Pokrewne
- Strona Główna
- Mary Joe Tate Critical Companion to F. Scott Fitzgerald, A Literary Reference to His Life And Work (2007)
- Carter Scott Cherie Jesli zycie jest gra oto jej re
- Scott Justin Blekitne Bractwo (SCAN dal 687)
- Scott Justin Poscig na oceanie (SCAN dal 805
- Smith Scott Prosty Plan (SCAN dal 924)
- Morrell Dav
- Russell Elliott Murphy Critical Companion to T. S. Eliot, A Literary Reference to His Life and Work (2007)
- Dav
- Silverberg Robert Valentine Pontifex
- Rice Anne Krzyk w niebiosa
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- euro2008.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kapitan Statku „Konteptoine” oszalał, gdy nasi przodkowie orbitowali wokół tego świata.Prawdą jest, że prawą ręką napisał przepowiednie w dzienniku pokładowym.Narysował też mapę Imaculaty, zaznaczając na niej pokłady żelaza i węgla, czy li materiałów potrzebnych do wytworzenia stali.Potem przy użyciu silników statku zniszczył te złoża.Tym samym zdeterminował przyszłość planety.Na Imaculacie nie brakowało żelaza.Przez jego szalony akt zniszczenia my, dzieci budowniczych wielkich machin, zostaliśmy pozbawieni stali.Nie mogliśmy stworzyć cywilizacji technicznej.Nigdy wcześniej ludzka rasa nie była tak słaba, jak my teraz.- Jeśli był rzeczywiście szalony, to dlaczego ludzie widzieli w nim proroka?- Ponieważ mapy, które sporządził, okazały się dokładniejsze niż te, które wyrysował komputer pokładowy.Dysponował wiedzą o tym świecie przekraczającą ludzkie możliwości.Mówiono, że zachowywał się jak człowiek opętany.Ja, który poznałem zew Spękanej Skały, wiem, że tak było naprawdę.Siła, która przejęła nad nim kontrolę, żyje nadal.Kapitan opuścił statek w kapsule i nikt nigdy go już nie ujrzał.Ani jego pojazdu.- Dlaczego nie wspomina o tym żaden z podręczników historycznych?- Są historie przekazywane jedynie z ust do ust przez kolejnych heptarchów.Do historyków nigdy one nie dotarły.Ja natomiast zadbałem, byś ty je poznała.Kazałem Angelowi ci je powtórzyć.Kapłani znają jedynie mapę, którą Kapitan narysował prawą ręką i wypowiedziane przez niego słowa.Ci, którzy zawładnęli jego umysłem, chcieli, byśmy w nie uwierzyli.O Kristosie, który zejdzie na Imacu-latę, by odnowić ludzką rasę i doprowadzić ją do doskonałości.Ale córka Kapitana, Irena, pierwsza zasiadająca na tronie heptarchy, zobaczyła coś, co przekazane zostało jedynie następnym heptarchom: gdy Kapitan wymawiał słowa proroctwa i prawą ręką rysował mapę, lewą z mozołem wystukiwał na klawiaturze komputera pokładowego zdania: „Chrońcie moją córkę przed matką glizdawców, bo inaczej pożrą oni całą ludzką rasę”.- Jego córkę.- Nie chodziło mu o Irenę, dziecko.Lecz o jego przyszłą córkę.Na początku nie wiedziano, z jak odległej przyszłości.Istniała przepowiednia, zgodnie z którą miała to być siódma córka siódmej córki siódmej córki.Magiczne cyfry.Dopiero w czasie ostatniego tysiąclecia pojawili się prorocy głoszący, że Matka Boga będzie siódmą siódmą siódmą córką Kapitana Statku.- W takim razie to ostatnie proroctwo nie jest niczym więcej, jak majaczeniem Oczekujących.- Oczywiście.Poza tym, że zew Spękanej Skały najwyraźniej pragnął jego spełnienia.Nie mam żadnych wątpliwości, że ty jesteś córką, którą należy uratować i że to ciebie dotyczy ostrzeżenie Kapitana.- Ale kim jest ta matka glizdawców? Królową rasy?- Kapitan użył tego słowa w języku gwiezdnym, najstarszej mowie, według której oznacza ono potwora, i to potwora najbardziej niebezpiecznego, przebiegłego, nieprzyjaciela dysponującego wielką mocą.Tak silnego, że mógł kontrolować umysł Kapitana Statku, nawet wtedy, kiedy jeszcze „Konkeptoine” pozostawała wciąż na orbicie Imaculaty.Nieprzyjaciela wyposażonego w taką moc, że potrafił przyciągnąć wszystkich Mądrych do Spękanej Skały.Czy rozumiesz, Patience, co zagraża światu? Stoimy w obliczu wroga, który ułożył swój plan siedem tysięcy lat temu, gdy pojawili się na tej planecie pierwsi ludzie.Rządzącego Imaculatą, zanim zjawił się człowiek, i pragnącego znowu odzyskać władzę.- W takim razie to muszą być geblingi.To najbardziej rozwinięta forma miejscowego życia, są równie inteligentni jak ludzie.- Naprawdę? W takim razie dlaczego geblic to tylko zmieniona forma języka gwiezdnego? A czemu dwelfy i gaunty zapożyczyły swój język od ludzi? Stały się inteligentnymi rasami dopiero po naszym pojawieniu się.Tu musiała istnieć jakaś starsza inteligencja.Angel miał cię przestrzec przed tym wrogiem.Ale teraz już wiesz.To wszystko, możesz odejść.Ale zachowanie robaków wskazywało, że ojciec wciąż jeszcze krył przed nią jakiś sekret.Strażnik głowy wcale nie złamał jego woli.Ojciec nadal potrafił stawiać opór.Lecz ona wierzyła, że go złamie i zmusi do wyznania wszystkiego tego, czego tak bardzo nie chciał Jej powiedzieć.- Ojcze, znam cię lepiej, niż myślisz - oświadczyła.- Gdybym naprawdę stanowiła zagrożenie dla świata, zabiłbyś mnie, gdy byłam jeszcze dzieckiem.- Kapitan Statku nie kazał zabić swojej córki.Polecił ją chronić.Ale nawet gdyby nie powiedział tego, ja nie mógłbym cię zabić.Każdy inny może umrzeć, dziecko, każdy, tylko nie ty.Musisz żyć.Albo doprowadzisz do zagłady ludzkości, albo uratujesz świat.Nie wiem, które z tych proroctw się spełni, ale ty przeżyjesz, choćby trzeba było za twoje życie zapłacić straszną cenę.- Dlaczego? Przecież nie chodzi ci o to, że jestem twoją córką.Więc dlaczego?Jego twarz wykrzywiała się w męce.Zadała mu pytanie, na które nie chciał odpowiedzieć i czerwie główne poddawały go torturom nie do zniesienia.Ale chociaż zdawała sobie z tego sprawę, nie chciała ustąpić.Pamiętała wyraz jego twarzy tej nocy, kiedy umierała matka.Wtedy, gdy przywdział maskę żalu.- Nigdy nie usłyszałam od ciebie, ojcze, dlaczego tak rozpaczałeś, kiedy przyniesiono ci ciało mojej matki?Jego usta otworzyły się do krzyku, który się jednak nie wydobył.- Zew Spękanej Skały.To nie ja miałem tam pójść.Miałem przyprowadzić tam ciebie.Całą i zdrową.Czułem zew tylko w twojej obecności.- Ale to nie jest odpowiedź na moje.- Przy tobie zawsze była matka.Ją też przyzywała Spękana Skała.A ona była słabsza ode mnie.Próbowała z tobą uciec.Dlatego musiałem ją odsunąć.Poprzysięgła, że nie ustąpi, aż dostanie cię z powrotem i zrobi wszystko, by mi ciebie odebrać.Patience nawet teraz, choć czuła już straszliwy lęk, nie rozumiała, co się wtedy musiało wydarzyć.- Posłuchaj, głupia dziewczyno! Czy nie nauczyliśmy cię z Angelem słuchać? Mój ojciec był na tyle słaby, że pozwolił dziadowi żyć, chociaż powinien był go zabić.Hekat chciała cię zabrać do Spękanej Skały.Ja nie miałem tyle siły, by zabić ciebie, a tym samym przeciwstawić się nieznanej mocy, ale nie byłem całkowicie bezwolny.Patience przestała pompować powietrze.- Ty to zrobiłeś - wyszeptała.- Powiedziałeś mi, że to żołnierze chcieli się przypochlebić Orucowi.Mówiłeś nawet, że zostali za to ukarani śmiercią.A to byłeś ty!Jego wargi układały się w słowa, które nie mogły zabrzmieć.- Nie chciałem ci tego powiedzieć.Nigdy.- Jego oczy oskarżały ją.- Zmusiłaś mnie do tego, choć ta wiedza nie była ci potrzebna.Tego już nie potrafiła znieść.- Dlaczego nie pozwoliłeś, by zabrała mnie do Spękanej Skały? Mogłabym cierpieć, byle tylko ona pozostała przy życiu.Z jego ust wyczytała:- Królewski dwór to cały świat.- Nie byłeś heptarchą! Nie na tobie spoczywała odpowiedzialność za cały świat! Nie musiałeś zabijać mojej matki!Zepchnęła słój ze stołu na podłogę.Ale zaraz podbiegła, podniosła naczynie i zebrała galaretę, która utrzymywała szyjki przy życiu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Kapitan Statku „Konteptoine” oszalał, gdy nasi przodkowie orbitowali wokół tego świata.Prawdą jest, że prawą ręką napisał przepowiednie w dzienniku pokładowym.Narysował też mapę Imaculaty, zaznaczając na niej pokłady żelaza i węgla, czy li materiałów potrzebnych do wytworzenia stali.Potem przy użyciu silników statku zniszczył te złoża.Tym samym zdeterminował przyszłość planety.Na Imaculacie nie brakowało żelaza.Przez jego szalony akt zniszczenia my, dzieci budowniczych wielkich machin, zostaliśmy pozbawieni stali.Nie mogliśmy stworzyć cywilizacji technicznej.Nigdy wcześniej ludzka rasa nie była tak słaba, jak my teraz.- Jeśli był rzeczywiście szalony, to dlaczego ludzie widzieli w nim proroka?- Ponieważ mapy, które sporządził, okazały się dokładniejsze niż te, które wyrysował komputer pokładowy.Dysponował wiedzą o tym świecie przekraczającą ludzkie możliwości.Mówiono, że zachowywał się jak człowiek opętany.Ja, który poznałem zew Spękanej Skały, wiem, że tak było naprawdę.Siła, która przejęła nad nim kontrolę, żyje nadal.Kapitan opuścił statek w kapsule i nikt nigdy go już nie ujrzał.Ani jego pojazdu.- Dlaczego nie wspomina o tym żaden z podręczników historycznych?- Są historie przekazywane jedynie z ust do ust przez kolejnych heptarchów.Do historyków nigdy one nie dotarły.Ja natomiast zadbałem, byś ty je poznała.Kazałem Angelowi ci je powtórzyć.Kapłani znają jedynie mapę, którą Kapitan narysował prawą ręką i wypowiedziane przez niego słowa.Ci, którzy zawładnęli jego umysłem, chcieli, byśmy w nie uwierzyli.O Kristosie, który zejdzie na Imacu-latę, by odnowić ludzką rasę i doprowadzić ją do doskonałości.Ale córka Kapitana, Irena, pierwsza zasiadająca na tronie heptarchy, zobaczyła coś, co przekazane zostało jedynie następnym heptarchom: gdy Kapitan wymawiał słowa proroctwa i prawą ręką rysował mapę, lewą z mozołem wystukiwał na klawiaturze komputera pokładowego zdania: „Chrońcie moją córkę przed matką glizdawców, bo inaczej pożrą oni całą ludzką rasę”.- Jego córkę.- Nie chodziło mu o Irenę, dziecko.Lecz o jego przyszłą córkę.Na początku nie wiedziano, z jak odległej przyszłości.Istniała przepowiednia, zgodnie z którą miała to być siódma córka siódmej córki siódmej córki.Magiczne cyfry.Dopiero w czasie ostatniego tysiąclecia pojawili się prorocy głoszący, że Matka Boga będzie siódmą siódmą siódmą córką Kapitana Statku.- W takim razie to ostatnie proroctwo nie jest niczym więcej, jak majaczeniem Oczekujących.- Oczywiście.Poza tym, że zew Spękanej Skały najwyraźniej pragnął jego spełnienia.Nie mam żadnych wątpliwości, że ty jesteś córką, którą należy uratować i że to ciebie dotyczy ostrzeżenie Kapitana.- Ale kim jest ta matka glizdawców? Królową rasy?- Kapitan użył tego słowa w języku gwiezdnym, najstarszej mowie, według której oznacza ono potwora, i to potwora najbardziej niebezpiecznego, przebiegłego, nieprzyjaciela dysponującego wielką mocą.Tak silnego, że mógł kontrolować umysł Kapitana Statku, nawet wtedy, kiedy jeszcze „Konkeptoine” pozostawała wciąż na orbicie Imaculaty.Nieprzyjaciela wyposażonego w taką moc, że potrafił przyciągnąć wszystkich Mądrych do Spękanej Skały.Czy rozumiesz, Patience, co zagraża światu? Stoimy w obliczu wroga, który ułożył swój plan siedem tysięcy lat temu, gdy pojawili się na tej planecie pierwsi ludzie.Rządzącego Imaculatą, zanim zjawił się człowiek, i pragnącego znowu odzyskać władzę.- W takim razie to muszą być geblingi.To najbardziej rozwinięta forma miejscowego życia, są równie inteligentni jak ludzie.- Naprawdę? W takim razie dlaczego geblic to tylko zmieniona forma języka gwiezdnego? A czemu dwelfy i gaunty zapożyczyły swój język od ludzi? Stały się inteligentnymi rasami dopiero po naszym pojawieniu się.Tu musiała istnieć jakaś starsza inteligencja.Angel miał cię przestrzec przed tym wrogiem.Ale teraz już wiesz.To wszystko, możesz odejść.Ale zachowanie robaków wskazywało, że ojciec wciąż jeszcze krył przed nią jakiś sekret.Strażnik głowy wcale nie złamał jego woli.Ojciec nadal potrafił stawiać opór.Lecz ona wierzyła, że go złamie i zmusi do wyznania wszystkiego tego, czego tak bardzo nie chciał Jej powiedzieć.- Ojcze, znam cię lepiej, niż myślisz - oświadczyła.- Gdybym naprawdę stanowiła zagrożenie dla świata, zabiłbyś mnie, gdy byłam jeszcze dzieckiem.- Kapitan Statku nie kazał zabić swojej córki.Polecił ją chronić.Ale nawet gdyby nie powiedział tego, ja nie mógłbym cię zabić.Każdy inny może umrzeć, dziecko, każdy, tylko nie ty.Musisz żyć.Albo doprowadzisz do zagłady ludzkości, albo uratujesz świat.Nie wiem, które z tych proroctw się spełni, ale ty przeżyjesz, choćby trzeba było za twoje życie zapłacić straszną cenę.- Dlaczego? Przecież nie chodzi ci o to, że jestem twoją córką.Więc dlaczego?Jego twarz wykrzywiała się w męce.Zadała mu pytanie, na które nie chciał odpowiedzieć i czerwie główne poddawały go torturom nie do zniesienia.Ale chociaż zdawała sobie z tego sprawę, nie chciała ustąpić.Pamiętała wyraz jego twarzy tej nocy, kiedy umierała matka.Wtedy, gdy przywdział maskę żalu.- Nigdy nie usłyszałam od ciebie, ojcze, dlaczego tak rozpaczałeś, kiedy przyniesiono ci ciało mojej matki?Jego usta otworzyły się do krzyku, który się jednak nie wydobył.- Zew Spękanej Skały.To nie ja miałem tam pójść.Miałem przyprowadzić tam ciebie.Całą i zdrową.Czułem zew tylko w twojej obecności.- Ale to nie jest odpowiedź na moje.- Przy tobie zawsze była matka.Ją też przyzywała Spękana Skała.A ona była słabsza ode mnie.Próbowała z tobą uciec.Dlatego musiałem ją odsunąć.Poprzysięgła, że nie ustąpi, aż dostanie cię z powrotem i zrobi wszystko, by mi ciebie odebrać.Patience nawet teraz, choć czuła już straszliwy lęk, nie rozumiała, co się wtedy musiało wydarzyć.- Posłuchaj, głupia dziewczyno! Czy nie nauczyliśmy cię z Angelem słuchać? Mój ojciec był na tyle słaby, że pozwolił dziadowi żyć, chociaż powinien był go zabić.Hekat chciała cię zabrać do Spękanej Skały.Ja nie miałem tyle siły, by zabić ciebie, a tym samym przeciwstawić się nieznanej mocy, ale nie byłem całkowicie bezwolny.Patience przestała pompować powietrze.- Ty to zrobiłeś - wyszeptała.- Powiedziałeś mi, że to żołnierze chcieli się przypochlebić Orucowi.Mówiłeś nawet, że zostali za to ukarani śmiercią.A to byłeś ty!Jego wargi układały się w słowa, które nie mogły zabrzmieć.- Nie chciałem ci tego powiedzieć.Nigdy.- Jego oczy oskarżały ją.- Zmusiłaś mnie do tego, choć ta wiedza nie była ci potrzebna.Tego już nie potrafiła znieść.- Dlaczego nie pozwoliłeś, by zabrała mnie do Spękanej Skały? Mogłabym cierpieć, byle tylko ona pozostała przy życiu.Z jego ust wyczytała:- Królewski dwór to cały świat.- Nie byłeś heptarchą! Nie na tobie spoczywała odpowiedzialność za cały świat! Nie musiałeś zabijać mojej matki!Zepchnęła słój ze stołu na podłogę.Ale zaraz podbiegła, podniosła naczynie i zebrała galaretę, która utrzymywała szyjki przy życiu [ Pobierz całość w formacie PDF ]