[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zajmujemy się cudami i magią.Dlatego będę ci wdzięczna za wszelkie sugestie dotyczące natury życia i rzeczywistości.- Nie wiem nawet, o czym mówił Andrew - stwierdził Olhado.- Rzuciłem fizykę już.- Gdybym potrzebowała wiedzy, czytałabym książki.Powtórzę ci to, co powiedziałam pewnej bardzo uzdolnionej chińskiej dziewczynie, służącej na świecie Drogi: daj mi poznać swoje myśli, a ja zdecyduję, czy są użyteczne.- Jak? Przecież nie jesteś fizykiem.Valentine podeszła do czekającego spokojnie w kącie komputera.- Mogę to włączyć?- Pois nao - odpowiedział.Proszę bardzo.- Kiedy zacznie działać, Jane będzie tu z nami.- Osobisty program Endera.- Komputerowa jaźń, której duszę usiłujemy zlokalizować.- Aha - mruknął.- Może to ty powinnaś zacząć mi opowiadać.- Ja już wiem to, co sama wiem.Dlatego zacznij mówić.O tych pomysłach z dzieciństwa i co się z nimi stało przez ten czas.Quara reagowała wrogo od chwili, kiedy Miro wszedł do pokoju.- Nie męcz się - rzuciła.- Nie męcz się z czym?- Nie męcz się z przypominaniem o moich obowiązkach wobec ludzkości albo rodziny.Nawiasem mówiąc, to dwie różne grupy.- Po to przyszedłem? - zdziwił się Miro.- Ela cię przysłała, żebyś ze mnie wyciągnął, jak wykastrować descoladę.- Nie jestem biologiem - Miro spróbował żartu.- Czy to możliwe?- Nie bądź naiwny.Wyeliminować ich zdolność przesyłania informacji to jak wyrwać im języki, pamięć i wszystko, co czyni je inteligentnymi- Jeśli Ela chce się tego nauczyć, może przestudiować to co ja.Potrzebowałam tylko pięciu lat.- Nadlatuje flota.- Zatem jesteś emisariuszem.- A descolada może znaleźć sposób.Przerwała mu, kończąc zdanie.-.ominięcia wszystkich naszych metod kontroli.Miro zirytował się, ale był przyzwyczajony, że ludzie wtrącają się zniecierpliwieni jego powolną mową.Przynajmniej odgadła, do czego zmierzał.- Lada dzień - powiedział.- Ela czuje, że ma coraz mniej czasu.- W takim razie powinna mi pomóc szukać porozumienia z wirusem.Przekonać go, żeby dał nam spokój.Zawrzeć układ, jak Andrew z pequeninos.A ona zamknęła przede mną laboratorium.No cóż, to działa w obie strony.Ona mnie odcięła, ja ją odcięłam.- Zdradzałaś pequeninos tajemnice.- No tak.Mama i Ela jako strażniczki prawdy! Tylko one mają prawo decydować, kto co powinien wiedzieć.Pozwól Miro, że tobie też zdradzę pewną tajemnicę.Nie obronisz prawdy, ukrywając ją przed innymi.- Wiem o tym - odparł Miro.- Z powodu tych idiotycznych tajemnic mama całkiem rozwaliła naszą rodzinę.Nie wyszła za Liba, bo chciała ukryć sekret, który przecież mógł mu ocalić życie.- Wiem - powtórzył Miro.Tym razem przemówił z taką gwałtownością, że zaskoczona Quara umilkła na moment.- Rzeczywiście, ten sekret dotknął cię bardziej ode mnie - zaczęła znowu.- Ale właśnie dlatego powinieneś stanąć po mojej stronie.Twoje życie potoczyłoby się o wiele lepiej, życie nas wszystkich potoczyłoby się lepiej, gdyby mama wyszła za Liba i wyjawiła mu wszystkie swoje tajemnice.Pewnie żyłby jeszcze.Eleganckie rozwiązania.Śliczne, malutkie co-by-było.I wszystkie fałszywe jak diabli.Gdyby Libo ożenił się z Novinhą, nie ożeniłby się z Bruxinhą, matką Quandy.Niczego nie podejrzewający Miro nie mógłby się zakochać w swojej przyrodniej siostrze, ponieważ ona by nie istniała.Ale za dużo musiałby tłumaczyć przy swej niepewnej wymowie.Dlatego ograniczył się do krótkiego:- Quanda by się nie urodziła.Miał nadzieję, że Quara zrozumie, co trzeba.Zastanawiała się przez moment i dokonała właściwych skojarzeń.- Masz rację - przyznała.- Przepraszam.Byłam wtedy dzieckiem.- To już przeszłość - odparł Miro.- Wcale nie - zaprotestowała Quara.- Wciąż ją powtarzamy.Te same błędy, znowu i znowu.Mama ciągle wierzy, że ochrania ludzi, ukrywając przed nimi prawdę.- Ty też.Quara myślała przez chwilę.- Ela nie chciała, żeby pequeninos dowiedzieli się o jej pracach nad descoladą.Ten sekret mógł zniszczyć całe ich społeczeństwo, a nikt nawet nie spytał ich o zdanie.Nie pozwalali pequeninos się bronić.Ale to, co ja trzymam w tajemnicy, to.może.metoda intelektualnej kastracji descolady, jej połowicznego uśmiercenia.- Aby ratować ludzkość, nie niszcząc pequeninos.- Ludzie i pequeninos wspólnie knują zagładę trzeciej, bezbronnej rasy!- Niezupełnie bezbronnej.Zignorowała go.- Jak wtedy, kiedy papież podzielił świat między ich katolickie królewskie wysokości, między Hiszpanię i Portugalię.Dawno temu, po Kolumbie.Linia na mapie i pstryk.w Brazylii mówią po portugalsku, nie po hiszpańsku.Nieważne, że dziewięć dziesiątych Indian musiało zginąć, a reszta na długie wieki straciła wszelkie prawa, nawet własną mowę.Tym razem Miro się zniecierpliwił.- Descolada to nie Indianie.- To świadoma rasa.- Wcale nie.- Doprawdy? - zdziwiła się Quara [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl