[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PAN JEZUS ZAPEWNIA ZW.FAUSTYN, %7łE POZNA JEGO MIAOZ DOGRZESZNIKW, GDY BDZIE ROZWA%7łAAA JEGO MK+ Powiedział mi dziś Jezus: - pragnę, abyś głębiej poznała Moja miłość, jaka pałaMoje Serce ku duszom, a zrozumiesz to, kiedy będziesz rozważać Moją Mękę.WzywajMojego miłosierdzia dla grzeszników, pragnę ich zbawienia.Kiedy odmówisz tęmodlitwę, za jakiego grzesznika z sercem skruszonym i wiarą, dam mu łaskęnawrócenia.Modlitewka ta jest następująca: (Dz 186)- O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Serca Jezusowego, jako zdrójMiłosierdzia dla nas  ufam Tobie.(Dz 187)188.ZW.FAUSTYNA WIDZI PANA JEZUSA BICZOWANEGO PRZEZ UCZESTNIKWZABAW KARNAWAAOWYCHW ostatnie dni karnawału, kiedy odprawiałam godzinę świętą, ujrzałam PanaJezusa, jak cierpiał biczowanie.O, niepojęta to katusza. Jak strasznie Jezus ucierpiałprzy biczowaniu.O biedni grzesznicy, jak wy się spotkacie w dzień sądu z tym Jezusem,którego teraz tak katujecie? Krew Jego płynęła na ziemię, a w niektórych miejscachciało zaczęło odpadać.I widziałam na plecach parę kości Jego obnażonych z ciała.Jezus cichy wydawał jęki i westchnienie.(Dz 188)75 189.DUSZA ZACHOWUJCA REGUA JEST MIAA PANU JEZUSOWIW pewnej chwili, Jezus dał mi poznać, jak bardzo Mu jest miła dusza, która wierniezachowuje regułę.Większą nagrodę otrzyma dusza za zachowanie reguły, aniżeli za pokuty iwielkie umartwienia.Ale jeżeli one są poza obrębem reguły podejmowane, chociaż i teostatnie swoja nagrodę otrzymają,  ale nie przewyższą reguły.(Dz 189)190.PAN JEZUS ZA%7łDAA OD ZW.FAUSTYNY, ABY ODDAAA SI, JAKO OFIARANA PEWNE CIERPIENIEPodczas jednej adoracji zażądał Pan ode mnie, abym Mu się oddała, jako ofiara napewne cierpienie, które sprawie Bożej będzie czynić zadość i to nie tylko w ogólności zagrzechy świata, ale w szczególności za uchybienia w tym domu popełnione.W jednej chwilipowiedziałam, ze dobrze, jestem gotowa.Jednak Jezus dał poznać to, co będę cierpieć i wjednej chwili stanęła mi przed oczyma duszy cała męka i przesuwała się kolejno. Pierwsze intencje moje będę nieuznawane, różne posądzenia i niedowierzania, różnego rodzajuupokorzenia i przeciwności  nie wszystko tu wymieniam.Wszystko stanęło przed oczymamojej duszy, jako ciemna burza, z której mają za chwilę zacząć się sypać pioruny, czekająctylko na moja zgodę.Chwile zatrwożyła się natura moja.Wtem uderzył dzwonek na obiad.Wyszłam z kaplicy drżąca i niezdecydowana.Jednak ofiara ta ustawicznie trwa przede mną,bo ani się nie zdecydowałam na przyjęcie jej, ani też nie odmówiłam Panu.Chciałam się zdaćna Jego wolę.Jeżeli mi ją Jezus Sam nałoży, to już jestem gotowa.Ale Jezus dał mi poznać,ze ja muszę się sama, dobrowolnie zgodzić i przyjąć z cała świadomością, bo w tym wypadkuinaczej nie miałaby żadnego znaczenia.Cała moc jego zawiera się w dobrowolnym moimakcie wobec Niego, ale zarazem dał mi pan poznać, że to jest w mojej mocy.Mogę touczynić, ale mogę i nie uczynić.I w tej chwili odpowiedziałam  Jezu, przyjmuję wszystko,cokolwiek chcesz na mnie zesłać, ufam Twojej dobroci.W jednej chwili wyczułam, że przezten akt oddałam Bogu wielka chwałę.Jednak uzbroiłam się w cierpliwość.Kiedy wyszłam zkaplicy, zaraz się spotkałam z rzeczywistością.Nie chcę tego w szczegółach opisywać, alebyło tyle, ile udzwignąć mogłam, więcej ani kropli bym nie poradziła.(Dz 190)191.PAN JEZUS POLECA ZW.FAUSTYNIE POWIADOMI O PEWNEJ SPRAWIEMATK GENERALN+ W pewnej chwili rano, usłyszałam w duszy te słowa  idz do Matki Generalnej ipowiedz, że ta rzecz mi się w tym a tym domu nie podoba.Której rzeczy wymienić niemogę, ani domu, ale Matce Generalnej powiedziałam, chociaż mnie to bardzo kosztowało.(Dz 191)192.ZW.FAUSTYNA PRZJAA NA SIEBIE POKUS WYCHOWANKI W ZAKONIEW pewnej chwili przyjęłam na siebie straszna pokusę, którą cierpiała jedna z naszychwychowanek w domu warszawskim.Pokusa ta dotyczyła samobójstwa.Przez siedem dnicierpiałam, po siedmiu dniach Jezus udzielił jej łaski, a wtenczas i ja cierpieć przestałam.Jestto wielkie cierpienie.Często biorę udręki naszych wychowanek na siebie.Jezus mi na topozwala  i spowiednicy.(Dz 192)76 193.SERCE ZW.FAUSTYNY JEST MIESZKANIEM PANA JEZUSASerce moje jest mieszkaniem dla Jezusa ustawicznym.Poza Jezusem nikt do niegowstępu nie ma.Z Jezusem czerpię siłę do walki ze wszystkimi trudnościami i sprzeciwami.Pragnę przejść w Jezusa, abym mogła się doskonale oddawać duszom.Bez Jezusa niezbliżyłabym się do dusz, bo wiem, czym jestem sama z siebie.Wchłaniam Boga w siebie, abyGo oddać duszom.(Dz 193)194.ZW.FAUSTYNA POSTANAWIA POZWICI SWE %7łYCIE DZIEAU RATOWANIADUSZ+ 27.03.1933 roku.Pragnę się wysilać, pracować, wyniszczać za dzieło naszeratowania dusz nieśmiertelnych.Mniejsza o to, jeżeli te wysiłki skrócą moje życie, przecieżono już do mnie nie należy, ale jest własnością Zgromadzenia.Pragnę być pożyteczna całemuKościołowi przez wierność Zgromadzeniu.(Dz 194)195.DUCHOWE WYZNANIA ZW.FAUSTYNYO Jezu, dziś dusza moja jest jakby zamroczona cierpieniem.Ani jednego promieniaświatła.Burza szaleje, a Jezus śpi.O Mistrzu mój, nie będę Cię budzić, nie przerwę Cisłodkiego snu.Ja wierzę, że Ty bez wiedzy mojej umacniasz mnie.Całe godziny są, kiedy adoruję Ciebie  o Chlebie żywy  pośród wielkich posuchduszy.O Jezu, miłości czysta, nie potrzebuje pociech, karmie się wolą Twoja  o Mocarzu,Wola Twoja jest celem mojego istnienia.Zdaje mi się, że świat cały mi służył i jest ode mniezależny [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl