[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dobra, umrę i wszyscy pożałujecie.Jestem zabobonna.Lira wyszła wcześnie rano, położywszy mi wcześniej rękę na czole i migając się odrozmowy.Skazana tylko na siebie, zaczęłam obmyślać inny sposób samobójstwa  z trucizną nie wyszło,widać los tak chciał.Trzeba będzie.trzeba będzie.o! Podciąć sobie żyły.Słaniając się na nogach  wczorajsza przygoda ciągle dawała o sobie znać, powlokłam się do sklepiku zbronią, prowadzonego przez mojego znajomego krasnoluda. Ulrich, potrzebny mi najbardziej ostry nóż, jaki posiadasz. Po co ci nóż?  zainteresował się krasnolud, wyciągając coś krzywego i zardzewiałego. Potrzebny mi. Chcesz kogoś zabić? Zobacz, jatagan orków, cudeńko. Nie mam nastroju do żartów  powiedziałam. Potrzebuję najbardziej ostrego noża, jaki tylkomożesz mi dać. No już dobrze. Krasnolud wyciągnął inny nóż. Taki może być?Z mądrą miną rzuciłam chustkę na ostrze. Nie, chcę takiego, który przetnie chustkę. Nie żebym ci żałował, ale nie stać cię na taki. Dobra, dobra. Zdążyłam się już przekonać, że ładna oprawa śmierci do tanich nie należy. Otto się na mnie obrazi  mruknął Ulrich. To spróbuj nie zedrzeć ze mnie skóry  poradziłam mu. Ależ skąd!  zaprotestował handlarz.Wyszłam ze sklepu z  Osą"  ulubionym nożem płatnych morderców.Będę musiała napisać testament,żeby taki kosztowny nóż nie dostał się byle komu.Ileż to kłopotów z tym umieraniem!W domu przebrałam się, rozpuściłam włosy i przyłożyłam nóż do nadgarstka.Nie, w ten sposóbzachlapię krwią całą sukienkę.Przebrałam się w stare ciuchy.Ponownie przyłożyłam nóż do nadgarstkai.Podcięcie żył okazało się bardzo trudnym zadaniem.Jestem tchórzem i boję się widoku krwi oraz bólu.Dlatego też zapakowałam swoją odświętną sukienkę do torby i poszłam poszukać w akademikukandydata na płatnego zabójcę. Wlazł!  krzyknął Riak w odpowiedzi na moje nieśmiałe pukanie do drzwi. Ola?  wytrzeszczył oczy. Nigdy bym się nie spodziewał zobaczyć cię tutaj. A jednak  powiedziałam, oglądając się za siebie.Nieład panujący w pokoju przywodził człowiekowi na myśl, że Riak nie sprzątał tu, odkąd trafił nauczelnię (a było to wiele, wiele lat temu). Zabiłeś już kiedyś kogoś?  przeszłam od razu do sedna. Oczywiście, przecież jestem magiem bojowym!  Gospodarz tego śmietnika spojrzał na mniedumnie. A co? Zabij mnie  podałam mu nóż. Tylko szybko, i żeby nie bolało. A ty co, zwariowałaś?!  Riak aż zamrugał. Mówię poważnie.A potem przebierz mnie w te ciuchy, tylko starannie.Nie pomyl się!Sznurowanie ma być na piersiach, nie na plecach!Chłopak potrząsnął głową i poprosił: Jeszcze raz, tyłko powoli. Zabij mnie  powtórzyłam. A sznurowanie. A co na to powie ten twój nekromanta? On nie jest mój!  wściekłam się. Trzymaj nóż!  Zabije mnie, i to wcale nie szybko i nie bezboleśnie. Moje życie to nie jego sprawa. Szturchałam nożem pierś Riaka. Zabij mnie i już!!! Dam ci dwazłocisze. A potem mnie ożywi i będzie się znęcał  rozwinął myśl chłopak i zasępił się. Nic ci nie zrobi.Ma to gdzieś! Ważne nie jest to, co ty myślisz, tylko to, co on. Riak popchnął mnie do wyjścia. Trzy złociaki! Cztery! Dziesięć!  Przed moim nosem zatrzasnęły się drzwi.Kopnęłam w nienogą. No co, kasy nie potrzebujesz?! Potrzebuję  odparł Riak zza drzwi. Ale spokojne życie jest dla mnie najcenniejsze. Nienawidzę was!  wyraziłam na głos, co sądzę o wszystkich i plunęłam do dziurki od klucza.Należało spojrzeć prawdzie w oczy  wariant z podcinaniem żył również nie wypalił.Pół rankastraciłam na staranie, żeby móc zwrócić Ulrichowi  Osę".Chciwy krasnolud nie chciał przyjąć noża zpowrotem, twierdząc, że  wygląda nie tak". Zarżnę cię nim  obiecałam. Jestem teraz w takim stanie, że cię po prostu zarżnę. Wniosę skargę do Ligi Płatnerzy  oświadczył handlarz [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl