[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy wykonując jakieś zadanie człowiek znajduje wewnętrzne zadowolenie (to znaczy lubi coś robić dla samej przyjemności tego aktu), zbyt duże nagrody zewnętrzne (takie jak wypłacanie nagród pracownikom albo rozdawanie batoników uczniom) osłabi jego motywację.Raymond J.Wlodkowski z University of Wisconsin ostrzega przed pomniejszaniem znaczenia zadania przez ofero­wanie zbyt wielu marchewek.Twierdzi on, że uczniowie mogą się zmienić w „nałogowców wzmacniania", że za naukę zawsze będą musieli otrzymywać coś ekstra.Z drugiej strony pochwała ustna (powiadomienie uczniów lub pra­cowników, że zauważa się ich pracę i dba o jej jakość) prowadzi do lepszych wyników.Gdy chwalisz dobrą jakość, zapewniasz sobie powtó­rzenie wysiłków, które do niej doprowadziły.Przez jakiś czas studiowałem techniki stosowane w pewnej firmie mar­ketingowej, która powstała niecałe trzydzieści lat temu i nadal jest włas­nością założycieli - Jaya VanAndela i Richi DeVosa.W zeszłym roku firma zrobiła ponad miliard dolarów obrotu.W jaki sposób w tak krótkim okresie doszło do tak wspaniałego rozkwitu? Powodów było z pewnością wiele, ale najcenniejsza zasada tej firmy, którą gorsze firmy powszechnie lekceważą, polega na tym, że ludzie ci hucznie świętują osiągnięcia swoich dealerów.Nie sposób całkowicie oddawać się swojej firmie, jeśli nie jest się zauważa­nym i docenianym.Na przykład podczas „zjazdów rodzinnych", organizo­wanych w dużych hotelowych salach balowych, tysiąc dealerów zbiera się, odbywa seminaria, wygłasza przemówienia.Ale najważniejsze jest to, że w tym czasie odbywają się długie ceremonie okazywania uznania.Wręcza się podarunki, a tłum, co chwila wstaje i oklaskuje ludzi wychodzących na scenę oraz ich osiągnięcia.Właściciele firmy czują się zobowiązani, by uczestniczyć w takich spotkaniach.Richi DeVos mówi: „Mam chyba naj­wspanialszą pracę na świecie, ponieważ połowę swego czasu spędzam na podróżach po kraju i okazywaniu uznania innym ludziom".KształtowanieMożna oczywiście popaść w przesadę, a wtedy pochwały przestaną mieć znaczenie.I to jest równie złe jak zbyt dużo krytyki.Załóżmy, że uczysz konia klękać na jedno kolano.Z początku za poprawne wykonanie dajesz zwierzęciu jakiś dobry kąsek.Ale gdy ten zwyczaj się ustali, nagradzanie powinno mieć charakter sporadyczny.Rodzi­ce i osoby sprawujące kierownicze stanowiska muszą pamiętać o tym sposobie kształtowania.Warto teraz powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy.Czasami możemy zaszkodzić chwaląc tylko efekt końcowy jakiejś działalności, a nie samo działanie.Można na przykład zniweczyć czyjeś zamiłowanie do nauki przez zbyt hojne nagrodzenie na samym końcu.Pułapki tej unika się przede wszystkim dzięki wzmacnianiu pośredniemu.„Po­dziwiam cię za to, jak bardzo się starałeś" - takie zdanie może mieć olbrzymią wartość dla kogoś zgnębionego i niezdolnego do sukcesu.W przypadku dzieci musimy być pewni, że czują się dobrze zarów­no wtedy, gdy kocha się je za samo istnienie, jak i za to, co robią.Kiedyś do mojego gabinetu przyszedł mężczyzna i szlochał mówiąc o swoim małżeństwie, które rozpadło się głównie, dlatego, że był pracoholikiem.Przyszedł do mnie, bo chciał się pozbyć obsesji ciąg­łego pędu do pracy.„Ale ja nie chcę wracać do czasów dzieciństwa - powiedział.- Nie cierpię ludzi, którzy idą do speca od wyżymania mózgu i wychodzą od niego o wszystko oskarżając rodziców".Przyznałem, że zrzucanie winy na rodziców nie jest niczym złym, ale jednocześnie wyjaśniłem, że w trakcie terapii często sięgamy aż do dzieciństwa, żeby się dowiedzieć, skąd pacjent wziął swoje nawyki.Wszak nie chcemy nikogo obwiniać, tylko stwierdzić, jak doszliśmy do miejsca, w którym się znajdujemy, żeby potem móc podjąć kon­kretne kroki zmierzające do zmian.Mężczyzna ten wyraźnie odetchnął i zaczął opowiadać o swoich rodzicach, ludziach bardzo surowych, dla których praca była dobrem najwyższym.Rodzice nigdy nas nie przytulali.Uważali, że pochwały psują dzieci.Ja i moja siostra byliśmy głaskani tylko wtedy, gdy ciężko pracowaliśmy.Kiedy w sobotę kosiłem trawnik, wiedziałem, że albo mama powie do ojca, albo on do niej: „Prawda, że Harv zrobił dziś kawał dobrej roboty?" Myślę, że dzieci będą robiły wszystko, by rodzice je głaskali, jeśli potrzebują tego tak jak kiedyś ja, więc regularnie kosiłem ten trawnik i pracowałem w niedalekim sklepie przez całą szkołę średnią.A potem, kiedy się ożeniłem, sądziłem, że żona też będzie mnie kochać za ciężką pracę, tak jak robiła to matka.I tu się pomyliłem.Żona woli, żebym razem z nią oglądał telewizję, a ja jakoś nie potrafię w to uwierzyć.To naprawdę smutna opowieść.Jednak możemy uchronić przed tym nasze dzieci, jeśli zawsze będziemy im okazywali trochę uczucia i chwalili za to, co robią.Dzieci muszą wiedzieć, że się je ceni za samo istnienie, a nie tylko za to, że spełniają oczekiwania rodziców lub stosują się do ustalonych zasad.Obserwuj postąpUważny przywódca zawsze zwraca uwagę na pozytywne zmiany.Nic bardziej człowieka nie demoralizuje niż dokonanie zmian wiel­kim nakładem sił, którego zwierzchnik nie zauważa.Zwierzchnicy zbyt często zakładają, że mamy te same złe zwyczaje lub prezentuje­my tę samą złą postawę, co w zeszłym miesiącu, podczas gdy w rze­czywistości jesteśmy zupełnie inni.Mój znajomy A.W.Beaven opowiedział mi o rozdzierającym serce wydarzeniu.Mała dziewczynka źle się zachowywała i matka często musiała ją łajać.Ale pewnego dnia dziecko postarało się i nie zrobiło nic, co zasługiwałoby na reprymendę.Wieczorem, gdy matka poło­żyła córkę do łóżka i schodziła na dół, usłyszała płacz.Gdy wróciła do sypialni, stwierdziła, że dziewczynka szlocha w poduszkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl