[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy wrócili do zakończonych wieżyczkami stajen, pokazanoWiktorii, jak należy prowadzić kucyka, i dziewczynka dumnieoprowadzała zwierzę wokół stajni.Kucyk, podenerwowany wolnymkrokiem dziewczynki, szarpnął łbem, wyrwał jej lejce z rąk,przewrócił ją i pomknął kłusem, rżąc złośliwie i zwycięskopotrząsając grzywą.Ku ogólnemu zdziwieniu Wiktoria nie rozpłakałasię, lecz strzepnęła błoto z sukienki gestem dotkliwej porażki.Rozzłoszczony Ryszard oświadczył, że kuce są głupie i nigdy niebędzie na nich jezdził.Pózniej okazało się, że z tamtego lata Wiktoria zapamiętała tylkoprzygodę z kucykiem i rosnące w rzece kwiaty.Rodzina Fairleyówuznała, że bardzo dobrze poradziła sobie z tragedią, jakiejdoświadczyła, ponieważ dzieci nie odniosły żadnego urazu.Opowiedziano im ostrożnie wyważoną serię kłamstw.Najpierw, żeich matka przebywa w szpitalu, potem, że może nie wrócić do domuprzez dłuższy czas, w końcu, że może nigdy nie wróci.PonieważAleksandrowi i Wiktorii wydawało się, że przez większą część życiamatka przebywała w szpitalu, nie zauważyli żadnej zmiany.Ponadto, zgodnie z regułami tej klasy, codzienną opiekę nad dziećmi w całościpowierzono niani, więc nieobecność matki nie miała większegowpływu na ich życie.Kiedy wrócili do Londynu, Wiktoria spokojnie przyjęłacodzienne spacery, drzemki, poranne lekcje w pokoju dziecinnym iwtorkowe lekcje tańca u Madame Vacani.Ich ojciec, który na wielkieokazje zakładał wspaniały mundur ze złotymi galonami na rękawie,wychodził z domu rano i rzadko wracał przed pójściem dzieci dołóżka.Pewnego dnia po podwieczorku Wiktorię i Aleksandra wezwanodo salonu, gdzie zobaczyli, że przy kominku siedzi obok ojcanieznajoma kobieta w sukni z materiału w żółte cytryny.- Pamela będzie waszą nową mamusią - powiedział ojciec.- Ale ja jej nie znam - zaprotestował Aleks.- Poznasz ją i pokochasz tak jak ja.- Ojciec ujął kobietę za rękę.Uśmiechnęła się do niego.Aleks rzucił się na podłogę i tarzając się wrzeszczał:- Nie chcę jej! Chcę moją mamusię!- Wstań i zachowuj się jak należy albo Marie będzie musiałazabrać cię do pokoju dziecinnego - rozkazał ojciec.Nie byłczłowiekiem szorstkim z natury, lecz z konieczności.Sam zostałwychowany przede wszystkim po to, by wykonywać rozkazy, anastępnie wydawać i oczekiwać natychmiastowego ich spełnienia.Niewiedział, że stosunki międzyludzkie mogą być bardziej złożone.Twarz Aleksa stała się purpurowa z wściekłości.Chłopak ugryzłzawinięty róg dywanu, więc Marie zabrała go i wyprowadziła zpokoju.Jego wrzaski dochodziły z korytarza, kiedy ojciec zamykałdrzwi.Następnie wziął Wiktorię za rękę i poprowadził w stronę obcejkobiety.- Tory jest mądrą dziewczynką.Prawda, Tory? Chciałabyś daćbuzi swojej nowej mamusi?Wiktoria posłusznie się zbliżyła, poczuła ciepło i wspaniałyzapach tej kobiety, która schyliła pokrytą różowym makijażem twarz.Wiktoria przycisnęła do jej policzka małe, wilgotne usta.- Bardzo dobrze, Tory.To prawdziwa córeczka tatusia.- Ojciecnie krył zachwytu.- Razem będzie nam świetnie, prawda? - Nowa mamusiapoklepała dziecko po ramieniu.- Czy przed kąpielą chciałabyś pokazać mi swoje lalki? Sądzę, że masz mnóstwo lalek.Tak? Jamiałam, kiedy byłam mała.Aleksander z całą stanowczością zachowywał się nieuprzejmie wstosunku do nowej mamy, więc sześć miesięcy pózniej uznano, że jestjuż na tyle duży, by pójść do szkoły z internatem.Odbył się cichyślub, na którym dzieci były nieobecne, i Pamela stała się członkiemrodziny.Nadmiernie przejęta rolą macochy, z budzącym litośćniepokojem starała się dobrze zakorzenić w rodzinie męża.Wiktorii, ślicznej i posłusznej jak zwykle, zapewniono wszelkieatrakcje, jakie zgodnie z tradycyjną należały się dzieciom klasywyższej.Była wyprawa do zoo, zmiana warty przed PałacemBuckingham, lody u Fortnuma i Masona, wycieczka do zagrody dlaopasłych królików obok pomnika Piotrusia Pana w ogrodachKensington i gwiazdkowa pantomima pod tytułem Na skraju tęczy, wktórej czwórka nieustraszonych dzieciaków karmiła swego ulubieńca -brytyjskiego lwa - lekarstwem zwanym Miksturą Wspólnoty.Marie dąsała się i narzekała, że Wiktoria jest ciągle zmęczona irozpieszczana [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnieszka90.opx.pl