Pokrewne
- Strona Główna
- Crichton Michael Norton N22 (SCAN dal 739)
- Crichton Michael Norton N22 (2)
- Norton N22 Michael Crichton (2)
- Crichton Michael Norton
- Feist Raymond E & Wurts Janny Imperium 01 Córka Imperium
- Tolkien J R R Wladca Pierscieni T 3 Powrot Krola
- Jacquemard Serge Requiem dla krola zbrodni
- Alfred Szklarski Tomek w Gran Chaco (2)
- Masterton Graham Glod
- Howard Robert E Conan Droga do tronu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- metta16.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mężczyzna najpierw odziany w mgłę, a potem w kolczugę? To bardzo dziwne.I co robił na Bagnach, że rozwścieczył tak wielu ich mieszkańców? Dokąd pojechał ze swoimi gwardzistami? Bardzo go kusiło, żeby od razu ruszyć jego śladem.Tamten mężczyzna w kolczudze miał trzech towarzyszy; on, Obern, również.Tamci nosili zbroje, a jego ludzie nie, ale na pewno jako Morski Wędrowiec, nawet lekko odziany, dorównywał każdemu mieszkańcowi tego kraju, choćby nie wiem jak dobrze chronionemu.Jeżeli jeden z nich mógł wejść na Bagna i opuścić je bez szwanku – chociaż posłano za nim kilka włóczni – w takim razie czterej Morscy Wędrowcy są w stanie zrobić to samo, a nawet więcej.– Idźmy za nimi – zaproponował Iaboam.– Wyruszyliśmy na zwiady, prawda?Pozostali dwaj wojownicy skinęli głowami, uśmiechając się szeroko.– Tak właśnie było, panie – stwierdził Haldin.– Udajmy się tam, gdzie wskazał nam drogę ten tajemniczy mężczyzna.Mieszkańcy Bagien teraz odejdą, a my będziemy mogli ruszyć śladem naszego mimowolnego przewodnika.Kto wie, co znajdziemy po drugiej stronie rzeki?– Roush oparł rękę na głowni sztyletu.– To może być niezwykła przygoda – oznajmił Iaobim.– Powinniśmy poznać nasz kraj – dodał Haldin.– I jego mieszkańców – poparł go Roush.– Myślisz, że dziewczęta z Bagien są równie brzydkie jak ich mężczyźni?– Można się o tym przekonać tylko w jeden sposób – odparł Obern.– Ale najpierw musimy poinformować o wszystkim mojego ojca.Kompani chcieli protestować, ale uciszył ich gestem.Tak, to sprawa dla Snollego i może dla wszystkich podległych mu dowódców.Postanowił jednak, że poprosi ojca, by pozwolił mu wrócić i stanąć na czele oddziału zwiadowców.Jego towarzysze niechętnie zrezygnowali z zamiaru natychmiastowego wypadu do Krainy Bagien.Zaczekali, aż nieznani jeźdźcy i mieszkańcy Bagien na dobre zniknęli im z oczu.Potem czterej zwiadowcy zaczęli schodzić ze skały, kierując się do brodu na rzece oddzielającej Krainę Jesionu – którą nazywali Nowym Voldem, teraz prowincją Morskich Wędrowców – od tajemniczych Bagien Bale.Po powrocie Obern dowiedział się, że jego małżonka, Neave, zachorowała, na pewno wskutek trudów podróży.Na szczęście synek czuł się dobrze.Obern nie mógł pozostać długo, ale zostawił żonę pod opieką służebnej; był potrzebny gdzie indziej i sądząc po dźwiękach wezwania granego na rogu bojowym, w ważniejszej sprawie niż ściganie ubranych w mgłę mężczyzn.Zgodnie ze zwyczajem, dla omówienia sprawy dotyczącej całego klanu naczelny wódz Snolli wezwał głowy rodzin na naradę.Podczas bitwy wszyscy słuchali jego rozkazów, ale przy podejmowaniu tak ważnych i niebezpiecznych decyzji jak ta, musiał się liczyć z wolą swego ludu wyrażoną za ich pośrednictwem.Zamek, który wzięli w posiadanie, był przestronny i piękny, z symetrycznie rozmieszczonymi wieżami i potężnymi bramami.Łabędzie nadal pływały w fosie.Lecz nie było tu mebli i innego wyposażenia; musiały zostać złupione dawno temu.Obecni na naradzie musieli zasiąść na podłodze w półkolu, naprzeciw swego wodza.Tyko Snolli zajmował krzesło, które zabrał na statek przed ucieczką.Podniósł laskę mówcy,żeby wszyscy mogli ją zobaczyć.– Chodzi o to – zaczął oficjalnym tonem, starannie dobierając słowa – że nie jesteśmy jedynymi z naszego ludu, którzy przeżyli tę walkę.Chociaż sądziliśmy, że wszystko stracone, niedawno przypłynął do Nowego Voldu “Orzeł Morski”.Płynął w ślad za nami i teraz cumuje przy bramie, bo jest tak mały, że może pływać po fosie.W drodze spotkali pewnego Dorocznego Kupca, którego statek dopiero co opuścił Rothport.Miał on wieści o tym, co się dzieje wśród rendeliańskich wielmożów.Nie jest tajemnicą, że król Boroth niedomaga i że wkrótce umrze.Jego królowa utrzymuje jedność kraju, ale nikt nie wie na jak długo.Książę następca tronu to miernota i mówi się, że z matką niezbyt się kochają.Jest tam też kilku wpływowych magnatów, którzy w ostatnich latach powiększali swoją władzę i liczbę drużynników.Wstał i zaczął chodzić tam i z powrotem, mówiąc dalej.– Jasne jest, że ci wielmoże skoczą sobie do gardła w chwili, gdy ich król wyda ostatnie tchnienie.Mówi się też, że królowa włada dziwnymi mocami i że tylko one zatrzymują duszę w ciele jej męża.Jak dotąd wydaje się, iż żaden z sąsiadujących z nami rendeliańskich wielmożów nie zauważył, że wzięliśmy to, co zostało opuszczone, i że teraz tu mieszkamy.Mimo to w naszym interesie leży, żebyśmy władali naszą nową siedzibą zgodnie z prawem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Mężczyzna najpierw odziany w mgłę, a potem w kolczugę? To bardzo dziwne.I co robił na Bagnach, że rozwścieczył tak wielu ich mieszkańców? Dokąd pojechał ze swoimi gwardzistami? Bardzo go kusiło, żeby od razu ruszyć jego śladem.Tamten mężczyzna w kolczudze miał trzech towarzyszy; on, Obern, również.Tamci nosili zbroje, a jego ludzie nie, ale na pewno jako Morski Wędrowiec, nawet lekko odziany, dorównywał każdemu mieszkańcowi tego kraju, choćby nie wiem jak dobrze chronionemu.Jeżeli jeden z nich mógł wejść na Bagna i opuścić je bez szwanku – chociaż posłano za nim kilka włóczni – w takim razie czterej Morscy Wędrowcy są w stanie zrobić to samo, a nawet więcej.– Idźmy za nimi – zaproponował Iaboam.– Wyruszyliśmy na zwiady, prawda?Pozostali dwaj wojownicy skinęli głowami, uśmiechając się szeroko.– Tak właśnie było, panie – stwierdził Haldin.– Udajmy się tam, gdzie wskazał nam drogę ten tajemniczy mężczyzna.Mieszkańcy Bagien teraz odejdą, a my będziemy mogli ruszyć śladem naszego mimowolnego przewodnika.Kto wie, co znajdziemy po drugiej stronie rzeki?– Roush oparł rękę na głowni sztyletu.– To może być niezwykła przygoda – oznajmił Iaobim.– Powinniśmy poznać nasz kraj – dodał Haldin.– I jego mieszkańców – poparł go Roush.– Myślisz, że dziewczęta z Bagien są równie brzydkie jak ich mężczyźni?– Można się o tym przekonać tylko w jeden sposób – odparł Obern.– Ale najpierw musimy poinformować o wszystkim mojego ojca.Kompani chcieli protestować, ale uciszył ich gestem.Tak, to sprawa dla Snollego i może dla wszystkich podległych mu dowódców.Postanowił jednak, że poprosi ojca, by pozwolił mu wrócić i stanąć na czele oddziału zwiadowców.Jego towarzysze niechętnie zrezygnowali z zamiaru natychmiastowego wypadu do Krainy Bagien.Zaczekali, aż nieznani jeźdźcy i mieszkańcy Bagien na dobre zniknęli im z oczu.Potem czterej zwiadowcy zaczęli schodzić ze skały, kierując się do brodu na rzece oddzielającej Krainę Jesionu – którą nazywali Nowym Voldem, teraz prowincją Morskich Wędrowców – od tajemniczych Bagien Bale.Po powrocie Obern dowiedział się, że jego małżonka, Neave, zachorowała, na pewno wskutek trudów podróży.Na szczęście synek czuł się dobrze.Obern nie mógł pozostać długo, ale zostawił żonę pod opieką służebnej; był potrzebny gdzie indziej i sądząc po dźwiękach wezwania granego na rogu bojowym, w ważniejszej sprawie niż ściganie ubranych w mgłę mężczyzn.Zgodnie ze zwyczajem, dla omówienia sprawy dotyczącej całego klanu naczelny wódz Snolli wezwał głowy rodzin na naradę.Podczas bitwy wszyscy słuchali jego rozkazów, ale przy podejmowaniu tak ważnych i niebezpiecznych decyzji jak ta, musiał się liczyć z wolą swego ludu wyrażoną za ich pośrednictwem.Zamek, który wzięli w posiadanie, był przestronny i piękny, z symetrycznie rozmieszczonymi wieżami i potężnymi bramami.Łabędzie nadal pływały w fosie.Lecz nie było tu mebli i innego wyposażenia; musiały zostać złupione dawno temu.Obecni na naradzie musieli zasiąść na podłodze w półkolu, naprzeciw swego wodza.Tyko Snolli zajmował krzesło, które zabrał na statek przed ucieczką.Podniósł laskę mówcy,żeby wszyscy mogli ją zobaczyć.– Chodzi o to – zaczął oficjalnym tonem, starannie dobierając słowa – że nie jesteśmy jedynymi z naszego ludu, którzy przeżyli tę walkę.Chociaż sądziliśmy, że wszystko stracone, niedawno przypłynął do Nowego Voldu “Orzeł Morski”.Płynął w ślad za nami i teraz cumuje przy bramie, bo jest tak mały, że może pływać po fosie.W drodze spotkali pewnego Dorocznego Kupca, którego statek dopiero co opuścił Rothport.Miał on wieści o tym, co się dzieje wśród rendeliańskich wielmożów.Nie jest tajemnicą, że król Boroth niedomaga i że wkrótce umrze.Jego królowa utrzymuje jedność kraju, ale nikt nie wie na jak długo.Książę następca tronu to miernota i mówi się, że z matką niezbyt się kochają.Jest tam też kilku wpływowych magnatów, którzy w ostatnich latach powiększali swoją władzę i liczbę drużynników.Wstał i zaczął chodzić tam i z powrotem, mówiąc dalej.– Jasne jest, że ci wielmoże skoczą sobie do gardła w chwili, gdy ich król wyda ostatnie tchnienie.Mówi się też, że królowa włada dziwnymi mocami i że tylko one zatrzymują duszę w ciele jej męża.Jak dotąd wydaje się, iż żaden z sąsiadujących z nami rendeliańskich wielmożów nie zauważył, że wzięliśmy to, co zostało opuszczone, i że teraz tu mieszkamy.Mimo to w naszym interesie leży, żebyśmy władali naszą nową siedzibą zgodnie z prawem [ Pobierz całość w formacie PDF ]