[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przez kilka minut panowała cisza.- Nadzór zdaje sobie z tego sprawę.Nadzór nie stworzył Drogi.Czy macie jakąś wiedzę dotyczącą indywiduum Patnkia Vaskayza lub Patricia Luisa Vasquez, wykonawcy obowiązku u ludzi lub kogoś o podobnym statusie?Korzeniowski oblizał wyschnięte wargi i zamknął oczy, czując wewnątrz dziwny smak.- Tak.Część tej osoby noszę w mojej duszy.Czy znaleźliście ją?Głos zmienił brzmienie.Tym razem był kobiecy.- Mówi nadzór komendantów.Posiadamy naturalnie spłodzonego żeńskiego potomka drugiego stopnia indywiduum Patricia Luisa Vasquez.- Chyba ma na myśli wnuczkę Patricii - powiedział Ry Oyu.Olmy był tego samego zdania.- Gdzie ją znaleźliście? - zapytał Korzeniowski, wpatrując się kwadratowymi błyszczącymi oczyma w jartów.- Gdzie znaleźliście tę kobietę?Żeński głos odpowiedział: - Odkryliśmy świat, do którego indywiduum Patricia Luisa Vasquez trafiła, gdy opuściła Drogę.Świat ten został zmagazynowany.Zmagazynowany jest także jej potomek.- A sama Patricia Vasquez?- Indywiduum Patricia Luisa Vasquez nie żyje.- Czy możemy rozmawiać z jej wnuczką? - zapytał Ry Oyu.- To indywiduum zostało uszkodzone podczas dochodzenia.Korzeniowski poczuł drżenie i narastającą rozpacz pomieszaną z paniką.Starał się panować nad wściekłością, także wściekłością ducha Patricii, który nigdy nie spotkał swojej wnuczki, nie wiedział nawet o jej istnieniu.- Chcielibyśmy z nią rozmawiać, nawet jeśli jest uszkodzona - powiedział Ry Oyu.- Jeśli to jest możliwe.Komendanci zawinęli się ponownie w długie czarne wstęgi.Korzeniowski odwrócił się załamany.Cóż za nieuwaga! Uszkodzić w czasie dochodzenia.Mimowolne okrucieństwo.Co stało się ze światem, gdzie znalazła się Patriota? Jak wyglądał, zanim jartowie go “zmagazynowali”? I jak wygląda teraz? Ry Oyu dotknął jego ramienia, a Olmy podszedł bliżej, na znak solidarności.- Uszkodzone indywiduum jest bardzo cenne - powiedział żeński głos.- Uszkodzenie było nieumyślne.- Porozmawiajmy z nią - powiedział Korzeniowski łamiącym się głosem.Trzy potwory wycofały się.Zniknęły jakby za sprawą tajemniczej soczewki, która zniekształciła i usunęła ich obraz.Pojawiło się wnętrze domu, który mógł być dziełem człowieka, choć na pewno nie przypominał domu Patricii w Los Angeles w końcu dwudziestego pierwszego wieku.Rita wyłoniła się z umęczonej wieczności, w której nie brakowało czasu, lecz nie był on uporządkowany linearnie, co powodowało nieustający chaos.Wspomnienia mieszały się w niezrozumiałym tańcu ze zwierzęcymi myślami i pragnieniami - bezcielesnym głodem, bezprzedmiotową tęsknotą, pożądaniem.Czasem następowały chwile jasności, gdy Rita zdawała sobie sprawę ze swego położenia.Buntowała się i wracała do wzburzonej wieczności.W jednym z takich momentów poczuła się bohaterem, który zwodzi swoich prześladowców wciągnąwszy ich podstępnie do wnętrza tajemniczej świątyni - labiryntu własnej psychiki.Kiedy indziej zdała sobie sprawę, że nie wydostanie się z tego labiryntu sama, wrogowie będą trzymali ją w tym stanie w nieskończoność.Nie mogła wyobrazić sobie lepszej definicji Hadesu.Czuła się gorzej niż cienie spragnione krwi i wina, które zgodnie z mitologią wypełniały Hades, wspominając tam prawdziwe życie na Ziemi.Tęskniła za napojem, który mógłby zmienić historię, cofnąć czas, dać jej jeszcze jedną szansę.Tęskniła za drzwiami do jakiegoś świata, który nie byłby tak zupełnie martwy i pochłonięty przygotowaniem do absurdalnego święta zmagazynowanej wiedzy.Nie spotykała się już z Oresiasem ani z Demetriosem.Nagle, w pewnej bezczasowej chwili, ucieczka ustała, choć myśli Rity nadal były splątane.Doświadczała klarownej rzeczywistości.Była w domu babki na Rodos.Towarzyszył jej Typhon, niezmiennie w ludzkiej postaci.Potem znów zaczęła uciekać, pogrążając się w chaotycznej wolności.Nagle dostrzegła trzy ludzkie postaci, których nigdy nie widziała.Nie przypominały jartów.Toczyły się jakieś rozmowy, bezgłośne konwersacje jartów wyzute z ciała, abstrakcyjne i obrzydliwe.Mimo wszystko, od czasu do czasu, docierały do niej jakieś informacje, słuchała i nie odrzucała ich.Rozmawiano o jej babce.Czyżby to naprawdę byli ludzie? Ludzie z Gai.lub.znów burza ogarnęła jej myśli pozbawiając je wszelkiego ładu.“Tajemnica babki.”Ostre i nieustępliwe wspomnienie.Sophe wyjaśnia, jak pożyczyła część swojej osobowości innemu człowiekowi.Magia i cuda Drogi.Nie było już domu sophe, stała na kamiennych stopniach świątyni Athene Lindia.To było wspomnienie.Wyraźnie czuła wiatr na twarzy i we włosach, nad głową, pomiędzy potężnymi kolumnami, śpiewały ptaki.Zawsze wracała do tego wspomnienia.Odnajdywała w nim spokój i samotność, wycofywała się do niego, chowała przed gonitwą myśli i odnajdowała swoją prawdziwą istotę.Kiedyś wyobrażała sobie, że jest Athene.Przybierała różne formy - mądrej kobiety, triumfatorki, władczym burz, bogini wężów i sów, w hełmie ozdobionym złotymi monetami, patronki wielkiego i umęczonego miasta Hellenów.Dorastająca dziewczyna mogła stać się tym wszystkim w ciągu godziny i nie popełnić grzechu pychy - Athene rozumiała jej marzenia.Athene rozumie i wybacza błędy, nawet jeśli doprowadziły do zagłady świata.Rita zamknęła oczy i ponownie je otworzyła.Mówiono o Patricii.W ten sposób babka wymawiała czasami swoje imię.- Została zmagazynowana w matrycy pamięci, bardzo podobnej do pamięci miejskiej - wyjaśnił Ry Oyu.- Uciekła w głąb siebie, podąża po sobie tylko znanych ścieżkach.Nie mogą jej schwytać.Przeciwstawia się im w jedyny dostępny jej sposób.Obserwowali drżący i niestały obraz córki Patricii, umieszczony w domu ze wspomnień, jak manekin w muzeum, lub zwierzę w zoo.- Ser Olmy, jak usprawiedliwia to pański jart? - zapytał Korzeniowski.- Jest zmartwiony, że tak ważna informacja została uszkodzona i stracona.- Mam na myśli.“spakowanie” całego świata.- W pewien sposób służą celom Ostatecznego Umysłu - powiedział Ry Oyu.- Chcą mu przekazać wszystko, co zgromadzili.Oczywiście, powinniśmy przerwać cierpienia tej kobiety.Czas na decyzje.Jartowie wiedzą, że Droga przestanie wkrótce istnieć.Uznają mnie za reprezentanta komendanta następcy.Chcą podarować mu wszystkie owoce swej pracy.Spełnią wszystkie moje prośby.Nadszedł czas, na który czekali, usprawiedliwienie wszystkich ofiar i wysiłków.Mogę zabrać Tajemnicę Patricii i psychikę jej córki do stogu geometrycznego i spróbować dać im trochę odetchnąć.- Dlaczego? - zapytał Korzeniowski.Jego oczy zwęziły się jak u kota, a cechy Patricii znów doszły do głosu w jego psychice.- Dlaczego akurat ją? Dlaczego nie wskrzesić wszystkich światów zmagazynowanych przez jartów?Ry Oyu zaprotestował.- Nie mam takiej mocy.Robię, co mogę, by wypełnić obietnicę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl