[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A kiedy Zerika z Domu Feniksa wyszła ze Zcieżek Umarłych, ściskając Kulęw swoich chciwych rączkach, był już na miejscu, by pomóc jej po trupach do-trzeć do tronu.Potem udowodnił, że jest niezbędny, by odeprzeć inwazję ludzii zwalczyć plagi, które pozostawili jako pamiątki swych odwiedzin.Wszystko to sprawiło, że był zdecydowanie tolerancyjniej nastawiony do lu-dzi niż przeciętny Dragaerianin, a zwłaszcza lord i to tym bardziej z Domu Smo-ka.I częściowo dlatego stałem się jego pracownikiem, po tym jak omal się niepozabijaliśmy podczas pierwszego spotkania.Był to efekt niewielkiego nieporo-zumienia, jak to potem określiliśmy.Stopniowo zaczynałem rozumieć, skąd się wziął pomysł Czarnego Zaniku,i zacząłem doceniać pomysłodawcę.Jego zresztą i tak nic a nic by nie obeszło,gdyby poznał moją opinię.Zrozumiałem też, dlaczego zamek musiał się tak a nieinaczej nazywać.65 Lordowie z Domu Smoka, zwłaszcza młodzi (a Morrolan nie miał jeszczeczterystu lat), miewają skłonność do wariactw, a nigdy nie liczą się z opinią pu-bliczną.Morrolan chciał mieć latający dom, więc go sobie zmajstrował, a nazwałgo tak świadomie.Wiedział, że od czasu do czasu trafi się prześmiewca  nadalsię zresztą trafiał, choć coraz rzadziej  więc będzie mieć okazję wyzwać takiegoi ubić z dużą przyjemnością w pojedynku.Lord Morrolan z Domu Smoka był też jednym z niewielu arystokratów w pełnizasługujących na swój tytuł.Miał bowiem większość cech, których oczekuje siępo lordzie  był uprzejmy, dobry i honorowy.Był też jednym z bardziej żądnychkrwi i pozbawionych skrupułów sukinsynów, jakich w życiu spotkałem.Ale tylkoczasami.* * *W Czarnym Zamku powitała mnie jak zwykle lady Teldra z Domu Issoli.Niemam pojęcia, ile Morrolan jej płacił za robienie w charakterze komitetu powital-nego, ale zarabiała te pieniądze uczciwie.Wysoka, piękna i elegancka zdawała siępłynąć, nie iść, z wdziękiem prawdziwej issoli.Do tego była odprężona, pewnasiebie i tak doskonale grała zachwyt każdym gościem, że ten czuł się naprawdęmile widziany.Wygłaszając uprzejmości bez znaczenia, zaprowadziła mnie do biblioteki,w której Morrolan studiował jakieś opasłe tomisko, robiąc notatki na margine-sach. Wejść!  rzekł, gdy zapukałem.Wszedłem i ukłoniłem się.Odkłonił się i spytał, nie bawiąc się w uprzejmości: O co chodzi, Vlad? O kłopoty, bo co innego by mnie tu sprowadziło? Przecież nie wizyta to-warzyska, prawda?Uśmiechnął się i wyciągnął prawą rękę.Loiosh przeleciał na nią i dał się po-drapać po łebku. Oczywiście, że to nie towarzyska wizyta  zgodził się. Na ostatnimprzyjęciu była, jak mniemam, jedynie twoja iluzja. Doskonale, że to zauważyłeś.Aliera jest gdzieś w pobliżu? Gdzieś jest.A dlaczego pytasz? Bo kłopoty dotyczą również jej.I jeśli nie masz nic przeciwko, dobrzebyłoby, gdyby Sethra także mogła przybyć.Aatwiej mi będzie raz wytłumaczyćwszystkim zainteresowanym, w czym rzecz.66 Zmarszczył brwi, po czym skinął głową. Aliera jest już w drodze i zawiadomi Sethrę  wyjaśnił.Aliera zjawiła się prawie natychmiast, toteż obaj wstaliśmy na jej powitanie.Morrolan był wysoki jak na Dragaerianina, ona zaś była najniższą Dragaerianką,jaką kiedykolwiek poznałem.Można było wręcz pomyłkowo wziąć ją za wysokąprzedstawicielkę rasy ludzkiej.Ponieważ nie lubiła podobnych pomyłek, nosiładłuższe niż powinna suknie i lewitowała, zamiast chodzić.Nabrała w tym ogrom-nej wprawy, chociaż z początku była obiektem grubiańskich komentarzy.Miałajednak dobre serce  prawie wszystkich złośliwców własnoręcznie wskrzesiłapo ukatrupieniu w pojedynku.Oboje mieli w rysach coś przywodzącego na myśl smoka  wysokie kościpoliczkowe, pociągłe twarze i wysokie łuki brwiowe.Poza tym istniało międzynimi niewiele podobieństw  Morrolan jak ja miał czarne włosy, Aliera złociste,co jest prawdziwą rzadkością u Dragaerianina niezależnie od płci, a prawie nigdynie zdarza się u członka Domu Smoka.Jej oczy normalnie miały barwę zieloną, cobyło kolejną rzadkością, ale nieraz widziałem, jak zmieniają się w szare, a nawetw lodowato błękitne.Kiedy przybierają ten ostatni kolor, zaczynam być naprawdę,ale to naprawdę ostrożny.Sethra zjawiła się prawie zaraz po niej.O Sethrze można było powiedziećwiele i nic.Słyszałem, że żyje dziesięć tysięcy lat, jak też że dwadzieścia tysięcyoraz że jest mitem.Można nazwać jej życie nienaturalnym, ale wiem, że Sethraoddycha.Jej ulubione barwy to czerń (magia) i szarość (śmierć), ale nigdy ichpołączenie.Uśmiechnęła się do mnie  w końcu wszyscy tu byliśmy przyjaciółmi.I jakwśród przyjaciół wypada, wszyscy byliśmy uzbrojeni, przy czym mój arsenał nie-godny był wzmianki.A to dlatego, że Morrolan miał przy pasie ostrze zwaneBlackwand, które przy grobie Baritta zabiło tysiące wrogów, Aliera Pathfindera broń służącą potędze większej od Imperium, Sethra zaś długi sztylet, prak-tycznie rapier zwany Iceflame, mający moc Góry Dzura.Ja miałem się raczejdobrze.Usiedliśmy, dzięki czemu różnice fizyczne prawie nie rzucały się w oczy. Tak więc, Vlad  zagaił Morrolan  co się porobiło? Mam kontrakt  poinformowałem go rzeczowo.Uniósł brwi, nie kryjąc zaskoczenia. Mam nadzieję, że na nikogo, kogo znam. Prawdę mówiąc, na jednego z twoich gości. Doprawdy? To strasznie niefortunne dla nas obu.Na którego, jeśli wolnospytać? Znasz niejakiego lorda Mellara z Domu Jherega? Tak się składa, że znam. A mogę się czegoś dowiedzieć o okolicznościach zawarcia tej znajomości?67  Szefie, zaczynasz pieprzyć tak ładnie jak on. Zamknij się łaskawie, Loiosh.Morrolan wzruszył ramionami i wyjaśnił: Kilka tygodni temu przesłał mi wiadomość, że wszedł w posiadanie pewnejksięgi, którą byłem od pewnego czasu zainteresowany, i umówiliśmy się, kiedymi ją przyniesie.Było to.zaraz, tak, trzy dni temu i od tego czasu jest moimgościem. Zakładam, że przyniósł ową księgę? Zakładasz słusznie  Morrolan wskazał rozłożony na stole wolumin.Spojrzałem na okładkę  wytłoczono na niej symbol, którego nie znałem,więc spytałem: O czym ona jest?Przyglądał mi się przez chwilę, jakby zastanawiając się, czy jestem godzienzaufania.Znacznie prawdopodobniejsze było jednak to, że rozważał, czy poddaćsię dalszemu przesłuchaniu.W końcu powtórnie wzruszył ramionami i odparł: O magii z czasów przedimperialnych [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl