Pokrewne
- Strona Główna
- Mary Joe Tate Critical Companion to F. Scott Fitzgerald, A Literary Reference to His Life And Work (2007)
- Carter Scott Cherie Jesli zycie jest gra oto jej re
- Scott Justin Blekitne Bractwo (SCAN dal 687)
- Scott Justin Poscig na oceanie (SCAN dal 805
- Smith Scott Prosty Plan (SCAN dal 924)
- Rice Anne Godzina czarownic Tom 3
- Roger Zelazny Mroz i Ogien (2)
- Nik Pierumow Czarna w3ocznia
- Lukjanienko Siergiej Zimne brzegi
- Sw.Jan Od Krzyza Dziela
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- frania1320.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Duchtej dziewczyny nadal należy do Lissy Yont, ale jej ciało od dziesięciu lat nosi nazwiskoi imię Sylvie Delaney.Jest pęknięta.Jej dusza się rozszczepiła, więc imieniem jej ciałajest teraz Sylvie Delaney. Więc imię duszy należy do ducha i ciała? Rozdziel te imiona, a twoja dusza się rozszczepi.Będzie w niej miejsce dla innychduchów, które zechcą opętać ciało.To ciało nie czuje, że jest częścią duszy, czuje tylko,że jest opętane przez ducha o imieniu Lissy.I chce otrzymać właściwego ducha. Gla-dys wybuchnęła skrzeczącym śmiechem. Ignoranci wyprawiają najgłupsze rzeczy!Tak jak ty, kiedy zaprosiłeś tę morderczynię. A pani uważa, że to śmieszne? spytał z rozdrażenieniem. Po twojej śmierci nie będę się śmiać mruknęła.Także wyglądała na nieco roz-drażnioną. Nie tym razem. Jesteś kuloodporny? Nie, ale zanim mnie zobaczy, spotka się twarzą w twarz z Sylvie, prawdziwą Sylvie,w tym domu, gdzie Sylvie jest jeszcze silna.Gdzie dom spełnia jej rozkazy. Sylvie jest silna jedynie w porównaniu z innymi duchami, które nie mają domu.Martwa kobieta nigdy nie będzie silniejsza od żywej. One nie będą walczyć wręcz.Lissy musi tylko zobaczyć na własne oczy, co zrobi-194ła Sylvie. Masz nadzieję, że ten duch przestraszy ją na śmierć. Lissy uważa, że wszystko jej ujdzie na sucho.Ja chcę tylko, by przekonała się, żeistnieje życie po śmierci i kiedyś będzie musiała zapłacić za to, co zrobiła. Nie dociera do ciebie, że tylko dobrzy ludzie boją się kary za grzechy? Nie.Znałem paru złych ludzi i paru dobrych, i to zli żyją w strachu, przez całe ży-cie.Ponieważ znają swoje serca i sądzą, że wszyscy zamierzają ich skrzywdzić, tak jakoni skrzywdzili innych. Ludzie nie są tacy skomplikowani, jak się ci wydaje, Donie Lark. Sześćdziesiąt lat spędziła pani w łóżku i obrastała sadłem tylko po to, żeby nie-ustannie rzucać zaklęcia na stary dom, który połyka ludzi.I pani mi wmawia, że ludziemogą być nieskomplikowani? Zwłaszcza ja. Cóż, może i ma pani rację.Może Lissy przyjdzie, zobaczy Sylvie, roześmieje się jejw twarz i rozwali mi głowę.Jeśli tak zrobi, moje kłopoty się skończą, prawda? No proszę, jaki bohater. Muszę zrobić coś dla Sylvie, zanim odejdzie.Jeśli odejdzie. Ona odchodzi, a ty i tak już coś zrobiłeś.Dałeś jej miłość.Myślisz, że mogłaby pra-gnąć czegoś więcej? Myślisz, że jej zależy na widoku Lissy? Ona to robi dla ciebie.Tyl-ko dla ciebie. Dobrze, może dla mnie.A może chce spojrzeć złu w twarz i nazwać je tak, jak nato zasługuje. Ale ono nosi niewłaściwe imię.To ciało nazywa się Sylvie Delaney.I niech ci sięnie zdaje, że przyjdzie w południe.Myślisz, że jest niespełna rozumu? Kiedy do niej za-dzwoniłeś, dziesięć minut temu? Już jest w drodze.Nie samolotem.Nie zostawi swoje-go nazwiska na bilecie.Jedzie, ale się spieszy.Pędzi jak błyskawica.Jak długo się jedziez Rhode Island? Pewnie jakieś dziesięć godzin.Za benzynę płaci kartą.Przyjedzie domiasta o północy.Potem się przestraszy.O północy jest zbyt wiele ludzi.Poczeka, aż za-śniesz.Zaparkuje w pewnej odległości.Przyjdzie do domu pieszo.Od tyłu.Może na-wet wejdzie tunelem.Może spróbuje wynieść zwłoki.Zniszczyć dowody, jak to mówiąw programach o policjantach. O tym nie pomyślałem. W ogóle nie myślisz.Kierujesz się sercem, nie głową. Hm. Nie, nie, tak trzymaj.Dobrzy ludzie nie przechytrzą złych, ponieważ zli mają po-mysły, jakie dobrym by nigdy nie przyszły do głowy.Nie wyobrażasz sobie, do czego sązdolni zli ludzie. Może bym potrafił panią zaskoczyć.195 Ale dobrego stać na rzeczy, na które zli ludzie by nie wpadli, ponieważ oni niemają serc.Co na to powiesz? To dopiero głęboka myśl.Filozoficzna.Myśl albo była zbyt głęboka jak dla Dona, albo nie dość głęboka.Nie był tego cał-kiem pewien.Cieszył się tylko, że znowu rozmawia z Gladys.Wejście do tunelu.Musije dziś zasypać. Chciałabym nie być taka gruba powiedziała Gladys. Słyszałem to od wielu ludzi. Chciałabym móc się zmieścić w tych drzwiach.Chciałabym móc zejść po scho-dach.Chciałabym znalezć się w twoim domu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Duchtej dziewczyny nadal należy do Lissy Yont, ale jej ciało od dziesięciu lat nosi nazwiskoi imię Sylvie Delaney.Jest pęknięta.Jej dusza się rozszczepiła, więc imieniem jej ciałajest teraz Sylvie Delaney. Więc imię duszy należy do ducha i ciała? Rozdziel te imiona, a twoja dusza się rozszczepi.Będzie w niej miejsce dla innychduchów, które zechcą opętać ciało.To ciało nie czuje, że jest częścią duszy, czuje tylko,że jest opętane przez ducha o imieniu Lissy.I chce otrzymać właściwego ducha. Gla-dys wybuchnęła skrzeczącym śmiechem. Ignoranci wyprawiają najgłupsze rzeczy!Tak jak ty, kiedy zaprosiłeś tę morderczynię. A pani uważa, że to śmieszne? spytał z rozdrażenieniem. Po twojej śmierci nie będę się śmiać mruknęła.Także wyglądała na nieco roz-drażnioną. Nie tym razem. Jesteś kuloodporny? Nie, ale zanim mnie zobaczy, spotka się twarzą w twarz z Sylvie, prawdziwą Sylvie,w tym domu, gdzie Sylvie jest jeszcze silna.Gdzie dom spełnia jej rozkazy. Sylvie jest silna jedynie w porównaniu z innymi duchami, które nie mają domu.Martwa kobieta nigdy nie będzie silniejsza od żywej. One nie będą walczyć wręcz.Lissy musi tylko zobaczyć na własne oczy, co zrobi-194ła Sylvie. Masz nadzieję, że ten duch przestraszy ją na śmierć. Lissy uważa, że wszystko jej ujdzie na sucho.Ja chcę tylko, by przekonała się, żeistnieje życie po śmierci i kiedyś będzie musiała zapłacić za to, co zrobiła. Nie dociera do ciebie, że tylko dobrzy ludzie boją się kary za grzechy? Nie.Znałem paru złych ludzi i paru dobrych, i to zli żyją w strachu, przez całe ży-cie.Ponieważ znają swoje serca i sądzą, że wszyscy zamierzają ich skrzywdzić, tak jakoni skrzywdzili innych. Ludzie nie są tacy skomplikowani, jak się ci wydaje, Donie Lark. Sześćdziesiąt lat spędziła pani w łóżku i obrastała sadłem tylko po to, żeby nie-ustannie rzucać zaklęcia na stary dom, który połyka ludzi.I pani mi wmawia, że ludziemogą być nieskomplikowani? Zwłaszcza ja. Cóż, może i ma pani rację.Może Lissy przyjdzie, zobaczy Sylvie, roześmieje się jejw twarz i rozwali mi głowę.Jeśli tak zrobi, moje kłopoty się skończą, prawda? No proszę, jaki bohater. Muszę zrobić coś dla Sylvie, zanim odejdzie.Jeśli odejdzie. Ona odchodzi, a ty i tak już coś zrobiłeś.Dałeś jej miłość.Myślisz, że mogłaby pra-gnąć czegoś więcej? Myślisz, że jej zależy na widoku Lissy? Ona to robi dla ciebie.Tyl-ko dla ciebie. Dobrze, może dla mnie.A może chce spojrzeć złu w twarz i nazwać je tak, jak nato zasługuje. Ale ono nosi niewłaściwe imię.To ciało nazywa się Sylvie Delaney.I niech ci sięnie zdaje, że przyjdzie w południe.Myślisz, że jest niespełna rozumu? Kiedy do niej za-dzwoniłeś, dziesięć minut temu? Już jest w drodze.Nie samolotem.Nie zostawi swoje-go nazwiska na bilecie.Jedzie, ale się spieszy.Pędzi jak błyskawica.Jak długo się jedziez Rhode Island? Pewnie jakieś dziesięć godzin.Za benzynę płaci kartą.Przyjedzie domiasta o północy.Potem się przestraszy.O północy jest zbyt wiele ludzi.Poczeka, aż za-śniesz.Zaparkuje w pewnej odległości.Przyjdzie do domu pieszo.Od tyłu.Może na-wet wejdzie tunelem.Może spróbuje wynieść zwłoki.Zniszczyć dowody, jak to mówiąw programach o policjantach. O tym nie pomyślałem. W ogóle nie myślisz.Kierujesz się sercem, nie głową. Hm. Nie, nie, tak trzymaj.Dobrzy ludzie nie przechytrzą złych, ponieważ zli mają po-mysły, jakie dobrym by nigdy nie przyszły do głowy.Nie wyobrażasz sobie, do czego sązdolni zli ludzie. Może bym potrafił panią zaskoczyć.195 Ale dobrego stać na rzeczy, na które zli ludzie by nie wpadli, ponieważ oni niemają serc.Co na to powiesz? To dopiero głęboka myśl.Filozoficzna.Myśl albo była zbyt głęboka jak dla Dona, albo nie dość głęboka.Nie był tego cał-kiem pewien.Cieszył się tylko, że znowu rozmawia z Gladys.Wejście do tunelu.Musije dziś zasypać. Chciałabym nie być taka gruba powiedziała Gladys. Słyszałem to od wielu ludzi. Chciałabym móc się zmieścić w tych drzwiach.Chciałabym móc zejść po scho-dach.Chciałabym znalezć się w twoim domu [ Pobierz całość w formacie PDF ]