[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sophie nie mog a uwierzy w asnym uszom.Naprawd ?Przyrzekam.Kiedy nadejdzie czas, klucz b dzie twój.Jest tam przecie wypisane twoje imi.Nie, nieprawda skrzywi a si Sophie.Tam jest napisane P.S.A ja si nienazywam P.S.Dziadek ciszy troch g os i rozejrza si dooko a tak, jakby chcia si upewni , e niktnie s ucha.Dobrze, Sophie.Je eli ju musisz wiedzie , P.S.to tajny kod.To s twoje sekretneinicja y.To ja mam jakie sekretne inicja y? Otworzy a szeroko oczy ze zdumienia.Oczywi cie.Wnuczki zawsze maj jakie sekretne inicja y, które znaj tylko ichdziadkowie.P.S.?Princesse Sophie.Po askota j.Zachichota a.Wcale nie jestem adn ksi niczk !Dla mnie jeste.Mrugn okiem.Od tego dnia ju nigdy, ani razu, nie wspomnieli o kluczu.A ona zosta a PrincesseSophie.* * *Sophie sta a w milczeniu we wn trzu Salle des Etats, staraj c si przeczeka fal smutku.Te inicja y szepta Langdon, patrz c na ni dziwnie.Widzia a je kiedy ?Dan BROWN - Kod Leonarda da Vinci120 Dan BROWN - Kod Leonarda da VinciSophie s ysza a cichy g os dziadka, dobiegaj cy do niej z korytarzy muzealnych.Nigdynie mów o tym kluczu, Sophie.Ani mnie, ani nikomu.Raz go ju zawiod a, nie wybaczaj c mu.Zastanawia a si , czy ma teraz z ama s owo.P S.Znajd Roberta Langdona.Dziadek chcia ,eby Langdon jej pomóg.Skin a g ow.Tak, raz widzia am inicja y P.S.Kiedy by am ma a.Gdzie?Sophie zawaha a si.Na czym , co by o dla niego bardzo wa ne.Langdon spojrza jej prosto w oczy.Sophie, to, co teraz powiesz, ma wielk wag.Czy inicja om towarzyszy jakisymbol? Fleur-de-lis?Sophie w zdumieniu cofn a si o krok.Ale.sk d ty mia by o tym wiedzie ?!Langdon wypu ci z p uc powietrze i jeszcze bardziej ciszy g os.Jestem prawie pewien, e twój dziadek by cz onkiem pewnego tajnego stowarzyszenia.Bardzo starego i bardzo g boko zakonspirowanego bractwa.Sophie poczu a ciskanie w o dku.Ona te by a tego pewna.Przez dziesi latpróbowa a zapomnie o incydencie, który potwierdzi ten przera aj cy dla niej fakt.By awiadkiem czego , co by o w ogóle nie do pomy lenia.Nie do wybaczenia.Fleur-de-lis mówi Langdon stylizowana lilia wraz z inicja ami P.S.to god obractwa.Ich herb.Ich znak rozpoznawczy.A ty sk d o tym wiesz? Sophie modli a si , eby Langdon nie powiedzia , e on tejest cz onkiem stowarzyszenia.Pisa em o nich powiedzia g osem dr cym z emocji.Badanie symboli tajnychstowarzysze to moja specjalno naukowa.To stowarzyszenie nazywa si Prieuré de SionZakon Syjonu.Maj g ówn siedzib tutaj, we Francji, a ich cz onkami s bardzo wp ywowiludzie z ró nych krajów Europy.Jest to jedno z najstarszych istniej cych tajnych stowarzyszena wiecie.Sophie nigdy o nim nie s ysza a.* * *Langdon mówi teraz urywanymi zdaniami, jakby strzela krótkimi seriami z karabinuDan BROWN - Kod Leonarda da Vinci121 Dan BROWN - Kod Leonarda da Vincimaszynowego.W szeregach cz onków zakonu byli wybitni ludzie kultury, tacy jak Botticelli, IsaacNewton, Victor Hugo.Przerwa , lecz wida by o, e wype nia go akademicka pasja.Ioczywi cie Leonardo da Vinci.Sophie wpatrywa a si w niego zdumiona.Leonardo da Vinci by cz onkiem tajnego stowarzyszenia?Tak.Przewodniczy zakonowi mi dzy rokiem tysi c pi set dziesi tym a tysi c pi setdziewi tnastym jako jego wielki mistrz.To mo e u atwi zrozumienie pe nego emocji stosunkutwojego dziadka do prac Leonarda.cz ich wi zy braterstwa ponad wiekami historii.Awszystko to doskonale wspó gra z ich fascynacj ikonologi Wielkiej Bogini, poga stwem,bóstwami e skimi i z niech ci do Ko cio a.Zakon ma w swojej historii dobrzeudokumentowan kart szacunku dla sakralno ci kobiecej.Mówisz, e ta grupa wyznaje poga ski kult Wielkiej Bogini?Nie tylko.Mo e wa niejsze jest to, e podobno zakon strze e pewnej bardzo starejtajemnicy.Tajemnicy, która daje mu niewyobra aln wr cz w adz.Pomimo przekonania, daj cego si zauwa y w s owach i oczach Langdona, Sophiezareagowa a instynktownie gwa town niech ci i niewiar.Tajny kult poga ski? Któremuprzewodzi Leonardo da Vinci? To brzmia o absurdalnie.Je eli jednak nawet odrzuci terewelacje, to przecie jeszcze dzi kr ci si jej w g owie na my l o tym, co zdarzy o si pewnejnocy dziesi lat temu, kiedy niefortunnie postanowi a zrobi dziadkowi niespodziank i by awiadkiem czego , czego do tej pory nie potrafi zaakceptowa.Mo e potrafi sobie chociawyja ni ?To samo yj cych cz onków zakonu utrzymuje si w cis ej tajemnicy mówidalej Langdon ale P.S.i fleur-de-lis, które widzia a w dzieci stwie, stanowi dowód.Mo naje odnie tylko do zakonu.Sophie zda a sobie teraz spraw , e Langdon wie znacznie wi cej o jej dziadku, ni sobiewyobra a a.Amerykanin mia z pewno ci du o wi cej do opowiedzenia, ale nie tu i nie teraz.Robercie, nie mog sobie pozwoli na to, eby ci z apali.Tyle spraw mamy jeszczedo omówienia.Musisz i !* * *Dan BROWN - Kod Leonarda da Vinci122 Dan BROWN - Kod Leonarda da VinciLangdon s ysza tylko agodny pomruk jej g osu.Nie mia zamiaru nigdzie i.Terazznów by zagubiony, ale w innym miejscu.W miejscu, gdzie dawne tajemnice wydostaj si napowierzchni.W miejscu, gdzie zapomniane historie wy aniaj si z cieni.Powoli, jakby porusza si pod wod , Langdon odwróci g ow i przez czerwon po wiatspojrza na Mona Liz.Fleur-de-lis.Kwiat Lizy.Mona Liza.To wszystko by o ze sob splecione, jak frazy niemej symfonii, odbijaj ce echemnajg bsze sekrety Zakonu Syjonu i Leonarda da Vinci.* * *Kilka kilometrów dalej, na brzegu Sekwany, za placem Inwalidów, zaskoczony kierowcaosiemnastoko owej ci arówki sta obok swojego tira, otoczony wianuszkiem policjantówmierz cych do niego z broni automatycznej.Nagle kapitan DCPJ wyda z siebie gard owy rykw ciek o ci i jednym ruchem r ki cisn kostk myd a w m tne nurty rzeki.Dan BROWN - Kod Leonarda da Vinci123 Dan BROWN - Kod Leonarda da VinciRozdzia 24Sylas patrzy w gór , na egipski obelisk w ko ciele Saint-Sulpice, zdumiewaj c simasywno ci tego bloku marmuru.Czu przepe niaj c go rado i podniecenie.Rozejrza sijeszcze raz po ko ciele, aby si upewni , e jest sam.Potem ukl k przy podstawie piramidy, niez czci, lecz z konieczno ci.Klucz sklepienia jest ukryty pod lini ró y.U podstawy obelisku w Saint-Sulpice.Wszyscy bracia zakonu byli zgodni.Sylas, teraz na kolanach, sprawdza d o mi kamienn pod og.Nie widzia adnychp kni ani oznacze , które mog yby wskazywa na lu n lub ruszaj c si kamienn p yt , wi czacz cichutko stuka kostkami palców po pod odze.Pod aj c za mosi n lini w kierunkuobelisku, obstukiwa ka d p yt po drodze.W ko cu jedna z nich odezwa a si dziwnie pusto.Pod pod og jest skrytka!Sylas u miechn si do siebie.Jego ofiary mówi y prawd.Wsta i rozejrza si po wi tyni za czym , co mog oby pos u y do rozbicia kamiennejp yty [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl