego cię nie nauczyło? Konsekwencje naszych działań sązawsze tak złożone, tak różnorodne, czasem wręcz sprzeczne, że przewidywanieprzyszłości jest naprawdę bardzo trudnym zajęciem.Profesor Trelawney jest te-go żywym dowodem.A ty, ratując Peterowi życie, dokonałeś bardzo szlachetnegoczynu. Ale jeśli on pomoże Voldemortowi odzyskać moc. Pettigrew zawdzięcza ci życie.Posłałeś Voldemortowi kogoś, kto ma wo-bec ciebie wielki dług.Kiedy jeden czarodziej ratuje życie drugiemu czarodziejo-wi, tworzy się między nimi pewna więz.Bardzo bym się omylił, gdyby Volde-mort zechciał, żeby jego sługa miał dług wobec Harry ego Pottera. Nie chcę żadnej więzi z Peterem Pettigrew! On zdradził moich rodziców! To jest magia w swoim najgłębszym, najbardziej nieprzeniknionym aspek-cie, Harry.Ale wierz mi.może nadejść czas, kiedy będziesz bardzo rad, żeuratowałeś mu życie.Harry nie potrafił sobie tego wyobrazić.Dumbledore sprawiał wrażenie, jakbywiedział, o czym Harry myśli. Znałem dobrze twojego ojca, Harry, tu, w Hogwarcie, i pózniej  powie-dział łagodnie. On by też ocalił Petera Pettigrew.Jestem tego pewny.Harry spojrzał na niego.Dumbledore nie będzie się śmiał, pomyślał.Może muto powiedzieć. Zeszłej nocy.myślałem, że to mój tata wyczarował mojego patronusa.To znaczy.kiedy zobaczyłem samego siebie za jeziorem.pomyślałem, że toon.271  Nietrudno było się pomylić.Pewnie dość już się tego nasłuchałeś, ale tynaprawdę jesteś niezwykle podobny do Jamesa.Z wyjątkiem oczu.te masz pomatce.Harry pokręcił głową. Byłem głupi, myśląc, że to on  mruknął. Przecież wiedziałem, że nieżyje. Myślisz, że umarli, których kochaliśmy, naprawdę nas opuszczają? My-ślisz, że nie przypominamy sobie ich najdokładniej w momentach wielkiego za-grożenia? Twój ojciec żyje w tobie, Harry, i ujawnia się najwyrazniej, kiedy gopotrzebujesz.Bo jak inaczej mógłbyś wyczarować tego właśnie patronusa? To byłprzecież Rogacz.Do Harry ego dopiero po chwili dotarło, co Dumbledore powiedział. Zeszłej nocy Syriusz opowiedział mi o tym, jak stali się animagami powiedział Dumbledore, uśmiechając się lekko. Niezwykły wyczyn.tymbardziej, że zdołali to utrzymać w tajemnicy przede mną.A potem sobie przy-pomniałem, jak niezwykłą formę przybrał twój patronus, kiedy natarł na panaMalfoya podczas waszego meczu z Krukonami.Tak, Harry, naprawdę zobaczyłeśswojego ojca.odnalazłeś go w sobie.Po tych słowach Dumbledore opuścił gabinet, pozostawiając Harry ego z mę-tlikiem w głowie.Prócz Harry ego, Rona, Hermiony i profesora Dumbledore a nikt w Hogwar-cie nie wiedział, co się naprawdę wydarzyło tej nocy, kiedy zniknęli Syriusz, Har-dodziob i Pettigrew.Kiedy nadszedł koniec semestru, Harry usłyszał wiele róż-nych hipotez na ten temat, ale żadna nie była bliska prawdy.Malfoy wściekał sięz powodu Hardodzioba.Był przekonany, że Hagrid znalazł sposób, żeby zapew-nić mu wolność, a to oznaczało, że on i jego ojciec zostali wystrychnięci na dudkaprzez jakiegoś gajowego.Natomiast Percy Weasley miał wiele do powiedzenia natemat ucieczki Syriusza Blacka. Jeśli uda mi się dostać do ministerstwa, mam w zanadrzu mnóstwo pro-pozycji ulepszenia przepisów dotyczących egzekwowania prawa!  oświadczyłjedynej osobie, która chciała go słuchać, swojej dziewczynie, Penelopie.Choć pogoda była wspaniała, a atmosfera radosna, choć Harry wiedział, żeudało mu się dokonać rzeczy prawie niemożliwej, jeszcze nigdy nie przeżywałkońca roku szkolnego w tak podłym nastroju.Nie był jedyną osobą, która odczuwała głęboki żal z powodu odejścia profe-sora Lupina.Cała klasa, która w tym roku brała udział w lekcjach obrony przedczarną magią, rozpaczała z powodu jego rezygnacji. Ciekaw jestem, kogo nam dadzą w przyszłym roku  powiedział ponuroSeamus Finnigan.272  Może wampira  podsunął Dean Thomas z nadzieją w głosie.Ale Harry emu ciążyło na sercu nie tylko odejście profesora Lupina.Wciążrozmyślał nad przepowiednią profesor Trelawney.Zastanawiał się, gdzie terazmoże być Pettigrew, czy już znalazł schronienie przy boku Voldemorta.Jednaknajbardziej przygnębiała go coraz bliższa perspektywa powrotu do Dursleyów.Przez blisko pół godziny  cudowne pół godziny  wierzył, że odtąd zamieszkaz Syriuszem, najlepszym przyjacielem jego ojca.Cieszył się z tego prawie tak,jakby znowu miał mieć ojca.I choć brak wiadomości o Syriuszu był niewątpli-wie dobrą wiadomością, bo oznaczał, że udało mu się znalezć gdzieś kryjówkę,Harry nie mógł się pozbyć dojmującego żalu, kiedy pomyślał, jak wspaniały dommógłby mieć.Wyniki egzaminów ogłoszono w ostatni dzień roku szkolnego.Harry, Roni Hermiona zdali z wszystkich przedmiotów.Harry dziwił się, że jednak udało musię jakoś zaliczyć eliksiry.Podejrzewał, że to Dumbledore powstrzymał Snape aod postawienia mu pały.W ciągu ostatniego tygodnia stosunek Snape a do Har-ry ego był naprawdę karygodny.Do tej pory wydawało mu się niemożliwe, byniechęć Snape a do niego mogła się jeszcze pogłębić, ale teraz okazało się, że jestto jednak możliwe.Na jego widok kącik warg drgał Snape owi nieprzyjemnie,a długie palce zginały się i prostowały drapieżnie, jakby marzył o zaciśnięciu ichwokół jego szyi.Percy zdobył najwyższe oceny z owutemów, a Fred i George zgarnęli po kilkasumów.Gryffindor, głównie dzięki spektakularnemu zdobyciu Pucharu Quiddit-cha, znowu zajął pierwsze miejsce w klasyfikacji domów Hogwartu.Tak więcuczta kończąca rok szkolny odbyła się w dekoracjach szkarłatno-złotych, a stółGryffindoru był stołem najbardziej hałaśliwym, bo wszyscy Gryfoni świętowalipodwójne zwycięstwo.Nawet Harry emu udało się zapomnieć o czekającej gonastępnego dnia podróży do domu Dursleyów, kiedy jadł, pił, rozmawiał i śmiałsię z resztą koleżanek i kolegów.Kiedy następnego ranka ekspres Hogwart-Londyn opuścił stację w Hogsme-ade, Hermiona przekazała Harry emu i Ronowi zaskakującą nowinę. Byłam dziś rano u profesor McGonagall.Postanowiłam zrezygnować z mu-goloznawstwa [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl