Pokrewne
- Strona Główna
- Brooks Terry Piesn Shannary (SCAN dal 738)
- Goodkind Terry Pierwsze prawo magii
- Brooks Terry Potomkowie Shannary (SCAN dal 8 (2)
- Brooks Terry Kapitan Hak scr
- Brooks Terry Potomkowie Shannary
- Brooks Terry Piesn Shannary
- Brooks Terry Kapitan Hak
- Brooks Terry Kapitan Hak (2)
- Maciej Zerdzinski Opuscic Los Raques (2)
- Pokuta Gabriela (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aniadka.keep
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bomba powinna zostać umieszczona pomiędzy żebrami.— Bomba?!— Sądzę, że planujesz zabić Doma, gdy poznasz lokalizację świata jokerów.Proponuję ci sposób: to stworzenie owija się wokół jego szyi, mogę bez podejrzeń zorganizować, by do niego wróciło.Asman odebrał klatkę i przykrył ją kawałkiemmateriału.— Prawdę mówiąc, rozważaliśmy coś podobnego — przyznał trochę nerwowo.— Lubisz jedzenie? Klatka wraz z pomocnikiem zniknęła za drzwiami.— Do pewnego stopnia kalorie są użytecznym dodatkiem energetycznym, jak wiesz — odparł rzeczowoWays.Udali się więc do The Dark Side of The Sun, jednej z najsłynniejszych w zamieszkanym świecie restauracji.Był to niski budynek udający budowlę phnobów, zlewający się z piaszczystymi wydmami w połowiedrogi między Instytutem Jokerów a morzem Minnesota.Wokół wyrosło niewielkie miasteczko powstałe dzięki turystyce, napływowi gości i przemysłowi związanemu z jokerami i instytutem.Większość turystów ludzi (głównie z Ziemi) przybywała, by na własne oczy zobaczyć obcych i poczuć się kosmopolitami, w czym ze wszech miar starała się pomóc obsługa restauracji.Ściany zdobiły holograficzne freski — tratwy słoneczne creapii dryfujące przez Lutyen 789-6, ósmak drosków podczas uczty pogrzebowej, zdeterminowani ogrodnicy walczący z dzikim drzewem na Eggplant, spoonerzy robiący coś niezrozumiałego na nie znanej lodowej planecie.Oprócz malowideł były też rzeźby, ponoć autentyczne.Kolekcja phnobich wyrobów wyglądała fałszywie i nieprzekonująco, za to rzeźba śnieżna jakiegoś nieznanego droska z zatoki Tka musiała być prawdziwa, podobnie jak trudne do zrozumienia, a co dopiero opisania coś, co powoli obracało się pod sufitem i okazjonalnie odbijało od ścian.Podłogę pokrywał żywy i świadodomy bowdler będący na liście płac, a roboty — kenelrów co do jednego zbudowano na Laoth.Lokal cieszył się sporym uznaniem ras obcych lubiących tutejszą kuchnię i zdecydowanie nieziemską atmosferę.Menu na okładce ozdobione było miedzianym mottem: “Podajemy wszystko".— Słyszałem, że kiedyś jakiś drosk zażądał grzanki z mózgiem swej babki — powiedział Asman, gdy siedli przy stoliku.— Na co usłyszał, że przepraszają, ale skończył im się chleb.I uwierzył, naiwniak.Ostatni raz tę historyjkę słyszałem na Terra Novae.Zamówię to co ty, jeśli jest wysokokaloryczne.— Mam ochotę na pinealskie danie “Szczęściarski kuskus".Za Asmanem, albo raczej nad Asmanem znajdowałsię kolejny fresk — jako że stół był dla specjalnych gości, to i fresk także był specjalny.Asniana, dyrektora instytutu, zawsze obsługiwano z pompą — był sporą atrakcją.Malowidło przedstawiało reprezentantów kilkunastu bardziej rozpoznawalnych ras zgrupowanych w służalczej pozie wokół tronu, na którym, siedział humanoid w kostiumie arlekina i w czapce z dzwoneczkami.Uśmiechniętą kretyńsko twarz miał pomalowaną na biało, a za nim widać było słońce, którego jedna półkula pogrążona była w cieniu, a z drugiej widoczny był jedynie sierp.— Są jakieś specjalne powody, dla których jokera przedstawiono jako humanoida? — Ways z wprawą zgarnął trochę zawartości z dymiącej miski, ugniótł i połknął w całości.— Nie, choć “Joker" to ludzki przekład nazwy.Natomiast jeśli chodzi o graficzne przedstawienie, powinno być zrozumiałe, stąd forma humanoidalna.Masz coś przeciwko wymowie tego obrazka?— Joker jako Pan stworzenia? Pasuje do pomysłu, że to oni rozsiali życie rozumne w okolicy.Sądząc po minie, chcieliście dać do zrozumienia, że nie zrobili tego z altruistycznych powodów.Niewolnicze rasypodległe?— Być może.Ludzie.mam na myśli prawdziwych ludzi, bez mutacji genetycznych wywołanych długoletnim mieszkaniem na jakiejś planecie.nie mogą sobie pozwolić na przypadkowe spotkanie z jokerami, kimkolwiek by byli.Są co najmniej pięć milionów lat do przodu w stosunku do nas.Przez długi czas mieli galaktykę tylko dla siebie i w przeciwieństwie do nas nie musieli się uczyć, jak współżyć z innymi.Dlategc prowadzimy poszukiwania: nie możemy pozwolić, b] znaleźli nas pierwsi i na swoich warunkach.— Zakładacie więc, że nadal żyją?— A co niby mogło ich zabić? Z naszego punktu widzenia są bogami albo demonami; kwestia gustu; Sądzimy, że po prostu się ukrywają i czekają.;— A co ze mną? — spytał cicho Ways.Asman przez chwilę był tak zaskoczony, że nawet nie próbował tego ukryć.Potem przybrał klasyczne nieprzeniknione oblicze, lecz zrobił to o sekundę zbyt szybko.— Chcesz opuścić instytut?— Tylko to — Ways wskazał obrożę — mnie trzyma i doskonale o tym wiesz [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl agnieszka90.opx.pl
.Bomba powinna zostać umieszczona pomiędzy żebrami.— Bomba?!— Sądzę, że planujesz zabić Doma, gdy poznasz lokalizację świata jokerów.Proponuję ci sposób: to stworzenie owija się wokół jego szyi, mogę bez podejrzeń zorganizować, by do niego wróciło.Asman odebrał klatkę i przykrył ją kawałkiemmateriału.— Prawdę mówiąc, rozważaliśmy coś podobnego — przyznał trochę nerwowo.— Lubisz jedzenie? Klatka wraz z pomocnikiem zniknęła za drzwiami.— Do pewnego stopnia kalorie są użytecznym dodatkiem energetycznym, jak wiesz — odparł rzeczowoWays.Udali się więc do The Dark Side of The Sun, jednej z najsłynniejszych w zamieszkanym świecie restauracji.Był to niski budynek udający budowlę phnobów, zlewający się z piaszczystymi wydmami w połowiedrogi między Instytutem Jokerów a morzem Minnesota.Wokół wyrosło niewielkie miasteczko powstałe dzięki turystyce, napływowi gości i przemysłowi związanemu z jokerami i instytutem.Większość turystów ludzi (głównie z Ziemi) przybywała, by na własne oczy zobaczyć obcych i poczuć się kosmopolitami, w czym ze wszech miar starała się pomóc obsługa restauracji.Ściany zdobiły holograficzne freski — tratwy słoneczne creapii dryfujące przez Lutyen 789-6, ósmak drosków podczas uczty pogrzebowej, zdeterminowani ogrodnicy walczący z dzikim drzewem na Eggplant, spoonerzy robiący coś niezrozumiałego na nie znanej lodowej planecie.Oprócz malowideł były też rzeźby, ponoć autentyczne.Kolekcja phnobich wyrobów wyglądała fałszywie i nieprzekonująco, za to rzeźba śnieżna jakiegoś nieznanego droska z zatoki Tka musiała być prawdziwa, podobnie jak trudne do zrozumienia, a co dopiero opisania coś, co powoli obracało się pod sufitem i okazjonalnie odbijało od ścian.Podłogę pokrywał żywy i świadodomy bowdler będący na liście płac, a roboty — kenelrów co do jednego zbudowano na Laoth.Lokal cieszył się sporym uznaniem ras obcych lubiących tutejszą kuchnię i zdecydowanie nieziemską atmosferę.Menu na okładce ozdobione było miedzianym mottem: “Podajemy wszystko".— Słyszałem, że kiedyś jakiś drosk zażądał grzanki z mózgiem swej babki — powiedział Asman, gdy siedli przy stoliku.— Na co usłyszał, że przepraszają, ale skończył im się chleb.I uwierzył, naiwniak.Ostatni raz tę historyjkę słyszałem na Terra Novae.Zamówię to co ty, jeśli jest wysokokaloryczne.— Mam ochotę na pinealskie danie “Szczęściarski kuskus".Za Asmanem, albo raczej nad Asmanem znajdowałsię kolejny fresk — jako że stół był dla specjalnych gości, to i fresk także był specjalny.Asniana, dyrektora instytutu, zawsze obsługiwano z pompą — był sporą atrakcją.Malowidło przedstawiało reprezentantów kilkunastu bardziej rozpoznawalnych ras zgrupowanych w służalczej pozie wokół tronu, na którym, siedział humanoid w kostiumie arlekina i w czapce z dzwoneczkami.Uśmiechniętą kretyńsko twarz miał pomalowaną na biało, a za nim widać było słońce, którego jedna półkula pogrążona była w cieniu, a z drugiej widoczny był jedynie sierp.— Są jakieś specjalne powody, dla których jokera przedstawiono jako humanoida? — Ways z wprawą zgarnął trochę zawartości z dymiącej miski, ugniótł i połknął w całości.— Nie, choć “Joker" to ludzki przekład nazwy.Natomiast jeśli chodzi o graficzne przedstawienie, powinno być zrozumiałe, stąd forma humanoidalna.Masz coś przeciwko wymowie tego obrazka?— Joker jako Pan stworzenia? Pasuje do pomysłu, że to oni rozsiali życie rozumne w okolicy.Sądząc po minie, chcieliście dać do zrozumienia, że nie zrobili tego z altruistycznych powodów.Niewolnicze rasypodległe?— Być może.Ludzie.mam na myśli prawdziwych ludzi, bez mutacji genetycznych wywołanych długoletnim mieszkaniem na jakiejś planecie.nie mogą sobie pozwolić na przypadkowe spotkanie z jokerami, kimkolwiek by byli.Są co najmniej pięć milionów lat do przodu w stosunku do nas.Przez długi czas mieli galaktykę tylko dla siebie i w przeciwieństwie do nas nie musieli się uczyć, jak współżyć z innymi.Dlategc prowadzimy poszukiwania: nie możemy pozwolić, b] znaleźli nas pierwsi i na swoich warunkach.— Zakładacie więc, że nadal żyją?— A co niby mogło ich zabić? Z naszego punktu widzenia są bogami albo demonami; kwestia gustu; Sądzimy, że po prostu się ukrywają i czekają.;— A co ze mną? — spytał cicho Ways.Asman przez chwilę był tak zaskoczony, że nawet nie próbował tego ukryć.Potem przybrał klasyczne nieprzeniknione oblicze, lecz zrobił to o sekundę zbyt szybko.— Chcesz opuścić instytut?— Tylko to — Ways wskazał obrożę — mnie trzyma i doskonale o tym wiesz [ Pobierz całość w formacie PDF ]