[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy naprawdÄ™ nie można tej sprawy spuÅ›cić z oka ani na moment, żeby który Å› z jejbohaterów nie zniknÄ…Å‚? Zaczekaj chwilÄ™.ZawiesiÅ‚ poÅ‚Ä…czenie z Mikaelem i wy braÅ‚ numer komórki Niny.SekundÄ™ pózniej rozlegÅ‚ siÄ™gÅ‚oÅ›ny dzwonek w wewnÄ™trznej kieszeni jego mary narki.Niech to szlag.Sam jÄ… przecież od niejzabraÅ‚.Ze wzglÄ™dów bezpieczeÅ„stwa& Kiedy to by Å‚o?  spy taÅ‚ Mikaela. Wy szli szukać maÅ‚ej czterdzieÅ›ci pięć minut temu.Każde poszÅ‚o w przeciwny m kierunkui mieli siÄ™ spotkać po półgodzinie.PielÄ™gniarka siÄ™ nie zjawiÅ‚a.Szwed siÄ™ niepokoi.Ja też, pomy Å›laÅ‚ Søren. Wiatr siÄ™ wzmógÅ‚.Jeden z rogów czerwonej plandeki na budy nku stajni trzepotaÅ‚ wÅ›ciekle,z kalenicy wzbijaÅ‚y siÄ™ tumany Å›niegu i Ninie przez uÅ‚amek sekundy wy daÅ‚o siÄ™, że dach pÅ‚onie.W salonie i na podwórku paliÅ‚o siÄ™ Å›wiatÅ‚o.Poza ty m panowaÅ‚a ciemność.CaÅ‚kowita ciemność,jaka panuje zimowÄ… nocÄ… na wsi.PodaÅ‚a kierowcy kartÄ™ i bez czy tania podpisaÅ‚a potwierdzenie, które jej podsunÄ…Å‚.WzbraniaÅ‚siÄ™ przed zawiezieniem jej aż tutaj.KlÄ…Å‚ na pogodÄ™ i dÅ‚ugÄ… drogÄ™ powrotnÄ….CoÅ› mu powiedziaÅ‚a,nie pamiÄ™taÅ‚a co takiego, ale to naty chmiast zamknęło mu usta i przekonaÅ‚o go do dalszej drogi.Teraz tak bardzo Å›pieszy Å‚o mu siÄ™, żeby już jÄ… zostawić, że zakopaÅ‚ siÄ™ na szczy cie podjazdui musiaÅ‚ pozwolić, by wóz stoczy Å‚ siÄ™ z powrotem na dół, po czy m raz jeszcze, już spokojniej,spróbować wspiąć siÄ™ na niewielkie wzniesienie wiodÄ…ce na jezdniÄ™.KtoÅ› zapaliÅ‚ Å›wiatÅ‚o na ganku i otwarÅ‚ drzwi wejÅ›ciowe. MogÄ™ w czy mÅ› pomóc?  W prostokÄ…cie Å›wiatÅ‚a stanęła niska szczupÅ‚a postać. Anna?  spy taÅ‚a Nina. Jestem Nina Borg, nie wiem, czy mnie pani pamiÄ™ta&TrwaÅ‚o to chwilÄ™.W koÅ„cu Anna Olesen cofnęła siÄ™ o krok i Å›wiatÅ‚o padaÅ‚o teraz na jej wÅ‚osyi twarz. PielÄ™gniarka  powiedziaÅ‚a. By Å‚a pani tu tamtej nocy , gdy Natasza& Tak. ProszÄ™ wejść.Za szklany mi drzwiczkami dużego murowanego biaÅ‚ego pieca pomiÄ™dzy kuchniÄ… a jadalniÄ…trzaskaÅ‚ ogieÅ„.Anna postawiÅ‚a przed NinÄ… szklany kubek firmy Bodum. CiepÅ‚a herbata  powiedziaÅ‚a. MogÄ™ też zaparzy ć kawy , ale to zajmie parÄ™ minut. Nie trzeba, herbata wy starczy.Herbata, kawa& Ninie by Å‚o wszy stko jedno.OmiataÅ‚a wzrokiem otoczenie.UprzÄ…tniÄ™ty stół,dwa bulgoczÄ…ce garnki na kuchence, przy gotowania do kolacji.Dla jednej osoby czy dla dwóch?W każdy m razie ani Å›ladu Riny.Nie tutaj. WÅ‚aÅ›ciwie przy jechaÅ‚am zapy tać, czy nie widziaÅ‚a pani Riny.Anna zmarszczy Å‚a brwi. MaÅ‚ej Katery ny ? CaÅ‚kiem niedawno by Å‚ tu pewien mężczy zna i py taÅ‚ o to samo.Dlaczegona Boga miaÅ‚aby m jÄ… widzieć? Zniknęła z& oÅ›rodka. Nina w ostatniej chwili postanowiÅ‚a uproÅ›cić wy jaÅ›nienia. I z tego,co wiemy , dzwoniÅ‚a tutaj. Tutaj? Kiedy ? DziÅ› rano.MiÄ™dzy wpół do dziewiÄ…tej a dziewiÄ…tÄ…. DokÅ‚adnie miÄ™dzy 9.40 a 9.42, ale Ninanauczy Å‚a siÄ™ już, że ludzie na ogół patrzÄ… na niÄ… dziwnie, kiedy podaje czas dokÅ‚adniej niż dodziesiÄ™ciu minut. O tej porze pewnie by Å‚am z psem.  A ten mężczy zna? Ten, który o niÄ… py taÅ‚? To by Å‚ jeden z ty ch ludzi, którzy krÄ™cÄ… siÄ™ wokół domu Michaela, komisarz jakiÅ› tam.NiepamiÄ™tam, jak siÄ™ nazy waÅ‚.Dlaczego Katery na miaÅ‚aby do mnie dzwonić? Nie widziaÅ‚am jejod& od tamtego czasu. Ostatnie dwie doby by Å‚y dla niej wy jÄ…tkowo ciężkie.Może potrzebowaÅ‚a rozmowy z kimÅ›,kto jÄ… rozumie. Ty le że ty m kimÅ› nie mogÅ‚a by ć Anna.Nina nagle to sobie uÅ›wiadomiÅ‚a.RinamówiÅ‚a ty lko po ukraiÅ„sku. I Nataszy również pani nie widziaÅ‚a?  spy taÅ‚a Nina od niechcenia.Anna odsunęła okulary do czy tania na wÅ‚osy i posÅ‚aÅ‚a jej sarkasty czny uÅ›miech. Moja droga, doskonale wiem, że Natasza jest poszukiwana przez wszy stkie jednostki policjiw ty m kraju.Czy my Å›li pani, że gdy by m rzeczy wiÅ›cie ukry waÅ‚a jÄ… na moim cieknÄ…cy mstry chu, toby m pani o ty m powiedziaÅ‚a? Ale oczy wiÅ›cie jeÅ›li pani chce, może siÄ™ samarozejrzeć. Nie.Nie, to nieważne.Gdy by Natasza tu by Å‚a, to na pewno nie na stry chu, choć Nina nie sÄ…dziÅ‚a, by tu przy szÅ‚a.Dom Michaela Vestergaarda leżaÅ‚ zaraz za wzgórzem, a tam w ciÄ…gu ostatniej doby pewnie roiÅ‚osiÄ™ od policji.Anna niewÄ…tpliwie również zostaÅ‚a przesÅ‚uchana, i to przez ludzi majÄ…cy ch w ty mznacznie wiÄ™kszÄ… wprawÄ™ niż Nina. Od kiedy szukacie Katery ny ? Od niemal czterech godzin. Zatem gdy by naprawdÄ™ zmierzaÅ‚a tutaj, już dawno by Å‚aby na miejscu.Chy ba że& Chy ba że co? Autobus nie wjeżdża w Tundravænget.Zatrzy muje siÄ™ przy Isterødevej.To kawaÅ‚ek stÄ…d.A przy tej pogodzie& My Å›li pani, że mogÅ‚a siÄ™ zgubić? Henrik odÅ›nieży Å‚ mi dojazd tuż przed pani przy jÅ›ciem.WczeÅ›niej w wielu miejscach by Å‚okompletnie zasy pane.MiaÅ‚a pani szczęście, że nie próbowaÅ‚a przy jechać tu tÄ… taksówkÄ… godzinÄ™temu.Nina odstawiÅ‚a kubek, aż herbata plusnęła. Musimy jej poszukać [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl