[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Noo.To podniosło ją na duchu, bo w tamtej chwili czuła się jakprzeciśnięta przez wyżymaczkę, pozbawiona siłi jakiejkolwiek samooceny przewyższającej studzienkęściekową na rynku.A potem rodzinka zaczęła swoje.Piotr i Renata, na zmianę, zaglądali do niej co dwiegodziny.Do tego jeszcze matka, która najpierw na jej widokdostała chwilowych spazmów, a po krótkim wybuchuprzeszła do robienia Zuzi wyrzutów: bo jak to mogła się ona, dorosła i rozsądna osoba, wpakować w takie.Takie.Tu matce zabrakło dosadnego określenia, które oddałoby jejoburzenie oraz powagę sytuacji, a jednocześnie nie byłobyprzekleństwem.Zamilkła więc i poszła na korytarz szukaćlekarza, przy którym mogłaby uzewnętrznić swe emocje.Naszczęście w całym tym cyrku ojciec zachował odpowiedniąperspektywę.Zajrzał do niej z pytaniem, czy chce świeżąrybkę na kolację, bo jeśli tak, to on chętnie pójdzie z wędkąna stawy.Zuzanna wyraziła chęć na pstrąga, bo, jakpodejrzewała, ojciec w ten niewymyślny sposób szukałpretekstu do ulotnienia się z domu. Co chcesz wiedzieć?  Zuza poprawiła się na kanapie. Wszystko.Od początku. Zastrzegam, że to nie jest historia dorozpowszechniania.Aukasz przytaknął na zgodę. Wiesz, że przez ten tydzień po zabójstwie Julki działysię różne rzeczy. Oberwałaś, bo to było widać na twojej twarzy.Choćmuszę przyznać, że siniaki ukrywałaś bardzo umiejętnie.Większość osób by nie zauważyła. I na szczęście nie zauważyła.Nie lubię takichpodszytych fałszywą troską pytań, co się stało. Noo.%7łądza sensacji i karmienie się nieszczęścieminnych.Typowe  skomentował. Poza tym ktoś włamał się do mieszkania i zdemolowałmi kuchnię.Aukasza zatkało. A tego to nie słyszałem. Bo raczej nie rozgłaszałam.Policja, z tego co widać, też nie. Były jeszcze jakieś atrakcje? Jeszcze tylko list z pogróżkami. A przypomnij mi.Ty się zabawą w detektywa jakdługo zajmujesz?Zuza fuknęła. Nie zabawą! Wypraszam sobie. W niecały tydzień zdążyłaś tak poruszyć lokalne bajorozbrodni?  kontynuował nie zważając na jej protest. Aledobra, dobra.Leć dalej.Wiem, że panna Krystynapróbowała w poniedziałek postawić na nogi całą policjępowiatową, a jak nie mogła się do ciebie dodzwonić,zabrała się za komendanta wojewódzkiego. To ona ma aż takie znajomości?  zdziwiła się Zuzanna,która najwidoczniej jeszcze nie do końca orientowała sięw zakresie kompetencji starszej pani. Ma, jak się okazuje.Ale to tajemnica  dodał znacząco. Wpadła na rozwiązanie gdy wybrałaś się w odwiedzinydo Rajskiego. Niezłe wyczucie czasu.I tak pózniej zmyła mi głowę,że nic jej wcześniej nie powiedziałam, tylko wpakowałamsię prosto w paszczę lwa  westchnęła. Fart nowicjusza. Chyba tak  przyznał. Ale tym sposobem zużyłaś limitszczęścia.Następnym razem musisz bardziej uważać. Co ty?! Jakim następnym razem? Dwa trupy z bliskawystarczą mi do końca życia! Kolejnych takich atrakcji nieprzewiduję.Aukasz darował sobie uwagę, że znając jej usposobienie,a tym bardziej żądzę sprawiedliwości panny Krystyny, bezkolejnych incydentów raczej się nie obejdzie.Zuza zasługiwała na krótki urlop regeneracyjny. No dobra.A wracając do tematu?  podjął. W poniedziałek rano wylałam przez przypadek kawę.Ty wiesz, jak człowiek dziwnie kojarzy fakty.I w najmniejodpowiednich momentach.Przez ponad tydzień wszyscy sięgłowili, kto zabił Julkę, a ja wpadłam na to dzięki rozlanejkawie! Tylko że byłam zdenerwowana po scysji z Jakubemi nie do końca to do mnie dotarło.Musiałam chyba miećjakieś zaćmienie umysłu.Bo wolałam, idiotka jedna,upewnić się, nim podniosę alarm.No więc poszłam na tenumówiony wywiad.U Tomka na początku zwykła gadkaszmatka.Choć przyznam, że o winach umie niezleopowiadać.Obejrzałam salon, obrazy, zbiór antyków.A potem piwniczkę z kolekcjonerskimi butelkami. Ale Tomek się zorientował. Właśnie.Nawet nie wiem kiedy. Julkę zabił, bo go szantażowała, to już wszyscy wiedzą.Ale dlaczego akurat na zjezdzie absolwentów?Zuza przypomniała sobie ten moment, gdy ujrzała leżącew toalecie zwłoki przyjaciółki.Znów poczuła metalicznyzapach krwi. Przeze mnie.Aukasz zszokowany wpatrywał się w twarz siedzącejprzed nim dziewczyny. Co ty mówisz?! Tak powiedział: że zabił ją przeze mnie.Dopiero pannaKrystyna wyjaśniła, o co chodziło.Na zjezdzie siedziałamz Julką przy barze i rozmawiałam o pracy w gazecie.%7łe niewiem, jak wytrzymam z wujkiem, a ona się śmiała, że terazbędę tropić lokalne afery.I to musiał usłyszeć Tomek. Uznał, że Julka, która go szantażowała w związkuz zabójstwem Rzewuskiego, chce mi sprzedać historię.Przeraził się, że teraz wszystko wyjdzie na jaw.I dlategomusiał szybko działać. A ona rzeczywiście chciała ci powiedziećo Rzewuskim? Pojęcia nie mam.Ale chyba nie.Po prostu była totaka luzna rozmowa, a on usłyszał fragment i wyciągnąłtakie wnioski. Czyli tak w zasadzie był to nieszczęśliwy splotokoliczności.Jeśli zabójstwo uznać za takowy.Trwali chwilę w ciszy, przerywanej tylko krzykamidzieci dochodzącymi zza okna. A z Rzewuskim? Jak było? Zaszedł go w gabinecie.Dał jakieś wzory umów,Rzewuski zajął się przeglądaniem papierów i nie zauważył,że ma lufę przy skroni.Szybko i sprawnie.Tylko że Julkasię domyśliła.Chyba nie miała żadnych dowodów pozafaktem, że Rzewuski ostatnio coś często bywałw krakowskim mieszkaniu kolegi.A, jak wiedziała, było tojego stałe miejsce schadzek.To tam ponoć umawiał sięz Beatą Rajską na te swoje rendez-vous.A poza tym.Rajski zgodził się jej zapłacić.To tak, jakby przyznał się dowiny.A Julka, niestety, była zbyt pewna siebie. Więc rzeczywiście chodziło o zdradę. Już mówią na mieście? Tak., o zdradę.Wiesz.Niezdawałam sobie sprawy, że człowiek może tak szybkokojarzyć fakty, gdy ma wycelowaną w siebie broń.Tomekmówił na zjezdzie, że w weekend majowy nie odpoczął, bomiał jakiś wyjazd i konferencję.A w gabinecie Bazyla stoi fotografia z wieczoru kawalerskiego, który się odbyłwłaśnie w długi weekend. I co? Jest na niej Rajski? Właśnie cały problem polegał na tym, że wyglądałojakby był, ale tak w zasadzie to go tam nie było. Pogubiłem się  przyznał Aukasz popijając z kubka.Jeszcze raz. Tomek był na wyjezdzie biznesowym.A na fotografiijest na granicy kadru jego żona czule obejmująca jakiegośfaceta.I to nie mógł być Rajski. Bo w tym czasie był na konferencji.Aa. Właśnie.Beata Rajska miała romans z Rzewuskim.I było to coś poważnego, bo facet zaczynał przebąkiwaćo zmianie stylu życia i ustatkowaniu się.Wyobrażasz sobie?Rzewuski jako głowa rodziny? A z punktu Tomka: gdybydoszło do rozwodu, to poszedłby z torbami, bo cały mająteknależy do rodziców Beaty.Wszyscy przecież mówili, że sięwżenił, bo zrobił jej dziecko.Miał dużo do stracenia,w zasadzie wszystko.Więc zaryzykował. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Dokładnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl