[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mam nadzieję, że zdążę skończyć przed nadchodzącą uroczystością wyboru Nerona nakonsula.- Czy konsul nie powinien mieć co najmniej dwudziestu lat?- Powinien, ale nie ma przepisu, który nie pozwalałby czternastolatkowi uzyskaćnominacji i korzystać z przywilejów elekta, dopóki nie osiągnie wymaganego wieku.Myślę,że możemy liczyć także na twój głos za ratyfikacją tego wyboru, Tytusie Pinariuszu?Tytus skinął głową, ulegając przewrotnej logice tego naciąganego argumentu.Senekajest więc nie tylko filozofem, lecz i politykiem, pomyślał.- W każdym razie zapewniam cię, że konsul-elekt podczas przedstawienia będzie nawidowni, nie na scenie - dorzucił Seneka.- Mówisz, że sztuka będzie o Tyestesie? Czy to nie ten grecki król, którego podstępemzmuszono, aby zjadł własne dzieci?Filozof właśnie wkładał do ust jakiś przysmak, ale opuścił rękę.- Tak jest.Jego brat, król Atreus, upiekł chłopców w cieście i podał niczego niepodejrzewającemu ojcu, a potem pokazał mu ich odcięte głowy.Tyestes zemścił się jednakstraszliwie.- Jak to zwykle bywa w tych greckich historiach - dorzuciła Pompeja, spoglądającbadawczo na Tytusa.- Tyestes i Atreus byli podobno bliźniakami.Ty też masz bliźniaczegobrata, prawda?Tytus zmarszczył brwi.O Kesonie nie myślał już dawno, a tu dwukrotnie w ciąguostatniej godziny mu o nim przypomniano.Nie chcąc, by rozmowa zeszła na niepożądanetory, zignorował pytanie i zwrócił się do Seneki.- Edyp, Tyestes.Wybierasz same ponure tematy.- Czerpię natchnienie od dawnych greckich dramaturgów, zwłaszcza od Eurypidesa.Jak na twórcę sprzed tylu wieków, miał wyjątkowo nowoczesną wizję świata.Jego mroczne,nasycone przemocą utwory są dobrze odbierane przez dzisiejszych Rzymian.Na to sięoczywiście nakładają moje osobiste doświadczenia.Przez szalone podejrzenia Kaligulimusiałem się przedwcześnie wycofać z życia zawodowego.Klaudiusz łaskawie pozwolił miwrócić, a po ośmiu latach znów mnie wygnał, co zawdzięczam intrygom tej dziwkiMessaliny.Agryppina wyjednała dla mnie prawo do powrotu i oto jestem, hołubiony przezwładzę.Ona jest moim deus ex machina, moją Ateną pojawiającą się w ostatniej chwili, abyprzywrócić harmonię kosmosu.- Dobrze jest mieć cesarzową za muzę.- Na pewno jest nieoceniona jako wybawicielka - odrzekł Seneka.- No i jeszcze mamswoje sny.- Sny?- Jako źródło inspiracji.Ty ich nie miewasz, Tytusie Pinariuszu?- Prawie nigdy.- Tytus wzruszył ramionami.- Może na twoje szczęście.Moje sny są bardzo wyraźne, pełne dźwięków, krwi,przemocy.jaskrawsze i głośniejsze, i bardziej zaskakujące niż wszystko, co się możezdarzyć na jawie.Czasem ledwo to wytrzymuję.Budzę się zlany zimnym potem i łapię zawoskową tabliczkę.zawsze mam ją na podorędziu.by szybko zrobić notatki do kolejnejsceny: Edyp na oślep potyka się o ciało swej matki, albo Tyestes wybałusza oczy na głowysynów.- Seneka uniósł brwi.- O, właśnie sobie przypomniałem jeden taki sen.Do tej poryjakoś mi umykał.Miałem go tej nocy, kiedy Klaudiusz obwieścił, że będę miał zaszczytuczyć Nerona.To dziwne, jak czasem cała senna sekwencja kompletnie wylatuje człowiekowiz głowy, a potem nagle powraca.Śniło mi się, że przyszedłem do pałacu na pierwsząlekcję.tu, w tej izbie.gotów rozpocząć wykład, ale kiedy uczeń odwrócił do mnie twarz,zobaczyłem, że to Kaligula.Szok! W dodatku zupełny nonsens, bo Neron w niczym nieprzypomina swojego wuja.Kaligula dorastał w wojskowych butach i na dobrą sprawę niemiał wykształcenia, Neron zaś wprost kocha się uczyć.Miałeś okazję spotkać Kaligulęosobiście?- Tylko raz.- Toś szczęściarz.Rozmowę przerwało nadejście Wespazjana, za którym krok w krok szła jego żonaDomicylla ze spokojnym już synkiem na ręku.Pompeja podeszła do niej, aby bliżej przyjrzećsię dziecku.- Zdaje się, że słyszałem imię zmarłego cesarza? - zagaił basem Wespazjan.Gdyby nie różnica wzrostu, można by powiedzieć, że filozof popatrzył nań z góry.- Tak, opowiadałem senatorowi Pinariuszowi historię o.- Któż nie ma jakiejś historii o Kaliguli? - Wespazjan przywykł raczej mówić, niżsłuchać.- Moja jest pewnie całkiem niewinna w porównaniu z większością.Miałem wtedynie więcej niż trzydzieści lat.tak jest, to było tuż po narodzinach mojego Tytusa.Właśniewybrano mnie na edyla.Do moich zadań należało między innymi utrzymywanie ulic wczystości.Byłem przekonany, że robię dobrą robotę, dopóki któregoś dnia cesarz nie wezwałmnie na spotkanie wyznaczone w jakimś błotnistym zaułku na tyłach Awentynu.Nie była tonawet brukowana ulica, ot, taka tam gruntowa dróżka na tyłach jakichś magazynów.Zapytałmnie, dlaczego tam tyle błota.Może dlatego, że padało, mówię.- Wespazjan zaśmiał siękrótko.- Kaliguli jednak to się nie wydało dowcipne.Wściekł się.Na Herkulesa, to cud, żenie kazał mnie ściąć na miejscu! Kazał liktorom garściami nabierać błoto i wciskać mi zaubranie, aż w końcu byłem umazany od stóp do głów, a toga napełniła się jak bukłak.Kaligula aż się popłakał ze śmiechu i sobie poszedł.Wróżbita potem mi powiedział, że to byłwłaściwie bardzo dobry omen.Naplótł coś tam, że niby ziemia ojczysta jest mi bliska i chcęją chronić.Ha! Ci szarlatani wszystko mogą wytłumaczyć na twoją korzyść, co? O,przepraszam.- zreflektował się.- Chyba to niegrzeczne powiedzieć coś takiego augurowi? -Roześmiał się, jakby chciał pokryć zakłopotanie, śmiech zabrzmiał jednak trochę zbytbeztrosko.- Miałeś okazję poznać mego starszego syna Tytusa, senatorze? Jest tu gdzieś,razem z Brytanikiem.O, tam, żartują sobie z Neronem.Cała trójka rzeczywiście stała niedaleko, ale żaden już się nie śmiał; coś między nimizaszło.Twarz Nerona, z natury rumiana, przybrała niemal buraczany odcień i wykrzywiła sięw grymasie złości.Zamachnął się i cisnął kubkiem w Brytanika, który się uchylił, a pociskśmignął Wespazjanowi koło ucha.Mały Domicjan przestraszył się i znów zaczął płakać.Brytanik zrobił przesadnie zaskoczoną minę.- Ależ, Lucjuszu Domicjuszu! - powiedział.- Chciałem ci tylko złożyć urodzinoweżyczenia.- Masz się do mnie zwracać właściwym imieniem, szczeniaku! - krzyknął Neron takprzenikliwie, że usłyszeli go wszyscy.W sali zapadła cisza.Brytanik uniósł brwi.- Nie wiem, jak miałbym to robić, starszy bracie - wycedził.- Augur powiedział, żeNeron to po sabińsku silny i dzielny.a ty, Lucjuszu Domicjuszu, jesteś słaby i tchórzliwy.Młody Tytus Wespazjan stłumił chichot.- Kłamiesz, ty bękarcie! - odparował Neron.- Co ty tu w ogóle robisz, co? Twojemiejsce jest w drugiej izbie, z resztą dzieciaków.Przy chłopcach wyrosła smukła sylwetka Agryppiny, spieszącej gasić awanturę.Klaudiusz nie ruszył się z sofy; wyglądało na to, że niczego nie zauważył.Brytanik wyszedł z sali, odprowadzany przez mały orszak wyzwoleńców iniewolników - resztkę zauszników Messaliny, jaka jeszcze pozostała w pałacu.Tytuspomyślał, że jak na dziewięciolatka chłopak świetnie trzyma fason.Syn Wespazjana zerknąłna ojca, a gdy ten skinął głową, ruszył za przyjacielem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl